Mam 62 lata i widoczne inwalidztwo (chodzę o kuli, niestety - coraz trudniej). W komunikacji miejskiej w Warszawie z reguły nie ma problemu, aby ktoś mi ustąpił miejsca siedzące. Nie traktuję tego jako swego przywileju, dlatego, gdy jadę niedaleko, dziękuję za grzeczność, bo często wysiłkiem jest dla mnie - późniejsze wstanie.
My, seniorzy, często nabieramy cech świętych krów, z racji wieku itd. Wyznaję zasadę, że młodzi też mogą być chorzy, zmęczeni, mieć zły dzień. Dlatego nie robię problemu, nie zganiam nikogo z siedzenia, nie wieszam się ze wzrokiem pełnym wyrzutów "jaka ta dzisiejsza młodzież jest podła!". Powinniśmy być wobec siebie bardziej życzliwi na co dzień.
Z drugiej strony medalu, młodzi muszą rozumieć, że uciążliwe i przykre zachowanie osób w podeszłym wieku nie wynika z ich programowej niechęci do osób po drugiej stronie bieguna wieku. Wchodzimy w kilka dekad polskiego wyżu senioralnego. Osób starszych za dekadę będzie ponad 30 proc. wszystkich Polaków. Czyli bardzo dużo!
Żyjemy coraz dłużej, a konsekwencją tego są m.in. choroby wieku starczego, tzw. klasyczna upierdliwość, defekty psychiczne itd. Już dzisiaj osób w wieku 80+ jest w Polsce ponad 1,5 mln. Samotnych, zmuszonych do załatwiania swoich spraw, czyli bycia w przestrzeni publicznej. Będzie gorzej. Trzeba się wzajemnie rozumieć. Wiele zachowań seniorów, uciążliwych dla otoczenia, jest od nich niezależnych.
Ze skutkami wyżu senioralnego w tak dużej skali mamy do czynienia po raz pierwszy. I społeczeństwo musi zmienić podstawowe postępowanie względem starszych i vice versa. Inaczej wzajemnie się pozagryzamy. Młodsi muszą uświadamiać sobie, że seniorzy są za kierownicami pojazdów i często zachowują się niebezpiecznie. Nie ten wzrok, refleks, słuch. To efekt fizyczny związany z wiekiem.
Mnie samego senior o mało nie rozjechał na przejściu dla pieszych. Miał czerwone światło, ale jechał. Zobaczyłem siwą głowę, pomimo pierwszeństwa na pasach - cofnąłem się. Osoby starsze często w ruchu na drodze zachowują się irracjonalnie. To trzeba przewidywać.
Podobnie jak zdarzenie, ze senior zaleje wam mieszkanie, podpali swoje. Wiek ten to nie są radośni dziadkowie z zachodnich reklam. Dlatego każde wywołanie dyskusji na temat osób starszych jest cenne, bo problemy we współżyciu będą się nasilały. Podstawą minimalizacji skutków jest wzajemna wyrozumiałość. Młodzi muszą zrozumieć, że kiedyś może też będą starymi i niedołężnymi, bo takie jest biologiczne prawo upływającego czasu.
Seniorom radzę, o ile to możliwe, pogrzebać w pamięci i przypomnieć swoje młode lata. Co prawda czas wyciera wstydliwe wspomnienia...
U siebie już dostrzegam objawy upierdliwości. Jeszcze potrafię szybko się zreflektować i przeprosić, nawet na wyrost za swe zachowanie. Bądźmy dla siebie wyrozumiali - na pewno będziemy przez to na co dzień bardziej szczęśliwi!
***
Co myślisz o udostępnianiu miejsca w komunikacji miejskiej? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl