Jest wielkości małego kurczaka. Poznajcie Surykatka, kumpla Żyrafka ze zwierzęcego żłobka w Warszawskim ZOO

Jeszcze dwa tygodnie był ślepy i nagi, ale już silny jak smok. Ma ponad miesiąc i jako jedyny przeżył z miotu. To dzięki Beacie Jankowskiej, która zajęła się nim, jak matka, po pracy pani Beata zabiera go do swojego domu, karmi co 2 godziny i dogrzewa. A rano oddaje piętnastoosobowej rodzinie, która czeka na niego z utęsknieniem i czule go wita z powrotem. Ich opiekunka twierdzi, że zwierzaki tęsknią za małym.

Spodobało ci się? Polub nas

- To nie pierwsza surykatka, którą się opiekuję - przyznaje pani Beata. - Zresztą, ja wszystkie zwierzaki, którymi się opiekuję zabieram na noc i na weekendy do domu. Miałam już małe pantery śnieżne, pancernika, małpę, ostronosa, jeża, wiewiórki, kuny. Domownicy już się przyzwyczaili, gorzej z kotem. Mały ma klatkę, w której jest bezpieczny. W ciągu dnia, pod moim bacznym okiem biega po mieszkaniu - śmieje się pani Beata.

Mały nie ma jeszcze imienia.

- Imię musi zaczynać się na literę "H" i chciałabym, żeby kojarzyło się ze smokiem, ale nie powinno być zbyt poważne. Dopiero się poznajemy, ale już wiem, że mały nie jest poważny - znów śmieje się pani Beata. - Jego starszy brat ma na imię Gluś.

Rodzina warszawskich surykatekRodzina warszawskich surykatek fot. Beata Jankowska fot. Beata Jankowska

W ciągu dnia małym surykatkiem zajmuje się jego rodzina, pani Beata przychodzi co kilka godzin, żeby go dokarmiać. Gorzej jest nocą.

- Po pracy ładuje go do plastikowego transportera i zabieram do domu - mówi opiekunka. - On jest jak dziecko. 2-3 razy w ciągu nocy wstaje i musi dostać mleko. Niedawno zaczął jeść świerszcze i mączniki, a od wczoraj dostaje trochę mięsa, robię mu taką papkę z mlekiem dla szczeniąt - dodaje opiekunka.

Fot. Beata JankowskaFot. Beata Jankowska Fot. Beata Jankowska Fot. Beata Jankowska

Niestety dwójki maluchów nie udało się utrzymać, mama surykatka najprawdopodobniej traciła pokarm i maluchy nie przeżyły.

Mały rośnie jak na drożdżach, jak widać niczego mu nie brakuje.

fot. Beata Jankowskafot. Beata Jankowska fot. Beata Jankowska fot. Beata Jankowska

- Czekamy, aż będzie mógł już zostać z rodzinką na stałe, ale jeszcze tydzień musi mieszkać ze mną. Proszę uwierzyć, rodzinka bardzo na niego czeka, co rana wypatrują i cieszą się, kiedy go im oddaje.

Życzymy dużo zdrowia, całej masy robaków i zawsze takich opiekunek, jak pani Beata.

Więcej o: