Zwróciliście uwagę? Zimą, w mieście, praktycznie nie widzi się osób niepełnosprawnych. Jest zimno, niska temperatura bardziej dokucza osobom, które nie chodzą.
- Poruszający się na wózkach mają inne krążenie, po prostu szybciej marzną im nogi, a raczej zamarzają - tłumaczy Iza Sopalska, która na wózku porusza się od trzech lat.
Ale to nie jest jedyny, a na pewno nie podstawowy powód.
Kulawa Warszawa Kulawa Warszawa Kulawa Warszawa
- Zaśnieżone chodniki i parkingi, śliskie pochylnie i sól do posypywania dróg, to dla nas masakra. Śnieg nie pozwala nam się poruszać, kółka grzęzną, ślizgają się, uniemożliwiają samodzielne wyjście z domu. Sól niszczy łożyska w wózku, co rusz są do wymiany, nie mówiąc o rękawiczkach - mówi Iza.
Kilka dni temu, żona mojego kolegi spotkała staruszkę na wózku inwalidzkim. Kobieta nie mogła się dotoczyć do sklepu, bo sól z chodników oblepiła jej koła i pokaleczyła dłonie. Kolega opisał sytuację na Facebooku i oznaczając m.in. Hannę Gronkiewicz-Waltz zadał kilka pytań?
- Dlaczego posypywanie chodników solą jest wciąż dozwolone? Czy Warszawy nie stać na nietoksyczne odśnieżanie? Czy naprawdę musimy być miastem trzeciego świata, gdzie w pogardzie ma się osoby starsze, niepełnosprawne, zwierzęta i miejską zieleń?
Na odpowiedź pani prezydent nie trzeba było długo czekać.
- Firmy pracujące na nasze zlecenie zobowiązane są używać na ciągach pieszych piasku. Skargi dotyczą chodników podlegających innym zarządcom. Proszę pamiętać, że mieszkańcy również mogą wpływać na administracje i zarządców budynków, żeby zamienili sól na bardziej przyjazny roślinom, psom i butom piasek. - odpisała.
screen screen screen
A jak jest rzeczywiście?
- Musiałam sama odśnieżać chodnik, żeby wyjść z domu. - opowiada Iza. Przypominam, Iza porusza się na wózku! - Najpierw poprosiłem dozorcę. Powiedział, że tego nie zrobi, bo to nie jest jego chodnik i za to mu nie płacą. Zadzwoniłam do Straży Miejskiej, przez tydzień nic nie zrobili, więc chodnik przez ten czas musiałam odśnieżać sama. Pożyczyłam szufelkę od tego dozorcy i odśnieżając niechcący ją połamałam. Pożyczył mi więc kolejną, taką specjalną łopatę do odśnieżania. Za pierwszym razem w pół godziny odśnieżałam 10 metrów, później szło mi sprawniej. W moim bloku, który jest w miarę przystosowany do potrzeb osób "kulawych", mieszka kilka osób poruszających się na wózku, odśnieżałam więc też dla nich. W końcu udało mi się znaleźć właściciela tego chodnika, wysłałam prośbę i zaczęli odśnieżać, ale nie wszystko. Poprosiłam więc panów, żeby odśnieżali też najkrótsze dla nas wózkersów dojście do parkingu. I odśnieżają, czasem tylko muszę im przypomnieć - opowiada Iza, która prócz współpracy z Fundacją Polska Bez Barier uprawia rugby na wózkach. Iza jest prawdziwą petardą, w miejscu nie usiedzi. Twierdzi, że to kwestia charakteru, a w tym jej niepełnosprawność nie przeszkadza. Ale osób podobnych do niej jest niewiele. Nie każdy ma tyle krzepy w dłoniach i determinacji. Są też osoby starsze i samotne.
Iza Sopalska Iza Sopalska Iza Sopalska
Żeby uświadomić, jak ciężko jest poruszać się na wózku zimą, na krótki spacer zaprosiliśmy Roberta Burneikę, znanego szerzej jako Hardkorowy Koksu.
Dlaczego właśnie jego? Żeby pokazać w jakich warunkach wymięka siłacz. Co prawda Robert dopiero po nakręceniu materiału przyznał się, że ma kontuzję, jak to sam określił "rozerwany biceps". Przyznał jednak, że nie przypuszczał, że może być, aż tak ciężko.
Iza nie była aż tak zdziwiona, podkreślała, że w poruszaniu się na wózku ważna jest technika, wyczucie balansu i doświadczenie. Poza tym, Koksu to naprawdę wielki chłop, waży ponad 130 kilo. Wózek pod nim ledwo zipał, kółka buksowały w miejscu na śliskiej powierzchni.
- Z roku na rok jest coraz lepiej, ale do ideału jeszcze daleko. Kiedy widzicie, że chodniki są nieodśnieżone - reagujcie, zgłaszajcie odpowiednim służbom a jeśli możecie - sami odśnieżajcie - apeluje Iza.
- Bo na razie jest lipa! - dodaje Hardkorowy Koksu.
P.S. Za użyczenie odpowiednio dużego wózka dla Roberta Burneiki dziękujemy Fundacji Aktywnej Rehabilitacji "FAR" - region mazowiecki i oczywiście samemu Robertowi.
Hardkorowy Koksu - jesteś wielki.