Wyrywają flagi UE z domów na Żoliborzu. 'W hitlerowskich Niemczech też się tak zaczynało"

Z elewacji domów na Żoliborzu regularnie mają ginąć flagi Unii Europejskiej. Sytuację opisała blogerka Matylda Kozakiewicz oraz jej mama, która w nocy przyłapała złodziejów na gorącym uczynku.

19 września blogerka Matylda Kozakiewicz opublikowała poruszający post na Facebooku, w którym opowiada, jak kradzione są flagi Unii Europejskiej z elewacji domów na Żoliborzu.

"Wspiął się na ogrodzenie i przeskoczył na posesję"

Ma do tego osobisty stosunek, gdyż jednym z wymienianych przez nią domów jest ten, w którym mieszka jej mama.

U mojej mamy na Żoliborzu kilkanaście domów ma na elewacjach wywieszone flagi: polskie i europejskie. I regularnie im te flagi giną. Po prostu są takie noce, gdy wszystkie, jedna po drugiej, znikają.

Jak pisze, z soboty na niedzielę jej mama była świadkiem, jak zakapturzony mężczyzna wtargnął na jej posesję i wyrwał flagę z muru domu, aż posypał się tynk. Opisała całą historię w swoim poście.

Wyrwał flagę europejską razem z metalowym uchwytem

Informację potwierdziła mama Matyldy, pani Magda, która opowiedziała nam całą historię znikających flag oraz opisała sytuację, do jakiej doszło w nocy z piątku na sobotę. 

- Już cztery razy ukradli flagę z mojej posesji - pierwszy raz 2 maja 2016 roku, w rocznicę przystąpienia Polski do UE. Potem kolejny raz pod koniec 2016 roku, gdy rozpoczęły się marsze KOD. Nie we wszystkich mogę uczestniczyć, gdyż cierpię na reumatyczne zapalenie stawów, więc w ramach protestu wywieszam flagę Unii - opowiada pani Magda. Wtedy nie zdecydowała się zgłosić sprawy na policję. Zrobiła coś innego.

Uznałam, że nie ustąpię. Wiedziałam, że to nie jest jakiś chuligański wybryk. Zaczęłam też rozmawiać z sąsiadami, którzy, jak się okazało, również byli okradani. Czułam, że to jakaś zorganizowana akcja. Żeby sytuacja się nie powtórzyła, postanowiłam przytwierdzić flagę do rury hydraulicznej, którą przymocowałam śrubami do zaczepu, który tkwi w murze domu od 60 lat - opowiada pani Magda.

Nawet to nie poskutkowało.

Mam słaby sen. Przed 3 w nocy w piątek obudziłam się i spojrzałam przez okno. Zobaczyłam naprzeciwko domu faceta w szarej kurtce z kapturem. Obserwował domy. Po chwili zobaczyłam jeszcze dwóch innych. Nagle jeden z nich przeskoczył przez moje ogrodzenie i wszedł na posesję, wbiegł na taras i podszedł do zaczepu z flagą. Otworzyłam okno i zaczęłam krzyczeć: Co ty tu robisz? Zbiegłam po schodach do drzwi. Wtedy naprawdę zaczęłam się bać - opowiada pani Magda.

Nagle usłyszała jakiś rumor. - Otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że na tarasie leży mnóstwo tynku. Nie było śladu - ani po złodzieju, ani po fladze - dodaje pani Magda. Wysłała nam zdjęcie, na którym widać dziurę po fladze UE.

Kradną flagi UEKradną flagi UE materiały archiwalne

Wyrwali flagę z domu Andrzeja Wajdy

Pani Magda natychmiast zadzwoniła na policję. Ta przyjechała po 10 minutach. - Opowiedziałam, co się stało, a w sobotę poszłam na komisariat złożyć zeznania. Założyli sprawę - dodaje.

Okazało się, że tej nocy ukradli flagę również u sąsiadów pani Magda, a także z domu, w którym mieszkał przed śmiercią Andrzej Wajda. - Mijam jego dom, gdy idę na spacer z psami. W czwartek jeszcze wisiały dwie flagi - Unii i Polski, w sobotę - już tylko polska. - Na szczęście w niektórych domach zainstalowany jest monitoring. Mieszkańcy na pewno udostępnią nagrania policjantom, wśród nich jest nasz sąsiad Maciej Stuhr - mówi pani Magda. 

Przyznaje, że zaczęła się bać. - Mieszkam sama, czasem wnuki mnie odwiedzą. Pierwszy raz byłam świadkiem takiej sytuacji - opowiada, ale podkreśla: Nie odpuszczę. W hitlerowskich Niemczech też się tak zaczynało. Ludzie zachowywali się coraz bardziej bezkarnie, a rząd się na to godził. Przyzwalanie na takie "chuligańskie wybryki" nie prowadzi do niczego dobrego. Najpierw myślałam o tym, żeby odpuścić i już nie wywieszać więcej flag, ale to jest uginanie się pod terrorem - przekonuje.

"Nie wiem, czy nie rzucą kamieniem w okno"

Matylda Kozakiewicz sugeruje w poście, że za kradzieżami stoją "polityczne bojówki, które w sposób zorganizowany okradają i niszczą mienie ludzi. Obawia się o bezpieczeństwo swojej rodziny.

Ja nie wiem, czy w którymś momencie ci kolesie nie rzucą kamieniem w nasze okno. Nie wiem, czy nie zrobią komuś krzywdy. Już mają czelność włamywać się do nieswoich domów, nie płoszy ich krzyk, w dupie mają policję i prawo. Jestem pewna, że dalej się będą umawiać, żeby okradać ludzi i walczyć o swoją chorą, nacjonalistyczną wizję Polski. I to jest przerażające.

Jak pisze na końcu, żoliborzanie nie mają zamiaru składać broni. - Nowa flaga znów wisi. We wszystkich pozostałych domach też. Mamy ich dużo. Żoliborz jest Nasz. Polska jest Nasza. Nigdy nie należała i nie będzie należeć do nacjonalistów - pisze blogerka.

Apeluje również do złodziejów. "Jesteśmy członkiem Unii Europejskiej i mamy prawo wywieszać flagę, która wyraża tę przynależność. Nikt jednak nie ma prawa... no właśnie.. łamać prawa, włamywać się na czyjąś posesję, niszczyć ją i kraść".

Kto za tym stoi?

Kto stoi za kradzieżą flag? Pojawiają się domysły, że to członkowie Ruchu Narodowego. Nacjonaliści w 2014 r. organizowali m.in. akcję "oczyszczania Polski z unijnych flag". Ponadto tuż przed 13. rocznicą wstąpienia Polski do UE w maju 2017 roku członkowie Młodzieży Wszechpolskiej apelowali: "Pomóżcie nam pozbyć się niebieskich szmat!". 

Policja interweniowała?

Skontaktowaliśmy się z komendą policji na Żoliborzu, aby dowiedzieć się, czy funkcjonariusze interweniowali w sprawie kradzieży flag i wtargnięcia na posesje mieszkańców Żoliborza, oraz czy prowadzone jest w tej sprawie dochodzenie. Czekamy na oświadczenie.

Elwira Kozłowska, rzeczniczka komendy na Żoliborzu, potwierdza, że policja interweniowała w domu pani Magdy. - 16 września po godzinie 2 policja otrzymała zgłoszenie, że sprawcy weszli na posesję i zerwali flagę, uszkadzając elewację budynku. Dziś lub jutro sprawa zostanie przekazana prokuraturze. Postępowanie toczy się w sprawie uszkodzenia mienia - mówi Kozłowska.

Pamiętajmy, że nie tylko polska flaga podlega ustawowej ochronie, także flagi innych państw lub organizacji. Za złamanie prawa grozi zaś kara do roku więzienia.

Na prośbę bohaterki tekstu, dane zostały zmienione.

embed
Więcej o: