Kleszcze w Warszawie. Już w styczniu Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego alarmowała, że "dodatnie temperatury tej zimy sprawiają, że kleszcze nie zapadły w stan diapauzy i nadal żerują". Szukają żywicieli, a "jeśli przez dłuższy czas nie będzie naprawdę zimno, populacja tych groźnych pajęczaków znowu się zwiększy".
Te informacje potwierdza Joanna Narożniak, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej (sanepid) w Warszawie. A gdzie trzeba najbardziej uważać na te pasożyty?
- Wszelkie miejsca, które z uwagi na swoje specyficzne zalesienie - gęstą szatę roślinną, tereny wilgotne, krzewy i drzewa liściaste oraz występowanie wektorów (czyli gryzoni, które przenoszą kleszcze - myszy i jeży) są bardziej predysponowane do występowania ryzyka ukąszenia przez kleszcze - podkreśla Narożniak w rozmowie z Metrowarszawa.pl.
Jak dodaje, nie jest łatwo stworzyć mapę występowania kleszczy w Warszawie. Ale z grubsza trzeba uważać tam, gdzie w zeszłym roku. Oto mapa, jaką wtedy przygotowaliśmy z pomocą mgr inż. Ewy Sady z Samodzielnego Zakładu Entomologii Stosowanej Wydziału Ogrodnictwa, Biotechnologii i Architektury Krajobrazu SGGW:
Kleszcze przenoszą groźne choroby - boreliozę, na którą chorują ludzie i babeszjozę, na którą narażone są psy.
"W żadnym wypadku nie należy lekceważyć zmian skórnych" - zaznacza SGGW. Jednym z charakterystycznych, choć nie zawsze występujących, objawów boreliozy jest tzw. rumień wędrujący.
Najskuteczniejszą metodą ochrony przed kleszczami, jak informowała nas Ewa Sady, są preparaty chemiczne zawierające duże stężenie substancji czynnej DEET.
- Chociaż budzi ona wiele kontrowersji, jest to obecnie jedyny skuteczny środek zaradczy. Właśnie dzięki tego typu preparatom stajemy się "niewidoczni" dla krwiopijców - mówiła Sady.
Co zrobić w sytuacji, gdy kleszcz dopadnie nas lub naszego domowego zwierzaka? Ważne jest, by jak najszybciej się go pozbyć.
- 12 godzin od wpicia ryzyko zakażenia przenoszonymi przez niego chorobami jest stosunkowo niewielkie. Trzeba pamiętać, by przy pozbywaniu się kleszcza, nie uszkodzić jego idiosomy (największa część ciała kleszcza - przyp. red.) i nie sprowokować go do wymiotów - wyjaśnia Sady.
Wyciągniętego kleszcza warto oddać do badania laboratoryjnego i sprawdzić, czy był zakażony. - Można też zrobić testy na obecność krętek Borrelia burgdorferi z krwi - dodaje.
Mieliście do czynienia z kleszczami? Gdzie, waszym zdaniem, trzeba szczególnie na nie uważać? Piszcie na listy_do_metrowarszawa@agora.pl.