Kanał "Państwo Piesto" na YouTube'ie pokazał w swoim w ostatnim filmie najprawdopodobniej najmniejsze mieszkanie w stolicy.
Lokal znajduje się na parterze budynku i ma zaledwie 10 (!) metrów kwadratowych. Trudno mówić tutaj o poszczególnych pomieszczeniach - jest aneks sypialniany, aneks kuchenny i maleńka - około 1,5-metrowa - łazienka.
W środku znajdują się jedynie niezbędne przedmioty - rozkładane łóżko, szafa, kuchenka elektryczna, pralka i lodówka. Na resztę po prostu nie ma miejsca. Wszystko zrobione jest tak, aby zajmowało jak najmniej przestrzeni. W łazience nie ma ani jednej szafki, ani zlewu - zmieściły się tylko prysznic i sedes.
Jak to możliwe, że 10-metrowe mieszkanie w ogóle pojawiło się na rynku? Zgodnie z przepisami nowo budowane lokale nie mogą mieć mniej niż 25 mkw. Okazuje się, że mieszkanie zostało przerobione z... pomieszczenia gospodarczego. Właścicielka wykupiła je i przerobiła ma mikromieszkanie.
Mogłoby się wydawać, że wynajem tak maleńkiej przestrzeni nie powinien być drogi. Właścicielka jest jednak przekonana, że uda jej się znaleźć kogoś, kto będzie skłonny płacić za nie 1000-1200 złotych miesięcznie. Osoby, które zobaczyły film na YouTube'ie mają jednak wątpliwości.
"1000-1200 zł za klaustrofobiczną komórkę, w której siada psycha?!" - pisze jedna z nich.
"Ja mogę wynająć to mieszkanie dla mojego psa" - dodaje Krzysztof.
"Nie no bez jaj, wiezienie ma więcej... Współczuję osobie która będzie tam mieszkać" - komentuje Paweł.
Eksperci mówią, że część takich małych mieszkań trafia na rynek najmu krótkoterminowego i są przez najemców traktowane jak pokoje hotelowe. Inne wynajmowane są przez ludzi młodych, którzy traktują je tylko jak sypialnię.
Jakiś czas temu porozmawialiśmy z kilkoma warszawiankami, które mieszkają na bardzo małych metrażach. Zawsze było to jednak więcej niż 10 mkw.
Autor kanału Państwo Piesto mówi, że jego zdaniem maleńkie mieszkania - mikroapartamenty - to przyszłość rynku nieruchomości w Warszawie.
Innego zdania jest Marcin Krasoń, analityk rynku nieruchomości z firmy Home Broker. W rozmowie z Metrowarszawa.pl powiedział, że szansa na to, iż maleńkie mieszkania zaleją warszawski rynek jest raczej nikła.
Liczba chętnych na takie mikromieszkania jest naprawdę ograniczona i nie spodziewam się, by zalały one rynek. Dużo popularniejsze są mieszkania o powierzchni 30-40 mkw - mówił analityk.