Spodobało ci się? Polub nas
Potrafi zakląć, ma dystans do siebie, kocha Warszawę i warszawiaków, a najbardziej warszawskie słoiki. Już prawie 53 lata mieszka na Starym Mokotowie. Tam się wychowała, tam też tworzyła swoje pierwsze bluesowe teksty - do szuflady. Czasem zdarzyło jej się "popłynąć" przy ognisku, ale, jak sama mówi, brak pewności siebie i słomiany zapał nie pozwoliły jej ze swoim talentem wyjść do ludzi. Pani Beata, lat 52, bibliotekoznawca - teściowa.
Do Warszawy przybył 11 lat temu. Tu zaczął wieść życie typowego warszawskiego słoika. Wkrótce się zakochał - w córce pani Beaty. Jeszcze zanim do teściowej zaczął mówić "mamo", odkrył skrywane przez nią przed światem bluesowe dzieła. - Zaśmiewaliśmy się z żoną - mówi Marcin. I to wcale nie dlatego, że były słabe. Marcin, lat 31, absolwent lotnictwa - zięć.
Musiało minąć jeszcze trochę czasu, zanim stworzyli coś razem. - Mieliśmy się spotkać, razem pograć, ale nigdy nie było okazji - mówi teściowa. Aż do dnia, w którym Muzeum Powstania Warszawskiego ogłosiło konkurs na szlagier dla Warszawy. - Stwierdziliśmy - czemu nie, warto spróbować - mówi Pani Beata.
Mimo że praca nad utworem szła im jak krew z nosa, w końcu udało się dobrać akompaniament do tekstu. Powstał "Warszawski słoik", pierwszy "singiel" Teściowej śpiewa, do którego może już wkrótce powstanie teledysk (w konwencji kina niemego - jak zdradza pani Beata). - Utwór wysłaliśmy na konkurs, minęło kilka miesięcy, po których okazało się, że jednak nie przeszliśmy do kolejnego etapu - mówi Marcin. Utwór wylądował więc w sieci. Internauci go pokochali.
Któregoś wieczoru przy grillu spontanicznie powstał kolejny kawałek - "Gastronomia" opowiadający o hipsterach, modnych hamburgerowniach, ekobazarach i popycie na "marchewki rachityczne, znaczy się ekologiczne". Również trafił do sieci. I się zaczęło.
- Najpierw "namierzyli" nas blogerzy z Pańskiej Skórki . Chcieli, żebyśmy wystąpili na żywo. Zaskoczyli nas - mówi teściowa. - Pomyśleliśmy, że tak głupio z dwiema piosenkami... więc napisaliśmy jeszcze dwie i zgodziliśmy się na występ - dodaje. Z czterema piosenkami zespół Teściowa śpiewa wystąpił pierwszy raz przed warszawską publicznością. - Gdy ludzie krzyczeli "bis", nie wiedzieliśmy, co śpiewać, więc mówili - "to jeszcze raz to samo" - wspomina teściowa.
Dziś, po ponad roku od rozpoczęcia swojej "kariery", Teściowa śpiewa może pochwalić się 14 utworami. - Śpiewamy o wszystkim, co nas zainspiruje, o sprawach warszawskich, bieżących, o ludzkich przywarach - mówi pani Beata. I zawsze, z charakterystycznym, warszawskim "l".
I mimo że tematyka piosenek Teściowej jest szeroka, to tematem przewodnim najczęściej jest Warszawa. - Kochamy Warszawę i zawsze będziemy jej bronić. Byłam ostatnio we Wrocławiu, który wydał mi się wspaniały, ale Warszawa to jednak Warszawa - mówi pani Beata. Co nie znaczy, że Teściowa śpiewa nie potrafi i Warszawie dopiec. - Wkurzają nas korki, to że w miejscu starych budynków powstają szklane maszkarony, że miasto nie dba o przedwojenne kamienice. Ale z miastem jak z mężem - po wielu latach wspólnego życia to normalne, że pewne rzeczy zaczynają cię wkurzać - mówi teściowa.
Współczesne teksty w konwencji, jak to mówi teściowa, warszawsko-hipsterowo-oldskulowo-iphone'owej najwyraźniej znalazły swoich odbiorców. Są proste, zabawne, amatorskie. - Bo nie liczy się to, żeby było zawsze czysto i równo. Ma być prawdziwie - mówi Marcin.
W "Warszawskim słoiku" Teściowa śpiewa zwraca się do tych, którzy przyjeżdżają do Warszawy i na nią narzekają. - "Ej, ty weku niedomknięty, zamiast ludzi truć, na Warszawę szczuć, do pipidówy wróć ". W Poliż English teściowa i zięć szydzą z polskiego podejścia do języka angielskiego. "Obywatelu globalnej wioski, jeśli chcesz być na bieżąco, to zadbaj o to, by w mowie obcej nawijać śpiewająco, to ci się przecież przyda rodaku, gdy będziesz stał na zmywaku i pośród synów i cór Albionu, poczujesz się jak w domu ". Bo: "Języki trzeba znać, wow zamiast ku*** mać, sorry zamiast przepraszam, jak to ogarniesz no to dobra nasza ".
W "Hej hejtery" dostaje się (ale tylko ironicznie) gejom, katolikom, grubasom, pismakom, a najbardziej oczywiście hejterom, bo: "Teraz jest wojna, kto hejtuje, ten żyje, hej hejterzy coś się nam od życia należy ". A jeden z najnowszych kawałków Teściowej śpiewa poświęcony jest rowerom Veturilo, z których teściowa - jeszcze do niedawna - ze względu na przekroczenie dozwolonej wagi - nie mogła korzystać.
Ze swoim repertuarem teściowa i zięć wystąpili już na kilku koncertach - w Pokoju na Lato przy Muzeum Powstania Warszawskiego, w Śnie Pszczoły z okazji Warszawskiej Majówki czy z na dziedzińcu CSW na Paradzie Seniorów. Zdarzało się, że starsze osoby źle reagowały na cięty dowcip Teściowej... - Mam wrażenie, że te teksty trafiają raczej do młodych, co nie znaczy, że nie ma starszych, którzy się świetnie przy nich nie bawią - mówi pani Beata, która sama, jak przyznaje, jest wciąż młoda duchem i poprzez swoją postawę stara się walczyć ze stereotypem sztywnego i nadąsanego seniora, który nie nadąża za zmieniającym się światem.
- Prowadzę dwa fan page'y - "Teściowa śpiewa" i "Czarna sowa z Mokotowa" , a kolejny utwór, który już powstaje, będzie o "hashtagowaniu" - mówi z przekonaniem pani Beata. Koleżanki w jej wieku "podziwiają" ją za to, że nie ma zahamowań i odwagę pokazać się z tym, co robi. - Nie jestem w końcu osobą, która powinna się pchać do mediów. Nie wyglądam jak Alicja Majewska... - mówi ironicznie. Za to mąż pani Beaty wspiera ją, jak tylko może. - Jest największym fanem, na wszystkie koncerty biega. Niedługo chce zrobić nam koszulki z logo Teściowa śpiewa - mówi Teściowa.
Marcina również znajomi dopingują. - Żona jest wyrozumiała, najpierw kolacja, dopiero potem próba z teściową - mówi. A czy zazdroszczą mu kariery muzycznej? - Przede wszystkim gratulują mi takiej teściowej! - przekonuje. - Bo nie każdy może mieć teściową, która zatańczy tak, jak jej zięć zagra - wtóruje mu "mama".
Jak Teściowa śpiewa na żywo będzie można zobaczyć już w niedzielę o 18:00 w Śnie Pszczoły na Grochowskiej 301/305. Na imprezie pt. "Warsiaska Pszczoła" wystąpi również Grupa Teatralna Warszawiaki.