Czytelniczka: Poprosiłam o włączenie ogrzewania. Usłyszałam: "Nie da się" [INTERWENCJA]

"Po artykule w Gazeta.pl włączono ogrzewanie już absolutnie wszędzie, ale wyjątkiem jest moja dzielnica" - pisze pani Kasia. I dodaje, że choć marznie to usłyszała, że musi czekać jeszcze kilka dni. Zadzwoniliśmy w imieniu pani Kasi do administratora. Są efekty. I przypominamy - sezon grzewczy to mit.

Spodobało ci się? Polub nas Po artykule Zimne kaloryfery? "Napisałem: Obciążę was kosztami leczenia. 20 minut później była odpowiedź " , który opublikowany został na Gazeta.pl, w Polsce rozgorzała, dosłownie - gorąca dyskusja o sezonie grzewczym. A dokładnie - kiedy on się zacznie. Sprawa paląca bowiem jesienna aura daje się powoli we znaki wszystkim, a co za tym idzie - nasze mieszkania wieją chłodem. Temat zimnych kaloryferów zaskoczył nie tylko mieszkańców miast, ale i firmy, które ciepło powinny do nich dostarczyć. - Sezon grzewczy to mit - mówił Adam Rafalski z Veolia Energia Warszawa SA. Co to oznacza? Tyle że posiadający tzw. ciepło sieciowe mogę je mieć praktycznie na zawołanie. Po publikacji reportażu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w wielu blokach grzać zaczęto, o czym chętnie informowali sami mieszkańcy. - Grzeją! Dzięki za interwencję. Głośno o swoje domagali się także mieszkańcy Warszawy, którzy powzięli sprawę w swoje ręce. Jednak nie wszystkim udało się doprosić włączenia ogrzewania. Po artykule w gazeta.pl włączono ogrzewanie już absolutnie wszędzie, a przynajmniej w całej Warszawie. Wyjątkiem jest moja dzielnica, a przynajmniej jej część pozostająca pod "opieką" Posesor Sp. z o.o - pisze pani Kasia, mieszkanka Bielan. I wyjaśnia, że o ciepło domaga się za każdym razem, gdy robi się w mieszkaniu zimno. Od lat. - Co roku dzwonię z prośbą o włączenie ogrzewania z nadzieją, że uniknę w okresie przejściowym chodzenia w kurtce puchowej we własnym domu. Pani Kasia dodaje także, że ostatni kontakt z administratorem miała 30 września i została zapewniona, że ogrzewanie będzie włączone po weekendzie. - Zapytałam, czy nie można na weekend, żeby ludzie w kurtkach nie siedzieli?" I usłyszałam odpowiedź przeczącą. Gdy zapytałam, dlaczego usłyszałam: "Bo się nie da". Nie da się? Wszystko się da! Zadzwoniliśmy do firmy Posesor Sp z.o.o, która zajmuje się administrowaniem budynku, w którym mieszka pani Kasia. Pracownicy działu technicznego wyjaśnili, że sprawa prosta nie jest, bo i blok pani Kasi podłączony jest do tzw. węzła wspólnego. Co to oznacza w praktyce? - 50 bloków jest podłączonych do jednego węzła, wiec czekamy na decyzje z góry. Jakiej góry? - Veolia - słyszymy w słuchawce. Niestety, z Veolią, o której wspominają pracownicy Posesora, nie udało nam się skontaktować. Gdy wróciliśmy z tematem do administratora budynku usłyszeliśmy, że ciepło popłynie do pani Kasi, i to nie w weekend, ale już dziś! - Zawory są włączone - powiedziała nam pracownica działu technicznego Prosesora. Co to znaczy? - Już grzeją, a jak kaloryfery są zimne to do wieczora powinno się to zmienić. - w poprzednich latach słyszałam mądrość życiową godną bohaterów filmów Barei: - "Jak jest zima, to musi być zimno"; czy poradę z głębi serca: - "Proszę wyjść sobie na ulicę i dogrzać się w słońcu. Ja tak robię." . Wysłuchuję tego od lat. Po artykule Zimne kaloryfery? "Napisałem: Obciążę was kosztami leczenia. 20 minut później była odpowiedź " , który opublikowany został w gazeta.pl, w Polsce rozgorzała, dosłownie - gorąca dyskusja o sezonie grzewczym. A dokładnie - kiedy on się zacznie. Sprawa paląca, bowiem jesienna aura daje się powoli we znaki wszystkim, a co za tym idzie - nasze mieszkania wieją chłodem.

Temat zimnych kaloryferów zaskoczył nie tylko mieszkańców miast, ale i firmy, które ciepło powinny do nich dostarczyć. - Sezon grzewczy to mit - mówił Adam Rafalski z Veolia Energia Warszawa SA. Co to oznacza? Tyle że posiadający tzw. ciepło sieciowe mogę je mieć praktycznie na zawołanie. Po publikacji reportażu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w wielu blokach grzać zaczęto, o czym chętnie informowali sami mieszkańcy. - Grzeją! Dzięki za interwencję.

Głośno o swoje domagali się także mieszkańcy Warszawy, którzy powzięli sprawę w swoje ręce. Jednak nie wszystkim udało się doprosić włączenia ogrzewania.

"Po artykule w gazeta.pl włączono ogrzewanie już absolutnie wszędzie, a przynajmniej w całej Warszawie. Wyjątkiem jest moja dzielnica, a przynajmniej jej część pozostająca pod 'opieką' Posesor Sp. z o.o" - pisze pani Kasia, mieszkanka Bielan. I wyjaśnia, że o ciepło domaga się za każdym razem, gdy robi się w mieszkaniu zimno. Od lat.

"Co roku dzwonię z prośbą o włączenie ogrzewania z nadzieją, że uniknę w okresie przejściowym chodzenia w kurtce puchowej we własnym domu".

Pani Kasia dodaje także, że ostatni kontakt z administratorem miała 30 września i została zapewniona, że ogrzewanie będzie włączone po weekendzie. - Zapytałam, czy nie można na weekend, żeby ludzie w kurtkach nie siedzieli. I usłyszałam odpowiedź przeczącą. Gdy zapytałam dlaczego, usłyszałam: "Bo się nie da".

Nie da się? Wszystko się da!

Zadzwoniliśmy do firmy Posesor Sp z.o.o, która zajmuje się administrowaniem budynku, w którym mieszka pani Kasia. Pracownicy działu technicznego wyjaśnili, że sprawa prosta nie jest, bo blok pani Kasi podłączony jest do tzw. węzła wspólnego. Co to oznacza w praktyce? - 50 bloków jest podłączonych do jednego węzła, wiec czekamy na decyzje z góry. Jakiej góry? - Veolia - słyszymy w słuchawce.

Niestety, z Veolią, o której wspominają pracownicy Posesora, nie udało nam się skontaktować. Gdy wróciliśmy z tematem do administratora budynku usłyszeliśmy, że ciepło popłynie do pani Kasi, i to nie w weekend, ale już dziś!

- Zawory są włączone - powiedziała nam pracownica działu technicznego Prosesora. Co to znaczy? - Już grzeją, a jak kaloryfery są zimne, to do wieczora powinno się to zmienić.

- W poprzednich latach słyszałam mądrość życiową godną bohaterów filmów Barei: "Jak jest zima, to musi być zimno"; czy poradę z głębi serca: "Proszę wyjść sobie na ulicę i dogrzać się w słońcu. Ja tak robię." . Wysłuchuję tego od lat - powiedziała nam pani Kasia, czekając na obiecane ciepło. Tym razem udało się - w jej domu jest coraz cieplej.

Więcej o: