Obcy facet napluł mi w knajpie do obiadu, czyli jak reagować na agresję w przestrzeni miejskiej [ROZMOWA]

- Kiedy należy się wycofać, a kiedy zdecydowanie warto postawić się agresywnej osobie? - o tym rozmawiamy ze znanym coachem i trenerką Małgorzatą Marczewską. Rozmowa jest pokłosiem nieprzyjemnych sytuacji, które w ostatnich dniach spotkały pracujących w naszej redakcji dziennikarzy.

Spodobało ci się? Polub nas

Kilka dni temu nieznany mężczyzna napluł mi w knajpie do obiadu. Powód? Zwróciłam mu uwagę, że agresywnie zachowuje wobec osób siedzących obok. Z kolei koleżankę jadącą (zgodnie z przepisami) rowerem po ulicy zaatakował taksówkarz. Wyskoczył z auta, krzyczał wniebogłosy, wymachiwał rękami.

Małgorzata Marczewska: Przykłady sytuacji, które pani podała opisują reakcje emocjonalne ludzi  ewidentnie nieadekwatne i niewspółmierne do sytuacji. Wiele w odbiorze tych sytuacji zależy od naszej interpretacji - na pewno nie powinniśmy brać tego do siebie. Takie zachowania mówią więcej o świecie osoby, która to robi a nie o jej reakcji na nasze działanie.

Czy tego typu wojowniczość ma związek z frustracją?

Wojowniczość i agresja mają różne definicje a  frustracja jest bardziej stanem zmieszania, a agresja jest najczęściej efektem, blokowania innych uczuć i to przez długi czas  W konsekwencji nasz system nerwowy reaguje nieadekwatnie do sytuacji. Najczęściej człowiek staje się wtedy agresywny. Ma to związek z nieumiejętnością nazywania i wyrażania w konstruktywny sposób emocji. Im bardziej są one zablokowane, tym większą mają siłę. Blokowanie emocji kosztuje bardzo dużo energii. Po prostu nie wytrzymujemy.

Ale żeby napluć obcej osobie do zupy?

To jest nawykowy, typowo dziecięcy odruch. Dzieci na siebie plują, gdy np. nie potrafią wyrazić złości.

A nie chodzi tu o poniżenie drugiej osoby?

Tak to obelżywe i konfrontacyjne ale są to raczej odruchy. W takim mikro - momencie wszystko dzieje się w ułamku sekundy więc  nie jest przemyślane. W świecie osoby agresywnej z założenia wszyscy są dla niej zagrożeniem i każde nasze zachowanie może być tak interpretowane. Takie widzenie świata może stać się trwałe np. w efekcie braku zaspokojenia potrzeb dziecka lub blokowania jego rozwoju.

Co więc należy robić, gdy atakują nas przypadkowe osoby?

To zależy od sytuacji. Na pewno istotne jest z kim mamy do czynienia. I jakiej reakcji możemy się po niej spodziewać. Jest to kwestia naszej intuicji. Bądźmy uważni, nie działajmy emocjonalnie. Najważniejsze to nie dać się sprowokować.

Warto bezpiecznie się postawić?

W tym przypadku bałabym się użyć słowa "postawić". Jeżeli ktoś chce nas uderzyć, to albo musimy zrobić unik albo podnieść rękę, żeby się obronić. A jednak czy chcemy konfrontacji? W takiej sytuacji najpierw powinniśmy ochronić siebie. Gdyby po tym, jak napluł pani tamten mężczyzna do obiadu, poszedł kolejny komentarz nie wiadomo, jakby się to skończyło. W tym przypadku może zadziałać krótkie, kategoryczne wypowiedziane zdanie. Postawmy granicę. Nie szłabym na konfrontację. Chodzi nam o pokazanie, że nie chce się brać udziału w danej sytuacji.

Wystarczy powiedzieć: "nie życzę, aby w ten sposób się pan/pani do mnie odzywała"?

Lepiej użyjmy stwierdzenia: - "Nie biorę udziału w tej sytuacji. Wychodzę stąd albo nie chcę rozmawiać. Od tego momentu wycofuję się". Powiedźmy coś, co nie dyktuje drugiej osobie, co ma robić. Kategoryczne stwierdzenia wywołują presję, są krokiem do konfrontacji i nie wiadomo jak ukierunkują agresję tej osoby. W ten sposób możemy wywołać odwrotną sytuację, a nam przecież chodzi oto, aby ochronić siebie.

- rozmawiała Natalia Bet

Małgorzata MarczewskaMałgorzata Marczewska materiały prywatne materiały prywatne

Małgorzata Marczewska - założycielka i CEO Lablife - pierwszego w Polsce lifestylowego miejsca,  w którym można nauczyć się Projektowania Myślenia w obszarach Life, Art, Biznes.

Od ponad 20 lat trenerka i coach m.in. dr Irena Eris, l'Oreal,, Europapier, Inteligo, Centrum Nauki Kopernik, festiwale Nowe Horyzonty, Cameraimage. Współzałożycielka i CEO Izby Coachingu, dwóch pierwszych kadencji.

Małgorzata Marczewska - założycielka i CEO Lablife - pierwszego w Polsce lifestylowego miejsca, w którym można nauczyć się Projektowania Myślenia w obszarach Life, Art, Biznes. Od ponad 20 lat trenerka i coach m.in. dr Irena Eris, l'Oreal,, Europapier, Inteligo, Centrum Nauki Kopernik, festiwale Nowe Horyzonty, Cameraimage. Współzałożycielka i CEO Izby Coachingu, dwóch pierwszych kadencji.

Więcej o: