O panu Łukaszu i problemie braku koszy na śmieci na bulwarach wiślanych pisaliśmy kilka tygodni temu.
Chodziło o odcinek od mostu średnicowego na bulwarach wiślanych do mostu Poniatowskiego. Tam właśnie zdaniem pana Łukasza nie było ani jednego kosza na śmieci.
- Były i jesienią zostały usunięte. Dzwoniłem na 19115 to zgłosić, ale nie doczekałem się reakcji - mówił nam. Jak podkreślał, przy skwerze Kahla, kilkadziesiąt metrów w stronę Centrum Nauki Kopernik, znajdują się tylko dwa kontenery, w dodatku umieszczone obok siebie.
Jak przekonywał pan Łukasz, może odległość nie jest ogromna, ale to teren nad Wisłą, gdzie ciągle chodzą ludzie. - A potem będzie wielka akcja sprzątania tych śmieci. Dlaczego nie można tego uniknąć? - mówił.
Na nic się zdał telefon na 19115. Na nic się zdał artykuł opublikowany przez nas na początku marca. Rzecznik Zarządu Zieleni Warszawy, który zarządza bulwarami wiślanymi, przekonywał nas, że nie było tam do tej pory w okresie zimowym konieczności dostawiania dodatkowych pojemników na śmieci. Zapewniał, że zarząd przyjrzy się tej sytuacji.
Pan Łukasz nie chciał jednak czekać ani chwili dłużej. Postanowił opowiedzieć o swoim problemie... wiceprezydentowi Warszawy. - Zadzwoniłem z awanturą - mówi w rozmowie z Metrowarszawa.pl.
Kilka dni później spotkała go na bulwarach miła niespodzianka - kosz na śmieci. Z dedykacją: Dla Łukasza od wielbicieli. Podpisane: ZWZ (Zarząd Zieleni Warszawy).
Kosz na śmieci fot. Pan Łukasz
Rozbawiony Łukasz komentuje krótko: Cieszę się, że jest.
Informację potwierdziliśmy u rzecznika Zarządu Zieleni Warszawy. Rzecznik prasowy Mariusz Burkacki napisał: Mieszkaniec prosił i w tym przypadku mogliśmy spełnić prośbę.
Zgłaszasz się do miasta, jeśli masz problem lub jakieś oczekiwania? Podziel się z nami swoją historią: listy_do_metrowarszawa@agora.pl