Pani Edyta razem ze znajomymi wybrała się do popularnej restauracji AiOLI inspired by MINI. Jako weganka nie znalazła w menu nic dla siebie, wtedy jej koleżanka postanowiła interweniować u managera. W efekcie sporządzono dla niej danie wegańskie, z duża ilością warzyw. W pewnym momencie jednak zorientowała się, że kolejny przeżuwany przez nią kęs to.... mięso.
Całą sytuację uznała za niesmaczny żart i postanowiła podzielić się nią z innymi weganami i wegetarianami, by oszczędzić im podobnych rozczarowań. Incydent pani Edyta opisała na popularnej grupie WWW Weganie i Wegetarianie na Facebooku.
Pod jej postem rozpętała się burza. Zareagowała również Kinga Rylska, Brand Manager restauracji, przepraszając za zaistniała sytuację i podkreślając, że mięso nie zostało umieszczone w potrawie umyślnie.
Spytaliśmy panią Kingę, jakie kroki zamierza podjąć restauracja, by nie dopuścić do takich incydentów w przyszłości. W Aioli mają zapaść decyzje, dotyczące przyszłych rozwiązań. Jednocześnie pani Kinga podkreśliła:
Słyniemy przede wszystkim z naszych burgerów i dań mięsnych, nie jesteśmy restauracją wegańską. Jednak chcieliśmy wyjść tej pani naprzeciw, dlatego przygotowaliśmy specjalnie dla niej pozycję spoza karty. Być może warto utworzyć u nas specjalną kartę wegańską, zastanowimy się nad tym. Na pewno jest nam bardzo przykro, że doszło do takiej sytuacji.
O komentarz poprosiliśmy również samą panią Edytę:
Długo wahałam się, czy w ogóle opisywać gdziekolwiek tę sytuację, ale w końcu zadecydowałam, że warto to zrobić, by inni uniknęli podobnej. Nie miałam najmniejszego pojęcia, że wątek rozrośnie się do tak ogromnych rozmiarów, ale widocznie stało się to z jakiegoś powodu. Byłoby wspaniale, gdyby zostały wyciągnięte z tego jakieś wnioski i gdybyśmy zostali dostrzeżeni jako osoby warte równego traktowania. Może lokal wprowadziłby jakąś roślinną opcję do menu? Uznałabym to za ogromny sukces dla obu stron, dla ludzi, którzy z różnych powodów eliminują pewne produkty zaleta byłaby oczywista, zaś Aioli by zyskało nowe grono potencjalnych klientów. W tych czasach ogromna większość restauracji ma do wyboru również roślinne opcje i nie jest to dla nich żadną ujmą, wręcz przeciwnie, idą z duchem czasu. Mam więc nadzieję, że konflikt ten zostanie zażegnany, bo mimo iż sytuację można było wyjaśnić dużo wcześniej za pomocą zwykłej rozmowy zamiast bawić się w odwracanie kota ogonem, to najważniejsze jest, aby takie zdarzenia się więcej nie powtórzyły, a obie strony się wzajemnie szanowały.
Poniżej szczegółowy opis sytuacji, zamieszczony w internecie przez panią Edytę.
Hej. Ciągle odkładałam napisanie tego postu, bo nie chciałam wywoływać tzw. gównoburzy, ale wciąż nie dawało mi to spokoju i w końcu uznałam, że może komuś się zwyczajnie przydać taka informacja i nie popełni mojego błędu. A ów błędem było pójście ze znajomymi do AiOLI inspired by MINI, gdzie moja kumpela nie chciała, żebym siedziała przy wszystkich z pustym brzuchem i mimo braku wegańskich opcji starała się mi jakąś ogarnąć. Po proteście ze strony kelnera poprosiła o rozmowę managera(sama jest managerem więc wie jak się załatwia takie rzeczy), ustalili wspólnie, że dostaniemy pizzę z warzywami, tylko, że bez sera, czyli dość standardowe rozwiązanie w tego typu sytuacjach(na chęć zamówienia choćby frytek odparli, że są dostępne wyłącznie z burgerami). Wszyscy byliśmy zadowoleni, że jednak się udało (ja po odmowie kelnera chciałam odpuścić, ale ona chciała być fair wobec mnie skoro nas wszystkich zaprosiła na kolację), niedługo potem nasze zamówienia dotarły, w tym moja pizza. Wyglądała smakowicie, dużo warzywek, nie miałam żadnych zastrzeżeń.
Mięso w daniu wegańskim Źródło: FB - WWW - Weganie i Wegetarianie Warszawa / Autor: Edyta Złotucha
Aż przy którymś kawałku poczułam w ustach specyficzny smak, (wybaczcie obrazowość) wyplułam, pewna już, że to mięso. Starałam się podejść do tego ze spokojem, po cichu powiedziałam znajomym o swoim znalezisku. Wszyscy potwierdzili moje przypuszczenia, postanowiliśmy przejrzeć resztę pizzy i znaleźliśmy jeszcze kilka kawałków mięsa, przykryte stertą warzyw. Ich dania zawierały zupełnie inaczej przyrządzone i pokrojone mięso, więc mieliśmy pewność, że nie wypadło nic przypadkowo. Po powiadomieniu managera o zaistniałej sytuacji powiedział, że odliczą nam tę pizzę od rachunku, chociaż tyle, doceniam, co nie zmienia faktu, że takie żarty są bardzo, bardzo słabe.
Mięso w daniu wegańskim Źródło: FB - WWW - Weganie i Wegetarianie Warszawa / Autor: Edyta Złotucha
Zdaję sobie sprawę, że niedodanie sera mogło stanowić jakiś problem (choć to dla mnie śmieszne) i mogli być na nas wkurzeni za robienie kłopotu, ale jestem takim samym klientem i należy mi się taki sam szacunek jak reszcie, zwłaszcza, że wielokrotnie prosiłam o podobne rozwiązanie w lokalach bez wegańskich opcji i NIGDY nie było z tym żadnego problemu, raz nawet jeden pan powiedział, że im to na rękę, bo płacę tak samo, a oni oszczędzają na jednym składniku. Gdyby ktoś poprosił o pominięcie czegoś z uwagi na alergię i w ramach złośliwego żartu to dostał tak czy siak - czy to byłoby w porządku? Uważajcie więc proszę na to miejsce, chyba, że chcecie tylko wybrać się na piwo czy coś podobnego, to w porządku, jest tam bardzo miły starszy pan prowadzący do wyznaczonych stolików, nawet potrzymał mi płaszcz, gdy go zdejmowałam, szalenie ujmujący gest. Jeśli zaś chcecie cokolwiek zjeść, to niestety radziłabym odpuścić, szkoda nerwów. Na zdjęciach fragmenty znalezionych kawałków mięsa dla chcących posądzić mnie o bezpodstawny czarny PR.
Mięso w daniu wegańskim - opis sytuacji Źródło: FB - WWW - Weganie i Wegetarianie Warszawa / Autor: Edyta Złotucha