Jak twierdzi Jan Śpiewak, Warszawa potrzebuje nowych parków. "Beton i nowe osiedla deweloperskie zastępują zieleń. Tereny zielone znikają w stolicy w zastraszającym tempie. Chcemy innego pomysłu na Warszawę" - czytamy w informacji prasowej.
Jak twierdzi, koszt całego przedsięwzięcia budowy Warszawskiego Parku Centralnego zmieści się w mniej niż stu milionach złotych. "Park będzie działał jak zielony klimatyzator i oczyszczacz powietrza. Koszty nasadzeń dużych dorosłych drzew pokryją prywatni fundatorzy i mieszkańcy Warszawy. Zbiórkę będzie prowadził Społeczny Komitet Budowy Warszawskiego Parku Centralnego" - przekonuje Śpiewak.
Skontaktowaliśmy się z potencjalnym kandydatem na prezydenta Warszawy, aby zapytać, czy petycja nie jest wyłącznie sposobem na zdobycie poparcia wśród warszawiaków, a realnie wiele w tej kwestii nie da się zrobić. Od lat na pl. Defilad funkcjonuje plan zagospodarowania przestrzeni, w lutym Hanna Gronkiewicz-Waltz podpisała oficjalną zgodę na budowę na placu Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Ponadto, w lutym warszawski Zarząd Zieleni ogłosił konkurs na projekt parku w okolicach Pałacu Kultury. Zwycięzcą został projekt firmy Pniewski Architekci z Gdyni. Jak podkreślili sędziowie "nagrodę przyznano za całościową i konsekwentnie zaprojektowaną wizję ogrodu w centrum miasta". Sędziowie podkreślali również czytelność projektu zaprojektowanego przez gdyńskich architektów.
Park przy Pałacu Kultury - 'zielona aorta' Warszawy Fot. Zarząd Zieleni
Czytaj więcej: Teren przy Pałacu Kultury niedługo się zmieni. Tak będzie wyglądać "zielona aorta"
Miasto przekonywało, że chce rozpocząć realizację projektu jeszcze w tym roku.
Śpiewak przekonuje jednak, że wszystko jest możliwe. - Skoro możliwe było, aby oddać dwie działki na pl. Defilad i zmienić plan zagospodarowania tak, żeby mafia mogła tam zbudować wieżowce, to dlaczego nie można zmienić całkiem planu i zrobić coś, co będzie dla mieszkańców i czego mieszkańcy chcą - mówi Śpiewak i dodaje: Wiemy doskonale, jaka jest sytuacja pl. Defilad - mamy wielką aferę korupcyjną w tle.
Poza tym, jak przekonuje, obecna koncepcja pl. Defilad to wizja placu z betonu. "To jest katastrofa ekologiczna, mamy beton, mamy smog. A my przedstawiamy zupełnie nowy sposób zagospodarowania tej przestrzeni, w dodatku łatwy i szybki w realizacji. W dwa, trzy lata od wyborów można by to zrobić. Tylko trzeba powiedzieć głośno jedną rzecz - Warszawa nie jest na sprzedaż. Deweloperzy nie mogą za łapówki decydować o tym, co się dzieje w Warszawie". Śpiewak przekonuje, że jego wizja placu-parku nie wyklucza obecności tam Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Jak dodaje, pierwszym krokiem jest petycja do Hanny Gronkiewicz-Waltz, potem poddanie pomysłu pod głosowanie w Radzie Miasta. Petycję można podpisać na stronie.
Czy jest możliwa zmiana planu zagospodarowania przestrzennego? W rozmowie z Metrowarszawa.pl Michał Czaykowski, Przewodniczący Komisji Ładu Przestrzennego przekonywał, że tak. - Oczywiście, plany, również te już obowiązujące, się czasami zmienia, nawet w ramach planu pl. Defilad uchwalonego w 2010 r. została dokonana pewna niewielka zmiana na korzyść mieszkańców - wyjaśniał nam kilka miesięcy temu.
Jak dodał, możliwe są również rewizje całych planów. - Trzeba się jednak zastanowić, jaki jest cel tych zmian. Żeby zmienić całą koncepcję, trzeba wszystko dobrze przeanalizować. Można spytać - gdzie byli ci planiści, gdy plan był uchwalany? - mówił. Przekonywał również, że na pewno plan zagospodarowania placu uchwalony w 2010 roku był konsultowany z mieszkańcami, bo takie są przepisy.
Co sądzisz o wizji Janka Śpiewaka? Napisz do nas: listy_do_metrowarszawa@agora.pl.