Naukowcy z Krakowa o smogu: "To powolne zabijanie, nie widzimy go"

- Jeżeli mówimy o systematycznym zanieczyszczeniu powietrza, to możemy żyć nawet rok krócej. To powolne zabijanie, nie widzimy go - wyjaśniają w rozmowie z metrowarszawa.pl krakowscy specjaliści.

Jak rozróżnić smog od mgły, czy istnieją rośliny zjadające smog i o tym, co każdy z nas może zrobić, aby poprawić jakość powietrza w mieście? - rozmawiamy z dr hab. Dorotą NalepkaPaństwowej Akademii Nauk oraz z prof. Adamem WalanusemAkademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Często rozmawia się u Państwa w domu o smogu?

Dr hab. Dorota Nalepka: Coraz częściej.

Prof. dr hab. inż. Adam Walanus: Niestety. Jest z nim w Polsce coraz większy
problem.

Na spotkanie przyjechała Pani w masce antysmogowej.

Dorota Nalepka: W okolicach bulwarów mijałam ojca z dwójką dzieci. Cała
trójka też miała ubrane maski. Jest naprawdę źle.

Smog nas zabija?

Adam Walanus: Można oszacować, o ile lat krócej będziemy żyć w miejscu, w którym normy zanieczyszczenia są  przekroczone.

Ile?

Adam Walanus: Jeżeli mówimy o systematycznym zanieczyszczeniu, to możemy żyć nawet rok krócej.

Dorota Nalepka: Ludziom trudno wyobrazić sobie, co to oznacza. Gdy jednak
powiemy, że smog powoduje choroby zatok, alergie, nowotwory i problemy z
oddychaniem, to zdecydowanie łatwiej nam zrozumieć, o jak wielkim mówimy
problemie.

A są w ogóle miasta w Polsce, które nie mają problemu ze smogiem?

Dorota Nalepka: Może Trójmiasto, ale też nie wierzę, że w stu procentach jest
tam czyste powietrze.

Adam Walanus: Łatwiej wymienić te, które mają ogromny problem. Jak
Zakopane czy Rabka Zdrój.

A Warszawa?

Adam Walanus: Wy, warszawiacy, nie wiecie, co to jest smog. Musielibyście
przyjechać do Krakowa.

W stolicy panuje stan alarmowy. Mieszkańcy zastanawiają się, czy mogą wychodzić z domu. 

Dorota Nalepka: Histeria jest bardzo dobra. Im wcześniej warszawiacy zaczną
bić na alarm, tym większe szanse, że stolica poradzi sobie z zanieczyszczeniem
powietrza.

Jak więc rozróżnić smog od zwykłej mgły?

Adam Walanus: Smog przede wszystkim śmierdzi. Proszę powąchać, jak
cuchnie Kraków.

Rzeczywiście. Jesteśmy tu od kilku dni i czujemy się nie najlepiej. Jest
duszno, boli nas głowa. Nie mówiąc o tym, że na ulicach jest mgła. Opary
unoszą się nawet w przejściach podziemnych.

Adam Walanus: Dlatego unikajcie węzłów komunikacyjnych, nie spacerujcie w
pobliżu skrzyżowań, przesiądźcie się do komunikacji miejskiej.

Dorota Nalepka: W Krakowie dobrym rozwiązaniem jest darmowa komunikacja
w dni, w które przekroczone są normy zanieczyszczenia powietrza. Trzeba
wtedy w tramwaju mieć ze sobą dowód rejestracyjny. Decyzja o darmowej
komunikacji automatycznie stanowi nacisk finansowy na miasto.

Jak jeszcze można zmniejszyć wiszący nad miastem smog?

Adam Walanus: Przede wszystkim zmniejszmy ruch samochodowy. To on jest głównym źródłem zanieczyszczenia powietrza.

Dorota Nalepka: Jestem za zakazaniem wjazdu do centrum miasta samochodom, które mają więcej niż 20 lat. Warto iść śladem Paryża, który wpuszcza do centrum na przemian auta z parzystymi i nieparzystymi numerami rejestracyjnymi.

I przesiadajmy się na rowery?

Adam Walanus: Oczywistość, ale żeby naprawdę rowerzyści mieli wpływ na poprawę jakości powietrza w mieście, musi to zrobić bardzo dużo ludzi. Tak zwana masa rowerowa.

To może sadźmy rośliny, które zjadają smog? NASA opublikowała listę
tych, które oczyszczają powietrze.

Dorota Nalepka: Nie ma takich roślin. Swego czasu była modna w Polsce roślina zwaną „nikotynką”. Zarówno ta, jak i te podane przez NASA, np. daktylowiec - nie oczyszczają powietrza. Fikus benjamina? Niektóre z tych roślin są wręcz trujące. Chociażby dla zwierząt.

Ciekawy eksperyment przeprowadziło krakowskie MPO. Sprawdziło, czy mycie ulic na mokro będzie mieć wpływ na jakość powietrza. Okazało się, że może zmniejszyć zanieczyszczenie nawet o 50 proc.

Dorota Nalepka: Tak, ale to rozwiązanie jest dobre, tylko latem. W porze
zimowej nie ma to zupełnie sensu, ponieważ wilgotność powietrza jest większa.

A czy są jakieś małe rzeczy, które możemy robić na co dzień, by poprawić
jakość powietrza w mieście?

Adam Walanus: Poprośmy sąsiadów, aby nie parkowali samochodu tyłem 
do frontu naszego mieszkania. W przeciwnym razie spaliny z rury wydechowej
wpadają prosto do naszych mieszkań. Kolejny absurd to spowalniacze na
osiedlach. Kierowca najpierw hamuje, generując pył z opon, a potem, by nabrać
prędkości dociska gaz. Generuje to dodatkowe zanieczyszczenia, emitując
najgorsze spaliny.

Dorota Nalepka: Podam przykład z naszego podwórka. Obok naszego bloku
stoi dom, który ogrzewano węglem. Jego właściciele przyszli do nas z
prośbą o podpisanie się pod petycją o podłączenie ich posiadłości do centralnego
ogrzewania. Zdawali sobie sprawę z tego, jak bardzo nas trują dymem.

Jasne, można edukować i tłumaczyć, ale zostaje kwestia pieniędzy. Ludzi
nie stać na ekologię. Palą w piecach odpadami, bo nie mają pieniędzy.

Adam Walanus: Jedna osoba zaoszczędzi parę złotych kosztem zdrowia wielu innych – bez komentarza.

Dorota Nalepka: Dlatego miasta powinny dopłacać do wymiany starych, źle spalających pieców. Trzeba sprawić, aby było ich jak najmniej. Ważny jest również rozwój sieci ciepłowniczej.

Adam Walanus: Biedne osoby mieszkające w centrum Krakowa w dużych mieszkaniach muszą je ogrzać, natomiast posiadacz 20-letniego wielkiego samochodu z silnikiem diesla być może mógłby się przesiąść na znacznie tańszy w
eksploatacji mały samochód. Mamy tu typowy konflikt interesów jednostka-społeczeństwo. Tu musi zadziałać miasto, odważniej, najlepiej naciskane przez
tych, którzy chcą być zdrowsi, chcą łatwiej oddychać.

W normach zanieczyszczenia powietrza czytamy o poziomie dopuszczalnym,
poziomie alarmowym. Co znaczą te słowa? Dopuszczalny?

- Znaczą tyle, że wyższy jest niedopuszczalny. Nie powinien się zdarzać. Jeżeli się zdarza, to trzeba podjąć działania, żeby się nie zdarzał. Bądźmy konsekwentni. Współczesna medycyna ma wielkie osiągnięcia. To nauka, która potrafi ocenić wpływ na zdrowie człowieka pyłu zawieszonego, dwutlenku azotu itd. To
powolne zabijanie, nie widzimy go. Nie motywuje nas do działania.

- rozmawiała Natalia Bet i Tomasz Golonko

* dr hab. Dorota Nalepka - biolog-botanik, należy do rady naukowej Instytutu Botaniki PAN im. W. Szafera.

* prof Adam Walanus - posiada tytuł naukowy profesora nauk o Ziemi, profesor Katedry Geoinformatyki i Informatyki Stosowanej Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie. 

 

Czy Twoim zdaniem smog jest groźny dla zdrowia?
Więcej o: