500 zł za czynsz. W cenie: własnoręczne zabijanie szczurów. Tak się mieszka na Bielanach [LIST OD CZYTELNICZKI]

- Sprawa ciągnie się od lat: moja starą babcię kilka lat temu ugryzł szczur w mieszkaniu, jak próbowała go zabić. Średniowiecze normalnie - pisze czytelniczka, która w swoim bloku przy Kochanowskiego toczy bój ze szczurami i karaluchami. Co na to Spółdzielnia?

- Od lat mamy kłopoty z karaluchami i szczurami - pisze czytelniczka metrowarszawa.pl. - Kłopot dotyczy nie tylko naszej klatki, ale wszystkich bloków dookoła. Czynsze są bardzo wysokie (my, za 37 metrów płacimy 500 zł!). Uważam, że jak za mieszkanie w slumsach to sporo. Bo jak inaczej nazwać miejsce, w którym mieszkańcy są zmuszeni własnoręcznie zabijać biegające po klatce schodowej szczury w trosce o swoje dzieci? Potem te zakrwawione zwłoki leżą na klatce, bo nikomu się nie spieszy ich sprzątać - kontynuuje pani Anna.

Spodobało ci się? Polub nas

Pani Anna zwierza się, że sprawa ciągnie się od lat. - Moja starą babcię kilka lat temu ugryzł szczur w mieszkaniu, jak próbowała go zabić. Średniowiecze normalnie! - jest oburzona.

Co na to Spółdzielnia Mieszkaniowa Piaski, która odpowiada za bloki przy Kochanowskiego 6? - Spółdzielnia informowana o tym przez mieszkańców odpowiada, że tak musi być, bo jest węzeł w klatce. Podobno w blokach przeprowadzana jest zarówno deratyzacja, jak i dezynsekcja. Ale efektów jakoś nie widać - żali się pani Anna.

Skontaktowaliśmy się ze Spółdzielnią, żeby potwierdzić tę informację. Pani dyrektor Spółdzielni poinformowała nas, że deratyzacja w tym roku była przeprowadzana 22 lutego. - Kolejną deratyzację zleciliśmy 4 maja, prace mają zostać wykonane 10 maja. Wygląda to tak, że najpierw gospodarz budynku we własnym zakresie wykłada trutki, jeśli to nie zadziała, to zlecamy prace firmie deratyzacyjnej. Szczury wychodzą z rur kanalizacyjnych, deratyzacja pomaga na jakiś czas, później niestety problem powraca - dodaje.

Zaznaczyła również, że właściciele lokali wnoszą opłaty na pokrycie kosztów związanych wyłącznie z eksploatacją oraz funduszem remontowym. - Właścicielka mieszkania wielkości 37 m2 przeznacza na Spółdzielnię 117, 80 zł. Pozostałe opłaty to koszt związany z centralnym ogrzewaniem czy wywozem śmieci. Więc na pewno nie jest to 500 zł - podkreśla.

Firma Prusator zajmująca się przeprowadzaniem dezynsekcji i deratyzacji potwierdziła, że mimo zabiegów przeprowadzanych na terenie bloków, problem szczurów i karaluchów może nie znikać przez lata. - Nawet jeśli firma rozłoży trutkę na szczury i karaluchy, to zabiją one wyłącznie te osobniki, które w danym momencie przebywają na terenie osiedla. Jeśli szczury mają skąd przychodzić, to problem nie minie - tłumaczy.

Więcej o: