Automat w autobusie nie działa. Nie zapłacisz kary za brak biletu? To pomysł warszawskiej radnej

Radna Iwona Wujastyk chce, żeby w Warszawie było jak w Łodzi, czyli aby nie trzeba było płacić kary za brak biletu, gdy biletomat w pojeździe nie działa. Miasto rozważy jej propozycję.

W Warszawie od stycznia 2018 roku nie kupimy już biletu u kierowcy lub motorniczego. W Łodzi - od kwietnia ubiegłego roku. Każda awaria biletomatu oznacza mandat. Ta, jak się pozornie mogłoby się wydawać, niewielka zmiana, sprawiła jednak, że łodzianie mieli problem z zakupem biletu i tym samym... jechali na gapę. 

Nie musi mieć biletu

Co ciekawe, Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa przyznał w październiku rację łodziance, która została ukarana mandatem za jazdę bez biletu. Wsiadła do tramwaju bez biletu, bo nie mogła go kupić z powodu likwidacji kiosku.

Radni Łodzi uznali, że likwidacja sprzedaży biletów u kierowcy była błędem. Postanowili naprawić urzędniczy błąd. Wprowadzili zmianę z taryfie MPK, która weszła w życie w styczniu 2018 r.

Jeśli automat do sprzedaży biletów jest nieczynny, pasażer może kupić bilet u kontrolera, płacąc za bilet 4,40 zł (tyle kosztuje 60-minutowy przejazd). Jeśli pasażer nie będzie miał pieniędzy na bilet, kontroler wręczy mu wezwanie do zapłaty kary, a w biurze MPK będzie mógł zapłacić za przejazd.

W Warszawie jak w Łodzi?

Radna Iwona Wujastyk uznała, że podobna zasada powinna zostać wprowadzona w Warszawie. W tej sprawie złożyła interpelację.

„Temat zainteresował nie tylko mnie, ale także mieszkańców Warszawy. Obowiązujący obecnie regulamin nie przewiduje takiego rozwiązania w stolicy” - napisała radna.

A jej zdaniem - powinien. Informacja o niemożności zakupu biletu u kierowcy wywołała gorącą dyskusję w stolicy. Jedni twierdzili, że to świetny pomysł, gdyż w Warszawie jest wiele możliwości zakupu biletu, inni - że to pomysł wręcz fatalny. Bo co zrobić, gdy w pojeździe nie ma biletomatu? Lub biletomat nie działa? A telefon się rozładował lub nie mamy internetu.

Swoją decyzję ZTM tłumaczyło tym, że "głównym zadaniem kierowców i motorniczych jest spokojne, bezpieczne i punktualne przewiezienie pasażerów", a nie sprzedaż biletów. "Konieczność przyjmowania pieniędzy i wydawania biletów może powodować obniżenie koncentracji".

Dajemy wiele możliwości zakupu biletów

Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza, potwierdza, że interpelacja radnej wpłynęła do miasta. Mówi, że urzędnicy rozpatrzą ją i odpowiedzą na pytanie radnej. Jednocześnie rzecznik podkreśla, że "W Warszawie odbywa się rocznie ponad miliard 200 przejazdów.

- Biletomaty są zarówno w pojazdach, jak i przy przystankach (jest ich około 700). Bilet można również kupić w kiosku. W Warszawie działa ponadto pięć aplikacji umożliwiających zakup biletu przez internet. Naprawdę dajemy wiele możliwości zakupu biletów mieszkańcom stolicy - przekonuje.

Nie ma problemów na tym polu

Czy mieszkańcy rzeczywiście narzekają na brak możliwości zakupu biletów w autobusach czy tramwajach, odkąd kierowcy już ich nie sprzedają? A może wzrosła liczba mandatów za brak biletu z tych właśnie powodów? W rozmowie z metrowarszawa.pl rzecznik ZTM Igor Krajnow nie potwierdza tych informacji. Mówi, że zaledwie 1 proc. osób korzystających z komunikacji miejskiej w Warszawie kupowało bilet u kierowcy.

- Kontrolerzy nie zgłaszali żadnych problemów na tym polu. Nie otrzymywali tego typu sygnałów od pasażerów. Zagadnienie było marginalne. Pasażerowie przede wszystkim korzystali z biletomatów, ewentualnie aplikacji na telefonach. Jeśli jakakolwiek reklamacja w tej sprawie wpłynie do ZTM, będzie rozpatrywana indywidualnie i bardzo wnikliwie. Do tej pory, na ponad 17 tys. wystawionych wezwań do zapłaty wpłynęły jedynie cztery reklamacje związane z brakiem możliwości zakupu biletu u kierowcy - wyjaśnia Krajnow. 

Co sądzisz o pomyśle radnej? Zdarza Ci się być w sytuacji, w której musisz gdzieś szybko dotrzeć, a nie masz gdzie lub jak kupić biletu? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl

Więcej o: