- Jestem zbulwersowana. Mieszkam tu od 20 lat. Lubię przesiadywać z psem pod drzewem na ławce, bo jest tam chłodno. Teraz nie mogę, bo publiczne ławki wchłonął ogródek restauracji - mówi pani Magda. Chodzi o drzewo i ławki, które mieszczą się przy pl. Konstytucji 3, gdzie obecnie jest restauracja Sexy Duck.
- Nic nie mam do ogródków kawiarnianych. Sama czasem tu przychodzę, ale tak jak w zeszłym roku obszar ogródka był mniejszy, tak teraz się rozrósł i zabiera publiczną przestrzeń, z której nie mogą korzystać już nie-klienci lokalu, takie osoby jak ja, czy rodzice z dziećmi, którzy siadali tam, żeby zjeść lody - dodaje.
Pani Magda wysłała nam również zdjęcia. Widać na nich, że drzewo, wokół którego znajdują się ławki, stało się częścią ogródka restauracji.
Ogródek w Sexy Duck materiały Czytelnika
Każdy właściciel lokalu, który chce otworzyć ogródek, musi złożyć w tej sprawie wniosek do miasta - Zarządu Dróg Miejskich lub urzędu dzielnicy (w zależności od tego, kto jest zarządcą terenu) i uzyskać zgodę. W tym celu składany jest projekt ogródka, granice, w których ma się on znajdować.
Drzewo przy ogródku fot: materiały Czytelniczki
W rozmowie z Metrowarszawa.pl Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich, informuje, że właściciel Sexy Duck zwracał się z wnioskiem o zajęcie terenu należącego do ZDM i otrzymał zgodę na otwarcie ogródka zgodnie ze złożonym projektem. Jak mówi, według projektu drzewa powinny znajdować się jednak poza pasem ogródka.
- Jeżeli ogródek został wytyczony niezgodnie z projektem, będziemy wyciągać konsekwencje w postaci kar. Plac Konstytucji to droga powiatowa. Kara administracyjna za nieodpowiednie użytkowanie terenu wynosi 1,20 zł za m kw. pomnożone przez powierzchnię ogródka i pomnożone razy 10 - wyjaśnia Gałecka.
Rzeczniczka przesłała nam również projekt ogródka, który trafił do ZDM wraz z wnioskiem. Drzewa znajdują się na nim poza pasem ogródka. Jak powiedziała, służby muszą jednak na miejscu sprawdzić, czy doszło do uchybień. W środę 9 maja ZDM dokona kontroli ogródka przy pl. Konstytucji.
Jan Dunin z Sexy Duck przekonuje, że ogródek jest taki, na jaki zgodę wyraził ZDM. - ZDM wydało obowiązującą decyzję na wynajem terenu na podstawie wszystkich przedstawionych projektów i opinii - informuje Dunin.
Jak mówi, miasto zobowiązało jego restaurację do utrzymywania czystości i zapewnienia porządku na tym terenie. A jak twierdzi, z tym zawsze był problem. - Zwłaszcza w sezonie letnim ławki były okupowane przez osoby spożywające tam alkohol - opowiada Dunin.
Jak dodaje, część ławek nadal jest dostępna publicznie. - Z naszych informacji wynika, iż sąsiedzi są zadowoleni z takiego zagospodarowania terenu i często korzystają z ogródka restauracji - wyjaśnia.
Mówi, że w ubiegłym roku rzeczywiście ogródek miał inną wielkość. - W przyszłym roku będzie pewnie mieć również inną - zależnie od zapotrzebowania - wyjaśnia.
Co sądzisz na ten temat? Napisz do nas: listy_do_metrowarszawa@agora.pl