Śnieg topnieje i znów się zaczyna. Ktoś oflagował teren na Kabatach. "Ludzie, zlitujcie się!"

Pan Mateusz zrobił zdjęcie... pola minowego na Kabatach. Czerwone flagi wetknięte w ziemię tuż obok siebie doskonale pokazują, jak mieszkańcy posiadający psy dbają o przestrzeń na swoim osiedlu.

"Dzień świra się przypomina. Nic tylko nas**ać tym ludziom na wycieraczki" - komentuje pod zdjęciem zamieszczonym przez pana Mateusza na stronie Obywateli Ursynowa pan Piotrek.

Wychodzą jak przebiśniegi po zimie

Fotografia przedstawiająca oflagowane psie kupy obok jednego z budynków przy ulicy Karola Borsuka na Kabatach wzbudziła dużo emocji wśród mieszkańców Ursynowa. 

"Czy to przyspieszone obchody 1 maja?" - pyta Adam?

"Mój syn przynosi mi takie niespodzianki na butach, zlitujcie się, zbierajcie kupy!" - komentuje pani Kinga.

"Nie tylko Kabaty tak wyglądają, ale cały Ursynów, a wydawałoby się, że tu mieszkają kulturalni ludzie" - zauważa pani Bożenna.

"Czekam na akcję z chorągiewkami wbitymi w miejsca, gdzie ktoś rzucił peta, rozbił butelkę czy pieprznął puszkę po browarze" - kwituje pan Marek

"Wychodzą jak przebiśniegi po zimie" - pisze pani Marta.

Wielkie toalety dla pupili

Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej, informuje, że straż podejmuje interwencje w związku z niesprzątaniem po swoim psie. - Są również takie miejsca w Warszawie, które są pod stałą kontrolą służb - to parki, miejsca wypoczynku, które są wykorzystywane przez niektórych mieszkańców jako wielkie toalety dla ich pupili - wyjaśnia Niżniak. 

Są działania interwencyjne, ale też działania akcyjne. - Takie działania akcyjne ze zwiększoną częstotliwością były prowadzone mi.in. na terenie Żoliborza i Bielan. Tamtejszy oddział terenowy zdecydował, aby zwiększyć kontrole wraz z nadejściem wiosny. Takie kontrole polegają jednak nie tylko na karaniu, ale przede wszystkim edukowaniu i informowaniu o tym, że obowiązkiem właściciela jest sprzątanie po psie - dodaje Niżniak.

Jak mówi, straż miejska interweniuje również na terenach przy osiedlach. - Jeżeli na danym obszarze nagminnie dochodzi do takich sytuacji, warto nas o tym informować. Wtedy straż miejska rozmawia z osobami odpowiedzialnymi za pozostawianie nieczystości. Czasem takie zawstydzenie kogoś, wyłącznie za pomocą zwrócenia uwagi, przynosi efekty  - podkreśla.

Rzeczniczka zaznacza jednak, że podejście ludzi się z czasem zmienia. - Zwłaszcza młodzi, gdy wychodzą na spacer z psem, od razu zabierają ze sobą woreczek na odchody. To dziś nie jest już wstyd, żeby sprzątać psie odchody - dodaje.

Kto sprząta?

Jak informuje Zarząd Oczyszczania Miasta, psie odchody są traktowane jako nieczystości i wraz z innymi są usuwane przez służby miejskie z terenów im podległych - chodników, pasów drogi. Za usuwanie nieczystości z terenów zielonych odpowiada Zarząd Zieleni, natomiast z osiedli mieszkaniowych - administrator budynku lub spółdzielnia.

Należy jednak pamiętać, że obowiązkiem właściciela psa jest sprzątanie po swoim pupilu. 

Nawet 500 zł mandatu

Obowiązki właścicieli zwierząt domowych zostały ściśle określone w Regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie m.st. Warszawy. Usuwanie odchodów zwierząt z miejsc wspólnego użytku zalicza się również do tego. Na terenie miasta jest wiele oznakowanych pojemników, do których można wrzucać psie kupy. Jeśli nie ma ich - wyrzucamy do koszy na odpady zmieszane.

Miasto ostrzega, że nieuprzątnięcie nieczystości po psie może skutkować mandatem w wysokości do 500 złotych.

Często widzisz w Warszawie "pola minowe"? Napisz do nas: listy_do_metrowarszawa@agora.pl

Służby weszły na 'balkon grozy'. W mieszkaniu 10 tysięcy książek, robaki i brud [WIDEO]

Więcej o: