"Ludzie chcą mediów szczerych, a nie pokrytych różowym lukrem". Radio Kampus kończy 10 lat

- Wydaje mi się, że wiele osób szuka obecnie nowej muzyki, śledzi światowe i polskie trendy, i chce mediów szczerych, autentycznych, a nie pokrytych różowym lukrem - mówi Wojciech Rodek, redaktor naczelny Radia Kampus. Z okazji 10. urodzin radia rozmawiamy z Wojtkiem o tym, dlaczego Radio Kampus to miejsce "szczęśliwe i nietypowe", jakie gwiazdy warszawskiej sceny muzycznej wylansowało, czym obecnie żyją młodzi warszawiacy oraz zastanawiamy się, czy radio mogłoby kiedykolwiek działać na zasadach komercyjnych.

A już 27 października koncert z okazji 10. urodzin Radia Kampus w klubie Palladium. Zagrają m.in. Taco Hemingway, Pablopavo i RYSY.

Spodobało ci się? Polub nas

Jesteś w Radio Kampus praktycznie od samego początku.

Tak, chociaż moja przygoda z radiem zaczęła się wcześniej - pracowałem w lokalnym radio w Grodzisku Mazowieckim, potem w legendarnej Radiostacji, Jazz Radiu i w końcu trafiłem na rekrutację do Radia Kampus. Tak się złożyło, że właściwie tuż po starcie radia zostałem szefem muzycznym. A od ponad roku jestem redaktorem naczelnym.

Pamiętasz swoją pierwszą audycję w Radiu Kampus?

Tak, to było 1 czerwca, czyli w dniu, w którym radio wystartowało. Prowadziłem pasmo popołudniowe. Jeszcze nie wszystko mieliśmy technicznie dopracowane, wiele programów nagraliśmy wcześniej w studio Polskiego Radia. Musieliśmy jednak zaczynać, bo do tego zobowiązywała nas koncesja.

Radio KampusRadio Kampus materiały prasowe materiały prasowe

10 lat w jednym miejscu to sporo...

Praca w takim miejscu, jak Radio Kampus, to bardzo ciekawe doświadczenie. Mimo że działamy tak, jak inne radia eterowe, to jednak założenia mamy całkiem inne. Przede wszystkim radio tworzą wolontariusze. Są oczywiście osoby takie jak ja, dla których jest to normalna praca, są również osoby, które na co dzień robią coś zupełnie innego, a u nas prowadzą swoje audycje, bo po prostu mają na nie pomysł i zajawkę, jak Radek Łukasiewicz z Pustek czy Włodek Dembowski z Łąki Łan. Ale to wszystko to zaledwie garstka. Cała reszta, czyli ponad sto osób, to ludzie młodzi, którzy są tutaj z pasji. Każdy jest trochę z innej bajki, wnosi coś nowego, więc tym samym wpływa to na koloryt stacji. I, co istotne, są to osoby, które na tym nie zarabiają. To, co dostają w zamian, to nauka, możliwość zdobycia doświadczenia. Wielu z tych, którzy tutaj zaczynali, teraz pracuje w ogólnopolskich mediach, w radiu, telewizji, w agencjach PR. Radio Kampus było więc dla nich taką trampoliną do dalszego rozwoju.

Z wolontariuszami różnie bywa. Jedni się wkręcą, inni mniej albo wcale, bo przyszli do radia wyłącznie po to, żeby załatwić sobie praktyki.

Czasem jest to trudne, ale już nauczyliśmy się tych ludzi ogarniać, bo w końcu chcemy być profesjonalną stacją. Z drugiej strony wiadomo, że nie wszyscy od razu wiedzą, że chcą pracować w radiu. Przychodzą na chwilę, czegoś się nauczą, a potem stwierdzają, że jednak nie jest to dla nich i idą dalej w swoją stronę. I to też jest spoko. Większość robi to jednak z przekonania. A my nie mamy takiego podejścia, że wszystko musi być idealne, że jak ktoś "palnie" coś na antenie, to od razu wylatuje. Wręcz przeciwnie. Te potknięcia czy amatorskość sprawiają, że radio staje się bardziej autentyczne, a dystans między słuchaczem a nadawcą się skraca. Nie chcielibyśmy tego zatracić.

Macie zdecydowanie większą wolność niż inne radiostacje.

Tak, bo nie jesteśmy radiem, które ma na siebie zarobić. To nie jest jego cel. Nasz cel to uczyć, reprezentować głos środowiska akademickiego, głos miasta, które jest dla nas bardzo ważne, pokazywać fajne, ambitne treści, czasem bardzo niszowe. Nie musimy się bić o reklamodawców, przejmować tym, czy słucha nas wystarczająco duża ilość osób. Możemy więc pozwolić sobie na więcej, jesteśmy otwarci na nowe formy, eksperymenty, nietypowe eventy, nową muzykę. Myślimy w redakcji - pokażmy to, bo to jest fajne, a nie pokażmy to, bo to się sprzeda.

Radio KampusRadio Kampus materiały prasowe materiały prasowe

Z drugiej strony od kilku miesięcy odnotowujemy coraz większy wzrost, jeżeli chodzi o ilość słuchaczy. Na pewno na radio dobrze wpłynęło to, że staliśmy się bardziej miejscy. Jesteśmy radiem akademickim, więc mówimy o sprawach dotyczących studentów, ale też przede wszystkim w ogóle o ludziach młodych - o kulturze, nowych zjawiskach, tym czym miasto w danej chwili żyje. Zresztą - kim obecnie jest student? To już nie jest osoba, która tak jak kiedyś, znajduje się w przedziale wiekowym 19-25 i przez te kilka lat nie robi nic innego tylko studiuje, na miasto nie wychodzi, bo nie ma kasy, a na wszystkie weekendy wraca do swojego miasta rodzinnego. Wiele osób dziś jednocześnie studiuje i pracuje, albo idzie na studia później, albo dokształca się w inny sposób. Coraz więcej czasu młodzi spędzają również na mieście, bo dużo się dzieje, wiele wydarzeń jest darmowych, więc tym samym dostępnych dla tych, co w danej chwili tak dużo kasy nie mają.

Czym obecnie żyją młodzi ludzie w Warszawie?

Latem żyli Wisłą. Czym będą jesienią - zobaczymy. A pod względem muzycznym na pewno tym, czego możemy posłuchać choćby w Radiu Kampus albo, co będzie się działo na koncercie z okazji 10. urodzin radia. Wystąpi Taco Hemingway , którego zaczęliśmy grać na playliście, kiedy jeszcze mało kto o nim słyszał. Cieszymy się, że tak rozwinęła się jego kariera. Teraz to naprawdę ważna postać, jest na ustach wszystkich. RYSY to również świetny projekt, polska elektronika, teraz bardzo na czasie, do tego na światowym poziomie. A o Pablopavo można powiedzieć, że właściwie rozwijał się równolegle z Radiem Kampus. Jego grupa Vavamuffin pojawiała się w Radiu Kampus właśnie wtedy, kiedy zaczynała odnosić pierwsze sukcesy.

Można powiedzieć, że Radio Kampus lansuje warszawskich artystów?

Ciężko powiedzieć, czy to właśnie zasługa Radia Kampus, że teraz pewni artyści są na topie, ale na pewno było tak, że wielu z nich to my zaprezentowaliśmy po raz pierwszy. Jak Taco Hemingwaya, Projekt Warszawiak czy taką postać, jak Goorala, związanego niegdyś z grupą Psio Crew. Staramy się być blisko tego, co świeże, nowe. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu mamy już na pewno jakieś wyczucie tego, co jest dobre lub co może za chwilę wypłynąć nawet do mainstreamu. Bo nie rzadko jest, że to, co pojawia się u nas, za chwilę obecne jest również w większych, masowych mediach.

Radio KampusRadio Kampus Taco Hemingway - Marcin Onufryjuk/ Agencja Wyborcza.pl Taco Hemingway - Marcin Onufryjuk/ Agencja Gazeta

Już wiecie, kto będzie kolejną gwiazdą?

Jest kilku artystów, którzy często się u nas ostatnio pojawiają. Bardzo zaskoczyła nas swoją muzyką dziewczyna, która tworzy projekt "Bovska". To taka mieszanka elektroniki i żywego grania. Nie jest łatwa do zaszufladkowania, dlatego pewnie też zwróciła naszą uwagę. Na pewno jest wiele innych ciekawych artystów. Zobaczymy.

Wiele razy słyszałam, że aby posłuchać dobrej muzyki, warto włączyć właśnie was. Czy myślisz, że Radio Kampus zarobiłoby na siebie, gdyby działało na takich samych zasadach, co inne radia komercyjne?

Ciężko powiedzieć. Nie jest oczywiście tak, że robimy sobie, co nam się podoba i w ogóle nie zwracamy uwagi na to, czego chcą słuchać ludzie. Nie puścimy 10-minutowego awangardowego, dziwnego kawałka w paśmie porannym, nawet jeżeli naszym zdaniem to muzyczne odkrycie. Co nie znaczy, że nie zagramy go w ogóle - znajdzie się na to miejsce, ale o innej porze. Można przypuszczać, że koszty utrzymania stacji byłyby dla nas niższe ze względu na to, że działają u nas wolontariusze, ale z drugiej strony ta presja związana z przymusem zarobienia na siebie i osiągnięcia zysku mogłaby stać się zbyt przytłaczająca. Na rynku pojawiają się oczywiście stacje z bardziej ambitną muzyką, taka chociażby była Radiostacja, która dla mnie była takim wzorem eklektyzmu, radia, w którym pojawiało się wiele rodzajów muzyki, nie tylko jeden. Z drugiej strony z jakichś powodów te stacje padały. Może nie dawały sobie rady na rynku, a może ze strony właścicieli stacji zabrakło trochę cierpliwości. My znajdujemy się w dość nietypowym i w sumie szczęśliwym położeniu. Bo z jednej strony pod kątem finansowym działamy trochę jak media publiczne - jesteśmy utrzymywani przez właściciela stacji, czyli Uniwersytet Warszawski - a z drugiej nie jesteśmy zależni od władzy, bo Uniwersytet to instytucja niezależna i, co fajne, bardzo otwarta.

Czyli wyniku wyborów się nie obawiacie?

Nie wpłynie on na pewno na funkcjonowanie radia, z założenia jesteśmy apolityczni.

Nie podejmujecie tematów związanych z polityką? To w ogóle możliwe?

Sprawy, o których mówimy, czasem są w jakiś sposób z tą polityką związane, ale na pewno nie bezpośrednio. Tematu wyborów nie podejmujemy, nie emitujemy spotów wyborczych, mimo że pojawiły się takie propozycje. Ale interesuje nas wszystko, co dotyczy miasta, uczelni i młodych ludzi. W związku z tym, że działamy przy Uniwersytecie, mamy możliwość zapraszania ekspertów i dyskutowania na poziomie merytorycznym o różnych zagadnieniach. W politykę jednak się nie bawimy.

Czy są w Polsce stacje, których warto jeszcze słuchać oprócz Radia Kampus?

Warto przede wszystkim słuchać świata. Chociażby stacje BBC są ciekawym odniesieniem do tego, co dzieje się muzycznie zagranicą. W Polsce jest wiele fajnych stacji, nawet nie stricte muzycznych, ale w których jest więcej słowa, są też ciekawe, niszowe stacje mocniej sprofilowane, jak na przykład Dwójka, w której posłuchamy muzyki klasycznej. Radia mainstreamowego raczej nie słucham, wiem, czego się spodziewać, bardziej interesują mnie stacje, które nie są tak pomyślane, by trafić do jak najszerszego odbiorcy, ale właśnie takie jak Radio Kampus, które może mają mniej słuchaczy, ale to jest jednocześnie jakościowo całkiem inny słuchacz.

Czy uważasz, że takich stacji i tym samym ludzi ich szukających będzie coraz więcej?

Myślę, że grupa ludzi zainteresowanych takimi treściami może się powiększać. Obserwujemy przez ostatnie miesiące wyraźny przyrost słuchaczy. Wydaje mi się, że wiele osób szuka obecnie nowej muzyki, śledzi światowe i polskie trendy, i chce mediów szczerych, autentycznych, a nie pokrytych różowym lukrem. Wystarczy popatrzeć na letnie festiwale, są tam dziesiątki tysięcy otwartych na świat młodych ludzi. A my robimy radio dla nich i dla siebie.

Więcej o: