Spodobało ci się? Polub nas
- Masz zamiłowanie do Powiśla, pracujesz w startupie albo korporacji, jezeli w korporacji to na Domaniewskiej. Nie wiesz co to ASAP a iOS nie jest Ci obcy. Mile widziane zainteresowania: taniec, melanż. Poznaniankom i Radomiankom dziekuje - pisze na swoim profilu w sposób żartobliwy Krzyś.
Krzyś czajaCzaja Krzyś CzajaCzaja/ Facebook.com Krzyś CzajaCzaja/ Facebook.com
O sobie również pisze w sposób ironiczny:
"Sympatyczny, dobrze wychowany kawaler. Wiem co to zarówno ciężka praca i wiem co to Bóg. Jestem typem mężczyzny, z którym można odbyć fascynująca rozmowę o masażu stop.
Mam swoje pasje i kładę duży nacisk na telepatię. Zaintrygowane kandydatki proszę o pisanie aplikacji w komentarzach. Informuje, ze prywatnych wiadomości nie czytam.
Mam świetne polecenia. Moje byłe proszę o referencje w komentarzach. Jezeli to nie Ty - udostępnij koleżankom ".
Czy to żart? A może Krzyś CzajaCzaja naprawdę postanowił wykorzystać Facebooka, by odnaleźć miłość swojego życia? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Krzyś odpowiedział na nasze zapytanie po majowym weekendzie. - Trudno mi odpowiedzieć na pytanie, czy to żart czy robię to na poważnie. Tak, szukam dziewczyny, ale wpis na Facebooku traktuję również jako swoisty eksperyment społeczny - wyznał w rozmowie Krzyś.
Krzyś społecznymi eksperymentami interesuje się od dawna. Nie jest to pierwszy raz, kiedy próbował wzbudzić jakąś reakcję w odbiorcach. - Wystarczy spojrzeć na mój profil, żeby się przekonać, że w sposób kreatywny staram się podchodzić do różnych rzeczy, które robię - jakoś zainteresować, może sprowokować, może przesunąć trochę społecznie ustalone granice i sprawdzić, co się stanie - mówi Krzyś.
Krzyś przeprowadza również eksperyment na Tinderze. - Przypomina trochę eksperyment Kasandry, który 10 lat temu został przeprowadzony na portalu Nasza Klasa. Jego autor umieścił na swoim profilu zdjęcie przystojnego modela i pisał do dziewczyn w sposób prowokacyjny, proponując spotkanie tylko we dwoje lub seks - mówi Krzyś. - Reakcje kobiet dokładnie zapisywał i analizował - dodaje. Więcej o projekcie możecie przeczytać TUTAJ .
Krzyś zdradził, że na jego "ogłoszenie" odpisało 11 dziewczyn. - Dwie dziewczyny zostały oznaczone w komentarzach przez wspólne znajome i odpowiedziały żartem - mówi Krzyś. Wyznaje, że prywatną wiadomość wysłały mu również trzy dziewczyny, które znał wcześniej. - Trochę skrytykowały wymyśloną przeze mnie formę szukania dziewczyny. Napisały - "odpisałbyś na moją ostatnią wiadomość zamiast publikować takie ogłoszenia na Facebooku" - zwierza się.
Krzyś Czajkowski zarabia na życiem consultingiem ds. optymalizacji komunikacji i procesów. - Wcześniej pracowałem głownie jako osoba kreatywna dla TV, jako architekt rozwiązań w IT, a ostatnie dwa lata podróżowałem po Azji i Stanach oraz pół roku mieszkałem na Kanarach - opowiada.
Mówi o sobie, że jest młodym filmowcem. - Zaczynam powoli opowiadać o tym, co widziałem. Obecnie współtworzę również dokument na YouTubie, trochę piszę i zdaję egzaminy na gdyńską filmówkę - dodaje.
Krzyś przyznał, że jeżeli spodoba mu się jakaś dziewczyna, która zdecydowała się do niego napisać, chętnie się z nią spotka. - Od opublikowania postu minęły zaledwie dwa dni. Jeszcze nie zdążyłem się spotkać z żadną dziewczyną. Ale nie wykluczam, że tak się stanie - mówi Krzyś.