Jak donosi pani Marta, do zdarzenia doszło przy bulwarach wiślanych, w okolicach mostu Poniatowskiego, na wysokości nieczynnego jeszcze baru Hocki Klocki.
Jak mówi, odpowiedzialna za wrzucenie Veturilo do rzeki była grupa około 10 mężczyzn. - Zrobili to wyłącznie dla zabawy. Wyglądali jakby byli pod wpływem alkoholu. Pojawił się potem pomysł, żeby rower wyłowić i wrzucić ponownie - opowiada pani Marta.
Jak mówi, mężczyźni wrzucili rower przy wszystkich siedzących na bulwarach. Jak dodaje, nikt nie zareagował na nieprzyzwoite zachowanie. - Rower leżał przy brzegu, nikt go nie zabrał - donosi.
W rozmowie z Metrowarszawa.pl, Marta zapewniła, że skontaktuje się z firmą Next Bike za pomocą infolinii, by powiadomić o zdarzeniu.
Skontaktowaliśmy się z firmą Next Bike, aby dowiedzieć się, czy ktokolwiek zgłosił wrzucenie roweru do Wisły. Osoba obsługująca infolinię nie była nam w stanie przekazać takiej informacji, czekamy na odpowiedź rzecznika prasowego.
Sprawdziliśmy, czy ktoś zgłaszał sprawę na policję. W niedzielę Ewa Szymańska z zespołu prasowego poinformowała nas, że nie było żadnego oficjalnego zgłoszenia.
Dużo pisaliśmy ostatnio o zachowaniu imprezowiczów nad Wisłą. Pijani ludzie są zmorą mieszkańców Powiśla. Młodzi sikają im pod oknami, krzyczą, hałasują.
Czytaj więcej: 'Sikają wszędzie - ludziom pod oknami, nawet pod latarnią'. Musieliśmy to zobaczyć, bo nie wierzyliśmy