Spodobało ci się? Polub nas
Ornitolodzy nie kryli zdziwienia, gdy dowiedzieli się, że w latarni zamieszkała sójka. - To ich zdaniem wciąż raczej gatunek leśny. Ale nie mieli wątpliwości - ptaszek mieszkający na Krakowskim Przedmieściu to na pewno sójka - mówi wykładowczyni UW, która wykonała zdjęcie sójce po jednym z wykładów w Studium Europy Wschodniej.
A jednak. Sójka zamieszkała w latarni przy Uniwersytecie Warszawskim i, jak widać na załączonym zdjęciu, ma się bardzo dobrze. Ptaszka zauważyli pracownicy Studium Europy Wschodniej. - Jakiś miesiąc temu ktoś wyjrzał przez okno i zauważył, że w latarni przy kościele Wizytek, przy Pałacu Potockich, siedzi ptaszek. Latarnia pozbawiona jest jednej szybki. Ptaszek musiał najwyraźniej uznać, że to idealne miejsce na uwicie sobie gniazda - opowiada pracowniczka sekretariatu SEW.
Sójka na UW Ludwika Biernat-Włodek Ludwika Włodek
Pracowniczy SEW-u porobili zdjęcia ptaszkowi, żeby dowiedzieć się, co to za gatunek. Okazało się - ku zdziwieniu wielu - że to sójka. - Sójka uwiła sobie gniazdko. Po jakimś czasie pojawiły się w latarni cztery małe jajeczka. Dziś w latarni nie ma jajeczek, są za to pisklęta. Podchodzimy czasem do okna sprawdzać, czy z sójką wszystko dobrze i cieszyć oczy tym uroczym widokiem - opowiada sekretarka.
Zdarzyło się również, że sójkę odwiedził "pan sójek". - Widziałyśmy go raz, ale może jeszcze wróci - dodaje sekretarka. Sójkę tak polubili pracownicy SEW-u, że postanowili dać jej imię. - To mała Sewka, od nazwy studium - mówi sekretarka. - Naszym zdaniem nic jej nie grozi, jak już sobie to gniazdo uwiła, niech tam sobie spokojnie żyje. Tym bardziej, że nie jest już sama, są tam z nią małe sójątka.
Może gdy małe już podrosną i będą gotowe odlecieć, także sójka opuści latarnię bez jednej szybki. Na razie można cieszyć się jej widokiem.