Grządki warzyw w starej fabryce, czyli jak Warszawa zamienia się w ogród. Zobacz najnowszy odcinek serialu Wawangarda [WIDEO]

Wbrew pozorom mieszczuchów kręci wspólne działanie i lubią grzebać się w ziemi. Stare fabryki zamieniają w ogrody, na balkonie uprawiają pomidory, a z pasieki na dachu budynku zbierają kilkaset litrów miodu rocznie. I to jakiego miodu...

Spodobało ci się? Polub nas

To już czwarty odcinek internetowego serialu  Wawangarda Patryka Bugajskiego, który współczesną Warszawę pokazuje od tej bardziej zielonej strony.

 

Pierwszy był o tym, jak młodzi warszawiacy filiżanką kawy chcą zmienić miasto. Drugi o tym, że Warszawa staje się nową wege stolicą świata. Trzeci o tym, że coraz częściej zamiast zakupów w markecie wybiera zakupy bezpośrednio u rolnika. Tym razem Bugajski pokazuje, jak miasto zamienia się w zielony ogród.

ogród warszawaogród warszawa Wawangarda Wawangarda

W tym mieście co chwila pojawiają się nowe miejsca: knajpy, bary, kawiarnie, piwiarnie, kooperatywy spożywcze, spółdzielnie, sąsiedzkie domy kultury itd. Co rusz słyszymy o nowych nurtach, które kiedyś były niszowe, a dziś stały się dostępne dla każdego warszawiaka.

- Jeszcze kilka lat temu zdziwiłbyś się widząc faceta w garniturze, lub kobietę w eleganckiej sukience jadących rowerem do pracy. Dziś nikogo to już nie dziwi, rowery stały się modne i wpisały się w miejski krajobraz - mówi Patryk, reżyser, pomysłodawca, człowiek orkiestra i dusza projektu Wawangarda.

- Podróżujemy, zwiedzamy świat, poznajemy światowe trendy, stajemy się bardziej świadomi i miasto zmieniamy dla siebie, żeby było przyjazne i nasze. Dobrze jest czerpać z innych dobrych miejsc, i tak się już w przypadku Warszawy dzieje, na przykład z doświadczeń Berlina uczymy się jak zmieniać miasto w ogród - dodaje.

WawangardaWawangarda Wawangarda Wawangarda

30 kilometrów sznurka, 12 rodzajów pomidorów i 180 litrów miodu...

W najnowszym odcinku serialu Wawangarda poznajemy kilka zielonych miejskich projektów, oddolnych, sąsiedzkich inicjatyw, miejskich ogrodników i pszczelarzy.

Lawenda, donice usiane ziołami, czerwone truskawki, kwiaty, warzywa, a wszystko kwitnące i wybujałe. Dopiero po chwili widzimy, że ogród znajduje się w postidustrialnej, fabrycznej przestrzeni Norblina na Woli.

"Miasto Ogród" to pięciomiesięczny projekt, dzięki któremu warszawiacy nie tylko uprawiają wspólny ogród, ale też wspólnie uczą się gotować z tego co wyrosło i wspólnie to zjadają.

- Podczas naszego projektu okazało się, że istnieje duża chęć powrotu do wspólnotowego działania, ludzie chcą poznawać swoich sąsiadów, zaopiekować się razem kawałkiem ziemi, być odpowiedzialnym za fragment własnego ogródka - mówi jeden z koordynatorów projektu. Udało się - "Miasto i Ogród" doczekało się kontynuacji w 2015 roku. Przez kilka miesięcy, tym razem na Placu Defilad, mieszkańcy Warszawy uprawiali warzywny ogród i wspólnie biesiadowali.

WawangardaWawangarda Wawangarda Wawangarda

Ogród powstał też przy Służewskim Domu Kultury. Jedna z organizatorek projektu "Wspólny Ogród" organizowanego przez SDK mówi m.in. - Miasta są wspaniałymi miejscami aby mieć w nich ogrody - i zdradza, jak się za to zabrać. Jej słowa padają na podatny grunt. Z roku na rok, coraz więcej warszawiaków zamienia np. swój domowy balkon w mały warzywny ogródek. Własnoręcznie uprawiane pomidory to dziś szczyt miejskiego lansu! Wie o tym Marta Wajda i jej syn Janek, bohaterowie serialu, którzy uprawiają pomidory na balkonie.

WawangardaWawangarda Wawangarda Wawangarda

- Dzienne utrzymanie ogrodu zajmuje mi pół godziny, to jest zaraźliwe, już większość moich znajomych zamieniło balkon w ogród - mówi Marta. Wraz z synem udało jej się wyhodować aż 12 rodzajów pomidorów, a syn robi furorę w szkole, bo dzieciaki zazdroszczą mu takich zbiorów. Marta i Janek właśnie zakończyli kolejny sezon w swoim ogrodzie balkonowym, szykują się już do kolejnego.

WawangardaWawangarda Wawangarda Wawangarda

- Daliśmy ogłoszenie, że szukamy ludzi zainteresowanych pszczołami w mieście, zgłosiło się cztery razy tyle osób niż byliśmy w stanie ogarnąć - opowiada Wiktor Jędrzejewski, pomysłodawca i koordynator projektu "Miejskie Pszczoły" - Skupiamy ludzi, którzy się lubią, mają pasję i chcą razem spędzać czas, a przy okazji pomagają pszczołom przetrwać - dodaje. Akcja skupia kilkudziesięciu aktywnych pszczelarzy, którzy uczą się wszystkiego od podstaw. Jednak już w pierwszym roku udało im się pozyskać prawie 180 litrów miodu o niespotykanej czystości i składzie. Okazuje się, że miejskie pszczoły mają się doskonale, znacznie lepiej, niż ich wiejskie koleżanki. W mieście wciąż coś kwitnie, jest różnorodnie i nie ma głody, jak w monokulturowym rolnictwie.

WawangardaWawangarda Wawangarda Wawangarda

Jeszcze wcześniej pszczołami zajął się Dariusz Suchanek z hotelu Regent, który kolejny rok z rzędu na dachu hotelu stawia ule i opiekuje się kilkoma pszczelimi rodzinami

- Kiedy oddaliśmy miód do badania do laboratorium, nie mówiąc skąd pochodzi, dostaliśmy odpowiedź, że najprawdopodobniej miód jest rumuński, bo w jego składzie znalazł się kasztan jadalny - opowiada Suchanek - Szukaliśmy tego kasztana i wyszło, że najbliższe takie drzewa rosną w Ogrodzie Botanicznym w Łazienkach - dodaje ciesząc się, że z 26 uli udało się zebrać 176 litrów miodu dla hotelowych gości.

WawangardaWawangarda Wawangarda Wawangarda

Przykłady, jak miasto zamienia się w ogród można mnożyć, więcej zobaczycie w ostatnim odcinku w serii Wawangardy. Już nie możemy doczekać się następnego.

Więcej o: