Na ich widok nie można się nie rozczulić. Zobacz najmłodszych mieszkańców Warszawskiego ZOO [WIDEO]

Życie zwierząt w warszawskim ZOO toczy się od narodzin do śmierci. Ale to właśnie narodziny budzą największe emocje, zarówno wśród pracowników ogrodu, jak i odwiedzających. Co roku na Pradze przychodzą na świat młode, w ZOO dojrzewają, a potem są wysyłane do innych ogrodów zoologicznych albo zostają na miejscu. Jakie zwierzęta w ciągu ostatnich tygodni przyszły na świat? Zobaczcie nasze wideo i dowiedzcie się, jak wyglądają "pierwsze kroki" nowo narodzonych mieszkańców Warszawskiego ZOO.

Spodobało ci się? Polub nas

Żeby dostać się do niektórych nowo narodzonych stworzeń nie można po prostu kupić biletu. Nam udało się odwiedzić nawet jednodniowe zwierzątko - żubra,  kilkudniowego źrebaka oraz nahura górskiego - tzw. niebieską owcę.

Zobacz wideo

Niechciane dzieci

Nahur to wyjątkowy przypadek w ZOO. Czasem zdarza się, że młode zostają odrzucone przez matkę i muszą trafić do odchowu sztucznego. Tak było w przypadku choćby małego pancernika, który niestety po kilku dniach od narodzin zmarł. Został odrzucony przez matkę, prawdopodobnie ze względu na wady genetyczne - matki często odrzucają słabe lub chore osobniki. Mimo starań, pracownikom nie udało się uratować pancernika. Był to pierwszy pancernik, który urodził się w Warszawskim ZOO.

Małe zwierzaki w ZOOMałe zwierzaki w ZOO metrowarszawa.pl metrowarszawa.pl

Matka nahura miała bliźniaki. Jeden z nich okazał się słabszy, więc matka nie chciała go karmić albo uznała, że ma zbyt mało pokarmu, stąd naturalny odruch karmienia wyłącznie silniejszego osobnika. Udało się jednak uratować małego nahura. Przez pierwszych kilka dni od rozstania z matką, karmił go lekarz strzykawką. Na początku młody był bardzo odwodniony, ale z czasem zaczął nabierać sił. Później przywieziono dla niego kozę. Ta wcześniej wykarmiła własne małe, więc miała wystarczająco dużo pokarmu, aby zapewnić go jeszcze jednemu podopiecznemu. Sama z siebie nie chce jednak karmić nahura, na filmie widać, jak jeden z pracowników ZOO, Adam Banaszek, przytrzymuje kozę, aby nahur mógł się w tym czasie pożywić.

Zobacz wideo

Nahur przebywa wraz z kozą w miejscu, w którym zwierzęta są trzymane, kiedy są chore lub gdy przyjeżdżają z innego ogrodu zoologicznego (w celu odbycia kwarantanny). Koza, mimo że sama z siebie nie chce karmić nahura, bardzo się do niego przywiązała. Gdy Adam Banaszek wziął malca na ręce, zaczęła donośnie beczeć, jakby prosząc, by zostawił jej podopiecznego w spokoju.

Nahur nie doczekał się jeszcze imienia. Jest bowiem za młody. Imiona młodym nadaje się dopiero trzy miesiące po narodzinach, kiedy już jest pewność, że nowy mieszkaniec ZOO przeżyje. Każdego roku zwierzętom nadaje się imiona na inną literę. Wszystkie narodzone w 2015 roku zwierzęta otrzymają imię na literę "G".

Małe zwierzaki w ZOOMałe zwierzaki w ZOO metrowarszawa.pl metrowarszawa.pl

Minie jeszcze trochę czasu zanim nahur powróci do stada. Jak poinformował nas Adam Banaszek, stado może go nie zaakceptować. Z jakichś powodów matka go odrzuciła, więc podobnie mogą zareagować pozostałe osobniki. W takiej sytuacji nahur zostanie przeniesiony do innego ogrodu zoologicznego. Tam stado go przyjmie, może się jednak tak zdarzyć, że już na zawsze będzie żył na uboczu.

Z worka i do worka

Podczas wycieczki do ZOO i nowych mieszkańcach ogrodu, odwiedziliśmy również kangury. Część młodych kangurów już wyskoczyła z worka mamy, jeden z nich w dalszym ciągu w nim siedzi - na filmie widać, jak z worka wystaje małemu głowa.

Jak poinformował nas Adam Banaszek, kangur siedzi w worku mamy ok. 8 miesięcy. Od 6 miesiąca zaczynają wysuwać głowę z worka, wyskakiwać z niego, a potem znów do niego wracać. Tam mają bowiem dostęp do sutka, z którego ściągają pokarm. Gdy są już duże, często robią tak, że już nie wskakują do środka, tylko "zaglądają" - właśnie po to, żeby się pożywić.

Małe zwierzaki w ZOOMałe zwierzaki w ZOO metrowarszawa.pl metrowarszawa.pl

Adam Banaszek mówi, że w czasie, w którym jeden mały jeszcze siedzi w worku, drugi może już się rozwijać w łonie matki i z czasem wychodzić coraz bardziej na powierzchnię.

Gdy weszliśmy na teren, gdzie znajdują się kangury, wszystkie zwróciły swoje spojrzenia w naszą stronę. Kangury nie były agresywne, bacznie nas obserwowały, a gdy tylko któreś z nas podeszło bliżej, od razu uciekały.

Odwiedziliśmy dwa gatunki kangurów - Kangura Rudego oraz Kangura Walabia - mniejszego, o szarobrązowym umaszczeniu. Próbowaliśmy podejść bliżej do młodego kangura tej rasy, ale niestety szybko nam uciekł.

W obronie młodego

Odwiedziliśmy również małego żubra, młode jaki oraz między innymi źrebaczka kucyka. Żubr miał zaledwie jeden dzień! Mimo to, był już w stanie samodzielnie się poruszać. Udało nam się zbliżyć do małego żubra oraz wejść do zagrody z jakami i kucykiem. Niesamowite wrażenie robi, jak matki starają się ochronić swoje młode - nie są agresywne wobec ludzi, ale zakrywają je swoim ciałem, nie pozwalają, aby ktokolwiek zbliżył się do ich dzieci.

Zobacz wideo

Małe zwierzaki w ZOOMałe zwierzaki w ZOO metrowarszawa.pl metrowarszawa.pl

Duże emocje podczas wycieczki wzbudziły owieczki somalijskie, na których widok dzieci zaczęły krzyczeć "Pingwiny!". Owieczki są czarno-białe. Niełatwo było złapać jednego z nich, gdyż bardzo szybko uciekają. Gdy tylko Adam Banaszek wszedł do zagrody, wszystkie pobiegły do szopy. Adamowi udało się jednak schwytać małą owieczkę. Dzieci piszczały z zachwytu.

W drodze do innego domu

W ZOO w październiku urodził się również nosorożec. Jak na młodego jest dość pokaźnych rozmiarów. Ciąża nosorożca trwa ok. 17 miesięcy. Gdy nosorożec się rodzi, już waży ok. 50 kg. Przy matce przebywa przez dwa lata. Później zostaje oddzielony od matki i przewieziony do innego ogrodu zoologicznego. Nosorożce wymagają dużego terenu, więc zapewnienie odpowiednich warunków dla takiego zwierzęcia wiązałoby się z ogromnymi kosztami.

Małe zwierzaki w ZOOMałe zwierzaki w ZOO metrowarszawa.pl metrowarszawa.pl

Adam Banaszek poinformował nas również, że ZOO liczy na to, iż młode będą miały również słonice. Ciąża słonia trwa jeszcze dłużej niż nosorożca, bo od 22-24 miesięcy. To jedno z najinteligentniejszych zwierząt w ZOO, jeden z niewielu gatunków zwiezrąt, z którymi pracownicy wchodzą w interakcję. Słonie są zbyt ciężkie, aby wykonać na nich określone zabiegi - trzeba je więc nauczyć reagowania na niektóre komendy.

Często jest tak, że gdy urodzi się młode trafia ono do innego ogrodu zoologicznego. Ogrody wymieniają się zwierzętami, każdy stara się również pozyskać zwierzęta lub gatunek zwierząt, którego akurat nie posiada lub, który jest cenny - bo rzadki lub zagrożony. W takiej sytuacji zgłasza się zapotrzebowanie na dany gatunek. W ramach jednego gatunku do danego ZOO musi trafić zawsze stado - nigdy jeden osobnik. Czyli - dwie samice i jeden samiec.

Obecnie Warszawskie ZOO stara się pozyskać określony gatunek antylopy - koba nilowego.

Nie można się przywiązywać

Podczas wycieczki odwiedziliśmy również małe pigmejki (gatunek małpy), które swoje podopieczne noszą na plecach, młode pawiany, które należą prawdopodobnie do najbardziej energicznych i ciekawych do obserwowania zwierząt, a także młodego szympansa, którego mama przez cały czas nosiła na plecach. Niestety nie mogliśmy wejść na teren żadnego z tych zwierząt, ponieważ najpewniej zostalibyśmy zaatakowani.

Przez cały czas Adam Banaszek podkreślał, że ZOO to nie cyrk - pracownicy nie mogą za bardzo zbliżać się do zwierząt, próbować się do nich przywiązywać. To często bardzo trudne, jak przyznał nasz przewodnik, który obecnie opiekuje się małym nahurem. Gdy tylko nahur dostrzega Adama, od razu do niego podbiega. Widać, że zwierzę, w przeciwieństwie do zwierząt przebywających w stadzie, przyzwyczaiło się do obecności człowieka, nawet więcej - lgnęło do niego, bo czuło, że dzięki niemu otrzyma pokarm.

Małe zwierzaki w ZOOMałe zwierzaki w ZOO metrowarszawa.pl metrowarszawa.pl

Zaprzyjaźnianie się ze zwierzętami, przywiązywanie do nich i uzależnianie ich od człowieka rodzi jednak wiele zagrożeń. Po pierwsze zwierzęta przyzwyczajone do bliskiej relacji z człowiekiem od razu podchodziłyby do ludzi odwiedzających ZOO. Ponadto ZOO musi stwarzać warunki jak najbardziej przypominające warunki naturalne, nie tylko pod względem fizycznym, ale również psychicznym. Stado samo określa, jaką pozycję kto w nim zajmie. Człowiek nie może ingerować w to, jak te role zostaną rozdzielone. Pracownicy ingerują wyłącznie w sytuacji, gdy maluch zostaje odrzucony przez matkę (inaczej by zdechł) lub, gdy samice mają ruję i mogą zostać pokryte np. przez własnych ojców. Wtedy zazwyczaj młode rodzą się chore, zniekształcone i często po kilku dniach umierają.

Zwierzęta szybko rosną i tym samym zmieniają się ze słodkich maluchów w poważne dorosłe osobniki. Warto więc odwiedzić ZOO, żeby rozczulić się na widok bezbronnych stworzeń, które już niedługo zmienią się nie do poznania lub na zawsze opuszczą Warszawskie ZOO, by cieszyć oczy odwiedzających w jakimś innym zakątku świata.

Więcej o: