Pani Anna w sobotę opublikowała w jednej z sąsiedzkich grup na Facebooku film, na którym widać, jak mężczyzna odśnieża przed jej blokiem przy pomocy dmuchawy. "Spółdzielnio (tu nazwa), chyba cię pogrzało!" - napisała oburzona.
Jak dalej relacjonowała kobieta, "straszny hałas" zbudził ją w sobotę jeszcze przed godziną 5 rano. Sytuacja powtórzyła się cztery godziny później. "Dodatkowo emitowały okropnie śmierdzące spaliny, które dostały się do mieszkania przez rozszczelnione okna" - napisała mieszkanka Ursynowa.
"Ktoś tu upadł na głowę. Budzicie ludzi nad ranem w sobotę. Dokładacie się do zanieczyszczenia powietrza w mieście i tak pełnym smogu. I mieszkańcy spółdzielni jeszcze za to płacą" - podsumowała pani Anna.
Miasto odradza korzystania z dmuchaw. Niedawno pisaliśmy, że od początku tego roku zakazane jest ich używanie do sprzątania liści. Jak jednak w rozmowie z Metrowarszawa.pl dodaje rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk, chodzi o dmuchawy jako takie - także te do odśnieżania.
- Najlepiej tego nie robić. One negatywnie wpływają na jakość powietrza - zaznacza. - Miasto swoim działaniem stara się dawać przykład, licząc na to, że administratorzy spółdzielni również będą mieli to na uwadze - dodaje Milczarczyk.
Zakaz dotyczy bowiem jedynie terenów należących do miasta. Ratusz nie ma kompetencji, by zakazać ludziom używania takiego sprzętu. - Ale warto propagować wiedzę. Cały czas mówimy o jakości powietrza. I w ramach tego mówimy o urządzeniach, które emitują spaliny. Z drugiej strony dmuchawy wzbijają zanieczyszczenia do powietrza - tłumaczy rzecznik.
Z dmuchaw nie korzysta Zarząd Oczyszczania Miasta. - Od wielu lat firmy pracujące na nasze zlecenie mają zakaz ich używania ujęty w umowie - mówi nam Magdalena Niedziałek z ZOM. - Pod groźbą kar - podkreśla.
Odśnieżacie dmuchawami? A może w waszej okolicy tak się dzieje? Piszcie na metrowarszawa@agora.pl.
Był pewien, że policjanci wlepią bezdomnemu mandat. Bardzo się pomylił. "Jestem w ciężkim szoku"