Spodobało ci się? Polub nas
- Całą wodą płynął syf, typowe szambo! Woda bardzo śmierdziała. Dla mnie było oczywiste, że któryś z kolektorów puszcza do Wisły ściek - opowiadał TVN Uwaga Michał Konopka, wędkarz, który od kilkunastu lat pływa po Wiśle. Reporterzy postanowili sprawdzić, skąd wzięło się szambo w Wiśle .
Skontaktowali się z warszawskimi wodociągami. Tam usłyszeli, że kanalizacja wymaga przebudowy i na razie ścieki wylewane są prosto do Wisły. Zgodnie z relacją przedstawiciela warszawskich wodociągów, ochrona środowiska o wszystkim wie i akceptuje ten proceder. Informację potwierdził rzecznik prasowy warszawskich wodociągów - Roman Bugaj.
Poinformował reporterów TVN Uwaga, że ścieki wylewane były przez pięć dni i miało to związek z budową kolektora Burakowskiego na północy Warszawy. Jego zdaniem nie było innej możliwości pozbycia się ścieków ze względu na ich dużą ilość (objętość dwóch dużych statków!). Przekonywał dziennikarzy, że prześwieca temu nadrzędny cel - by Warszawa jeszcze bardziej stała się miastem ekologicznym.
Jak się okazało, o wszystkim była poinformowana Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska. Nie chcieli się jednak wypowiadać na ten temat. Dziennikarzom odmówili rozmowy również przedstawiciele miasta. Postanowili więc zwrócić się o opinię do ekspertów. Hydrolog, dr inż. Jan Żelaziński uznał, że odprowadzenie nieoczyszczonych ścieków do rzeki czy jeziora powoduje pogorszenie stanu ekosystemu i jest zabronione prawem. Dodał, że do projekt budowy korektora był dawno zaplanowany. Twierdzi, że jeśli projekt wymusił konieczność odprowadzania ścieków do Wisły, oznacza to jedno - nie został przygotowany w sposób właściwy.
