"O kurcze, absurd... Nie mogę pisać nawet SMS-ów w autobusie w mieście Warszawa, bo ZTM zabrania używania telefonów komórkowych" - pisze na Twitterze Olsza.
Wyjaśnia nam, że chodzi o autobus linii 167.
Skontaktowaliśmy się z Igorem Krajnowem, rzecznikiem ZTM. Wyjaśnił, że sprawdził dokładnie przepisy.
- Nie ma takiego zakazu. Jakiś czas temu w przepisach faktycznie był zapis o zakazie korzystania z telefonów komórkowych w miejscach oznaczonych piktogramami (przekreślony telefon komórkowy). Obecnie został on wykreślony, ponieważ od dawna był "martwy" i nieegzekwowany - przekonuje Krajnow.
Dodaje, że o kartkach nigdy nie było ani słowa.
Rzeczywiście, w 2014 roku w kilku miastach Polski (Kraków, Warszawa, Białystok) głośno mówiło się o tym, że głośne rozmowy telefoniczne wykonywane przez pasażerów autobusów rozpraszają kierowców, co stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa wszystkich znajdujących się w autobusie.
Miasta były zdeterminowane do wprowadzenia ograniczeń rozmów telefonicznych w środkach publicznego transportu. I tak, w Białymstoku obowiązuje jednak zakaz rozmów przez telefon, podobnie jak grania na instrumentach muzycznych i korzystania ze sprzętu audiowizualnego. Wszystko po to, by nie zakłócać spokoju pasażerów.
Kraków z kolei chciał oduczyć ludzi głośnego rozmawiania przez telefon, wypuszczając krótki spot w autobusach pod hasłem "Weźże gadaj ciszej" (listopad 2014 r.).
Denerwuje Cię, gdy ktoś głośno rozmawia przez telefon komórkowy w autobusie? Spotykasz się z tym często? Jakie jeszcze zachowania pasażerów w komunikacji miejskiej są irytujące? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl