Jednym z tych sklepów jest Żabka przy ul. Puławskiej w Warszawie. Czytelnik wysłał do nas wideo, na którym widać zdjęcie mężczyzny z podpisem "złodziej". "Najwyraźniej nic nie robią sobie z obowiązujących przepisów. Sytuacja sprzed kilku dni" - napisał mężczyzna.
Podobną sprawę opisywaliśmy w zeszłym tygodniu. Na drzwiach do jednego ze sklepów na warszawskiej Woli pojawiła się informacja, która miała zniechęcić ewentualnych złodziei do kradzieży.
"Zgodnie z art. 81 ustawy o prawie autorskim osoby kradnące na terenie obiektu wyrażają zgodę na publikację swojego wizerunku" - czytamy w ogłoszeniu na witrynie.
Chodzi o artykuł, w którym mowa o tym, że rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. Autor ogłoszenia zdaje się uznawać, że klient, który wchodzi na teren sklepu automatycznie daje zgodę na ewentualną publikację swojego wizerunku.
Niestety, sprawa nie jest taka prosta. Rozpowszechnianie wizerunku osoby prywatnej musi być poprzedzone wyraźną zgodą, która dodatkowo precyzuje sposób rozpowszechniania.
W tym wypadku nie da się mówić o spełnieniu tego warunku, więc proceder jest nielegalny.
Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się do sieci sklepów Żabka. W Biurze Prasowym Żabka Polska poinformowało nas, że sklep przy ul. Puławskiej w Warszawie jest franczyzą. Oznacza to, że decyzję podjął właściciel zarządzający tą konkretną lokalizacją, nie główny zarząd sieci.
- Niezwłocznie poinformowaliśmy franczyzobiorcę wskazanej placówki o zaniechaniu tej praktyki - informuje biuro prasowe.
Zdjęcie z wizerunkiem mężczyzny zostało natychmiast usunięte.
Natknąłeś się na nietypowe praktyki w sklepach w Warszawie lub jej okolicach? Napisz nam o tym na listy_do_metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.