Co jest najfajniejsze w pracy nad płytą?
Lubię pisać teksty. Lubię też pierwszy odsłuch, kiedy słyszę słowa nagrane w studio na nowym bicie. To niebywała satysfakcja.
Siadasz przed pustą kartką i co?
Mam tematy. W przypadku tej płyty same przyszły podczas wakacji z moją dziewczyną. Pierwszego września, jak uczeń, który przychodzi do szkoły, usiadłem przed przysłowiową kartką papieru i zacząłem pisać. Poniedziałek, wtorek po jednej zwrotce, środa wolna na jakieś swoje sprawy, w czwartek nagrywanko i tak tygodniowo powstawał jeden kawałek.
Zwrotka w dzień? To strasznie mało.
Nie. Mam co prawda takich kolegów raperów, którzy kawałek piszą w 15 minut. Ale oni piszą bragga, teksty o życiu rapera, czyli "jestem zaje..., najlepszy, tam byłem, z tym jarałem, mam super rymy, ale punchliny". Taki tekst można napisać w kwadrans. Ja potrzebowałem skupienia, analizy, wglądu w cudze głowy i stany psychiczne.
Vienio meeshieck meeshieck
No i napisałeś ciężką, mroczną płytę. Wygląda na to, że coś się musiało z tobą w tym czasie dziać takiego, że postanowiłeś to z siebie wyrzucić. Stąd ten czarny klimat?
Nie, nic się takiego ze mną nie działo, a z drugiej strony wszystko się działa. Spodziewając się podobnych pytań wymyśliłem sobie odpowiedź. Reżyser filmowy nie musi być chory psychicznie, żeby zrobić film taki, jak np. "Lot nad kukułczym gniazdem", czy "Rain Man". Nie trzeba być przestępcą, żeby napisać dobry kryminał. Ja też nie muszę być bezrobotny, niepełnosprawny emocjonalnie, chory psychicznie, żeby o tym pisać.
Ale skąd taka potrzeba?
Odkryłem, że im jestem starszy, tym więcej tego widzę. Żyjemy w czasach ostatecznych.
Ostatecznych?
Spodobało ci się? Polub nas
Nie chcę się wkręcać w doktryny religijne, które wieszczą koniec historii, ale jest coś na rzeczy.
Vienio meeshieck meeshieck
Na płycie wcielasz się m.in. w osobę chorą psychicznie. Masz wśród swoich bliskich, znajomych kogoś cierpiącego na taką chorobę?
Mam, ale nie chcę o tym opowiadać. Każdy zna kogoś, kto tego doświadcza, depresja jest chorobą cywilizacyjną, podobnie jak choroba dwubiegunowa. Albo jesteś hipermanem, albo zwijasz się ze smutku i nie możesz wstać z łóżka.
Bolało cię to wchodzenie w rolę chorej osoby?
Nie, nie cierpiałem. Znów odniosę się do filmu - reżyser nie cierpi robiąc film o bólu.
A wchodząc w buty bezrobotnego? O tym jest utwór "Światełko w tunelu".
Z tym utworem mam pewną historię. Postanowiłem zaprosić gości na płytę, m.in. Siwersa. Puściłem mu cały album i zapytałem w co się wkleja. Wybrał "Światełko w tunelu", opowiedział mi, że też nie miał pracy, czuł się bezużyteczny, to go dołowało. Snuł się po domu, nikt nie dzwonił, niczego nie chciał. Przyznał, że zna ten ból.
Wielu ludzi się tak czuje.
Dlatego postanowiłem napisać o tym numer, bo choć nigdy nie miałem stałej pracy, to nigdy też nie byłem bezrobotny. Sam jestem sobie szefem.
Vienio meeshieck meeshieck
Co oznacza tytuł "HORE"?
To wieloznaczny tytuł. Po pierwsze, to skrót od: Historie, Opowiadania, Retrospekcje, Emocje. Po drugie, to jest po prostu "chore gówno", po trzecie, to płyta o chorym świecie, stąd utwory o depresji, braku pracy i perspektyw, nieprzystosowaniu i ogólnym wkur******
A co ciebie aktualnie najbardziej wkur***?
Agresja służb mundurowych maltretujących obywateli. Mam na myśli historię chłopaka pobitego ostatnio przez straż miejską na Białołęce. Wkur*** mnie, kiedy funkcjonariusze nadużywają władzy. Powinien ich za to spotkać społeczny ostracyzm, sąsiedzi powinni ich palcami wytykać, bo są frajerami.
A obecna sytuacja polityczna?
Nie słucham polityków, oni chyba nie myślą o czym mówią. Weźmy pierwszą z brzegu - posłankę Krystynę Pawłowicz. To co ona wygaduje i w jaki sposób, to język nienawiści, język Czarnogrodu, głupota i zero empatii. Albo ten młody wiceminister sprawiedliwości...
Patryk Jaki?
Panie ministrze, jak pan może takim szlamem z mównicy sejmowej ludzi atakować? I to ludzi, którzy na pana zagłosowali? Miał pan naprawiać ten kraj...
A ty głosowałeś?
Na niego nie, ale głosuję. Niestety tylko po to, żeby blokować zło, a nie wybierać dobro. To jest dla mnie, jako obywatela - dramat. Jestem zażenowany.
A szafa Kiszczaka i zamieszanie wokół T.W "Bolka"?
Wałęsa jest bohaterem mojego dzieciństwa, mój ojciec był w opozycji. Mam do niego wielki szacunek, nie godzę się, że odbiera się mu jego zasługi, ale uważam, że jeśli ma coś na sumieniu, to powinien się przyznać.
Vienio meeshieck meeshieck
Obserwujesz młodych raperów? Masz jakiegoś faworyta?
Nie będę oryginalny, ale cenię Taco Hamingwaya. Lubię jego głos, jest dla mnie połączeniem Łony i Ostrego, mentalnie też, choć ma swoją, oryginalną stylóweczkę. Kuba Knap, jak usłyszałem tego kolesia, od razu wiedziałem, że ma dobrze poukładane w głowie. Poza tym, świetnie śpiewa i jest samoukiem. Kibicuje Rasmentalism, choć nie wiem, czy można ich jeszcze zaliczyć do młodych. Kibicuję też Hadesowi, to niezły kot. Jestem ze starej szkoły, post punkrockowo hardcore'owej. Dla mnie liczy się przekaz. Dlatego lubię "mądrych" raperów, którzy przemycają myśli, a nie tylko zabawiają się słowem. Ekwilibrystyka to nie wszystko, to tylko jedna trzecia rapera.
A co myślisz o takich zjawiskach, jak Gang Albanii?
Popek ma ogromny potencjał. Podoba mi się to, że prócz tego, że się tatuuje, tnie, skaryfikuje, to jeszcze znajduje czas, żeby być bluesmanem i albańskim królem. To wielowątkowa, kolorowa postać i nie mi oceniać jakość jego muzyki. Bo oczywiście można powiedzieć, że to jest jakieś gówno, pakistańskie disco, ale to jest muzyka przy której ludzie się bawią.
Ty się bawisz?
Nie, bo to nie jest muzyka dla mnie. Mam na siebie inną definicję.
Znasz Popka prywatnie? Miałeś przyjemność?
Tak, jest miłym kolesiem, bez napinki. Ma w sobie taki luz, którego mu trochę zazdroszczę.
Vienio meeshieck meeshieck
Kogo prócz Siwersa, o którym już wspominałeś, zaprosiłeś na płytę?
Kubę Knapa, jaram się nim, wystąpił w utworze "Ból fantomowy". Kawałek jest o tym, jak po rozstaniu, albo czyjejś śmierci jesteś rozwalony, żyć ci się nie chce, bo nie ma tej drugiej osoby. Ból przychodzi falami. Niby jakoś funkcjonujesz, jesz, śpisz, robisz zakupy, do pracy chodzisz, ale przychodzi wieczór i jeeb! Wszystko się wali.
Kawałek oparty na faktach? O jakimś konkretnym rozstaniu pisałeś?
Trochę tak, ale starałem się opowiedzieć uniwersalną historię, bo codziennie ktoś umiera i ktoś się rozstaje. Kuba doskonale się w nim odnalazł. Kiedy mu opowiedziałem o czym jest utwór, okazało się, że chwilę wcześniej umarła bliska mu osoba. Te emocje są w tym utworze, Kuba zaśpiewał o tym piękny refren.
Są jeszcze jacyś inni goście na płycie?
Kuba Janicki, który wyprodukował tę płytę, jest perkusistą w kwintecie Wojtka Mazolewskiego. Tak się złożyło, że mieli jakieś utwory nagrane na śladach i Janicki wykorzystał je tworząc nowy numer, który znalazł się na mojej płycie. Więc w pewnym sensie Wojtek Mazolewski Quintet jest również moim gościem, z czego się bardzo cieszę i jestem dumny.
Kuba Janicki i Vienio meeshieck meeshieck
Do tej pory kooperowałeś raczej z punk rockiem?
Nie tylko, grałem też z Michałem Urbaniakiem, zapraszaliśmy Marcina Gańko na saksofony, Korzeń przygrywał nam na trąbce, także z jazzem też kooperowałem. Przez te 20 lat rap gry to ja jestem panem od eksperymentów.
Da się zatańczyć do twojej płyty?
Ja tańczę. Postanowiłem na nią wrzucić bezwstydnie i bezpardonowo wszystko na czym się wychowałem, ale też to, czego do tej pory nie dotykałem, bo być może się bałem, być może nie było mi to potrzebne. Świadkowałem powstawaniu warszawskiej i polskiej sceny klubowej. Jako piętnastolatek chodziłem do Filtrów, Piekarni, CDQ. Poznałem chyba wszystkich producentów i didżejów ze sceny UK garażowej, DnB, hausowej czy dubstepowej. Na tej płycie muzyka klubowa przenika do hip hopu. Znajdziesz tam też elementy dubu, reggae, pulsu i jamajskich rytmów. Znajomi twierdzą, że płyta brzmi, jakby powstała w brudnym, kwaśnym Londynie. Muzyka Kuby Janickiego podkręca przekaz, dźwięki wierteł podkreślają chore myśli kłębiące się w mojej głowie.
Kuba Janicki i Vienio meeshieck meeshieck
Wiem, że cisnę, ale skąd te chore myśli w twojej głowie?
A ty ich nie masz? Nie zawsze głowa funkcjonuje dobrze, to spotyka nas wszystkich, ale niewielu się do tego przyznaje. Każdy z nas ma czasami chęć być złośliwym, robić rzeczy z dupy, na złość. Na przykład wyrwać i spalić komuś włosy w metrze.
Nie przesadzasz?
Nie, mówię jak jest.