Jak przyznaje straż miejska ubiegłoroczne doniesienia prasowe na temat poparzeń wywoływały wśród warszawiaków wyjątkową panikę.
- W ubiegłym roku otrzymaliśmy lawinę zgłoszeń, ale w wielu przypadkach, gdy jechaliśmy na miejsce wcale nie mieliśmy do czynienia z tą rośliną. Bardzo często Barszcz Sosnowskiego był mylony z innymi roślinami - mówi metrowarszawa.pl Monika Niżniak, rzeczniczka stołecznej straży miejskiej.
Spodobało ci się? Polub nas
Pewne jednak jest, że parzące rośliny znajdowały się m.in. przy Potoku Służewieckim i w okolicy Stadionu Narodowego. Głośno było też o tym, że trująca roślina poparzyła się dziewczynka w Lesie Sobieskiego w Wawrze.
Roślina na przełomie maja i czerwca wkroczy w fazę kwitnienia.
Pierwsza pomoc przy poparzeniu?
- Jeżeli miał miejsce kontakt z rośliną, ale nie wystąpiły jeszcze objawy poparzenia należy obmyć skórę dużą ilością letniej wody z mydłem.
- W każdym przypadku - niezależnie od stopnia nasilenia objawów - należy unikać ekspozycji na światło słoneczne (nawet w przypadku braku objawów przynajmniej przez 48 godzin).
Znajdowały się przy Potoku Służewieckim i w okolicy Stadionu Narodowego w Warszawie. Trującą rośliną poparzyła się dziewczynka w Lesie Sobieskiego w Wawrze. - Jeżeli zauważysz skupisko barszczu, zgłoś nam to - apelują strażnicy.
Krzaki tej trującej rośliny odkryto także na praskim brzegu Wisły, niedaleko Stadionu Narodowego. Tu barszcz Sosnowskiego rósł wzdłuż Wybrzeża Szczecińskiego oraz wzdłuż ul. Sokolej przy Porcie Praskim. Także w niedzielę odkryli go spacerowicze. Strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego zabezpieczyli rejon występowania rośliny taśmą ostrzegawczą. Powiadomili też pracowników Zarządu Praskich Terenów Publicznych i Zarząd Portów Praskich.