Nory do wynajęcia. Dlaczego warszawski rynek nieruchomości wciska nam kit?! [FELIETON]

- Dla studenta w sam raz - mówi właściciel kawalerki, gdzie panuje półmrok i brud. Kto choć raz chciał wynająć kawalerkę w tym mieście wie, że wstyd je nie tylko wynajmować, ale nawet pokazywać. Drodzy właściciele nieruchomości, czas zrobić porządek. Także w głowie.

Sprawa tyczy się najczęściej popularnych kawalerek. Kto choć raz próbował wynająć małe mieszkanie w stolicy, ten wie, jak łatwo można naciąć się na nieuczciwe ogłoszenia. Na pierwszy rzut oka, anons w internecie zachęca do obejrzenia mieszkania. Gdy przekroczymy jednak próg lokalu dociera do nas, że ktoś nabija nas w butelkę. Naprawdę, niektóre mieszkanie są w tak fatalnym stanie, że wstyd je nie tylko wynajmować, ale nawet pokazywać. Nie dostrzegają tego oczywiście właściciele nieruchomości. Co widzi zaś klient? Kilkanaście metrów dowodu na to, jak bardzo właściciele takich lokali mają go gdzieś. Naprawdę, meblościanki i boazeria to pryszcz.

Mieszkanie do wynajęcia w Warszawie. Oferta z portalu Gumtree.plMieszkanie do wynajęcia w Warszawie. Oferta z portalu Gumtree.pl Fot. Screen z Gumtree.pl Fot. Screen z Gumtree.pl

Świetnym przykładem jest mieszkanie na Bielanach, które chciałem wynająć. Zabrudzone ściany w pokoju, w kuchni zaś zamiast kafelków - odrapana lamperia i rozpadające się meble. W łazience nie tylko dziwny zapach, ale podchodzący wilgocią sufit. Dla mnie po prostu nora. - Dla studenta panie w sam raz - mówi właściciel mieszkania. Ręce opadają. Jedyną rzeczą, o której można mówić w kategorii "standard" to właśnie takie podejście właścicieli. Naprawdę, nie wiem co gorsze. Syf w mieszkaniu czy myśleniu.

Ale to nie koniec. Są też kawalerki, jak niektórzy ogłoszeniodawcy przywykli nazywać - "babcinymi". Czyli kawalerki pełne osobistych mebli czy pamiątek. Czy naprawdę komuś się wydaje, że babcine w kontekście wynajmu mieszkania znaczy - przytulne? Zdarzało mi się natrafić nawet na ramki ze zdjęciami rodzinnymi czy kolekcje dewocjonaliów. - Jestem mało elastyczna - mówi mi właścicielka mieszkania na Słowackiego, gdy pytam, kiedy i gdzie można ewentualnie wynieść jej osobiste przedmioty. - Nie można. To i tak dobra oferta, jak dla pana - skończyła. Jak dla mnie, czyli dla młodej osoby, która zamiast marudzić, powinna się cieszyć, że jest gdzie mieszkać. Brać, póki jest okazja. Myślenie właścicielki podobnie jak mieszkanie, zatrzymało się w poprzedniej epoce. Pytanie, kiedy to się zmieni?

Ba, trudno wciskane nam pomieszczenia nazwać w ogóle mieszkaniami. Nam się chce wynajmować altanki na terenie ogródków działkowych czy sutereny w kamienicach. Jedyne, co się zgadza to cena. Ta zawsze odpowiada normom narzucanym przez rynek.

Mieszkanie do wynajęcia. Kawalerka oferowana przez właściciela nieruchomości na portalu Gumtree.plMieszkanie do wynajęcia. Kawalerka oferowana przez właściciela nieruchomości na portalu Gumtree.pl Screen z portalu Gumtree.pl Screen z portalu Gumtree.pl

Do pewnego momentu granice między uczciwością a naciąganiem wyznaczały agencje nieruchomości. Oczywiście płaciło się prowizję, niekiedy bardzo dużą, ale tym samym kupowało się gwarancje jakości usługi. Niestety, i to się zmieniło. Dziś, co pokazały moje ostatnie doświadczenia, nawet agencje toną w zalewie koszmarnych ofert. Pewna agentka prezentując mi mieszkanie na Żoliborzu tak bardzo wstydziła się jego wnętrz, że zanim mnie wpuściła, kazała czekać na wycieraczce aż, tu cytat: "Się przewietrzy bowiem dawno tu nie zaglądałam, jakoś nie idzie wynająć".

Bo pośrednik może być uczciwy, ale jest tyle tandety do wynajęcie, że ta zaczęła pojawiać się w ofertach agencji. - Ja to na pana miejscu bym wynajął, a potem zrobił po swojemu - doradza mi pan Marek, agent nieruchomości, który pokazał mi piękną kawalerkę, ale bardzo zaniedbaną. Taką, o której mówi się, że ma potencjał, ale trzeba przeprowadzić gruntowny porządek. Pomalować ściany, wynieść niepotrzebne meble. W końcu trzeba umieć iść na kompromis. - Właścicielka nie może wynająć mieszkania, bo nie zgadza się na żadne zmiany - odpowiada mi pośrednik, gdy mówię, że na pewno się dogadamy. - To i tak jest jeszcze "w miarę" proszę pana - ciągnie dalej pan Marek. - Czasami przychodzi mi reprezentować tak paskudnych właścicieli i ich zaniedbane mieszkania, że zastanawiam się nad stworzeniem serwisu, wie pan?

Jakiego pytam?

- Norydowynajecia.pl.

Mieszkanie do wynajęcia. Warszawa. Portal Gumtree.plMieszkanie do wynajęcia. Warszawa. Portal Gumtree.pl Screen z portalu Gumtree.pl Screen z portalu Gumtree.pl

Więcej o: