O sprawie dotyczącej Przedszkola nr 201 im. Misia Ursynka na Kabatach zrobiło się głośno w listopadzie 2016 r. Wtedy sprawa trafiła na policję i do kuratorium, a wobec przedszkolanki wszczęto postępowanie dyscyplinarne.
W toku postępowania sąd przesłuchał poszkodowane dzieci w obecności psychologów. Zeznania złożyli także rodzice oraz pracownicy przedszkola. Łącznie podczas dochodzenia przesłuchano kilkudziesięciu świadków. Według zarzutów podopieczni warszawskiego przedszkola mieli być m.in. popychani i szarpani za ręce oraz ubrania. Przedszkolanka miała również krzykiem wymuszać na dzieciach posłuszeństwo i utrudniać im dostęp do toalety.
W przypadku 10 dzieci zarzuty dotyczą okresu od września 2016 r. do 25 października 2016 r. W przypadku pozostałej dwójki zarzuty obejmują okres wcześniejszy i dotyczą roku szkolnego 2010/11 oraz 2014/2015.
Opiekunka nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Grozi jej kara 5 lat pozbawienia wolności.