Warszawski senior jest kochany do czasu. Wyzwiska, awantury i wieczne "Wolno mi" [FELIETON]

Co się dzieje z naszymi seniorami, bo odnoszę wrażenie, że ostatnio trudno się z nimi dogadać. Wystarczy błahy powód, aby doszło do awantury. I trudno nadal udawać, że nie ma problemu, a każdy starszy pan jest miły i kochany. Nie, nie jest. Są też tacy, którzy potrafią nieźle dać w kość. Do tego wyzwiska, zachowania poniżej krytyki i wieczne domaganie się szacunku. Obłęd. Tylko jak tu szanować kogoś, kto sam tego szacunku nie potrafi okazać?

Spodobało ci się? Polub nas

Przykładami tego, jak okropnie potrafią zachować się seniorzy, mógłbym dosłownie żonglować. I nie ma to nic wspólnego z moją złośliwością czy wręcz niechęcią do osób starszych. Dużą część swojej dziennikarskiej pracy poświęcam właśnie ich tematom. Promuje i wychwalam każdą dobrą inicjatywę. Bronię, gdy są atakowani. Tłumaczę, gdy sami nie mają możliwości się wytłumaczyć. Trudno jednak udawać, że wszystko jest w porządku, gdy kolejna osoba skarży się - kochani Seniorzy - na wasze zachowanie.

Po pierwsze wszystko chcecie załatwiać krzykiem. Nie ważne, czy to jest kwestia siedzącego miejsca w tramwaju, czy kolejki w mięsnym. Odnoszę wrażenie, że każdy powód jest dobry, aby wszcząć awanturę. Nawet jeżeli macie racje, to nie trzeba wrzeszczeć. A skoro przy racji jesteśmy

Jest tylko jedna racja - Wasza. Żadne argumenty drugiej strony do was nie przemawiają. Nawet nie staracie wsłuchać się w głos innych mieszkańców. To przykre, bo musicie zdać sobie sprawę, że czasami zachowujecie się naprawdę źle. Każdy ma prawo zwrócić wam na to uwagę. Niestety, kończy się to patrz punkt pierwszy.

Po drugie - wyzwiska. Gdy nie słuchacie, a do tego upieracie się przy swoim, normalną rzeczą jest, że zaczynają górę brać emocje. Waszym najmocniejszym argumentem stają się wtedy wyzwiska. Nie mówię, że inni są święci, ale Wam kochani Seniorzy, potrafią w tej kwestii puścić wszelkie hamulce. Zapytałem o to niedawno pana w wieku 80 lat, dlaczego krzyczy i wyzywa młodą dziewczyną, bo ta nie ustąpiła mu miejsca. Zapytałem, czy nie można normalnie się komunikować, tylko 15-letnią dziewczynę zwyzywać od ladacznic (padło mocniejsze słowo). Jaka była odpowiedź seniora? - Bo mi wolno!

Punkt trzeci - Wiek nie uprawnia do bycia chamem. Nie ważne ile mamy lat - od każdego wymaga się minimum kultury osobistej, a już na pewno okazania szacunku. WSZYSTKIM. Tłumaczenie, że wiek ma swoje prawa? Okej, to powiedzcie to 19-latce bijącej ludzi w tramwaju. W końcu wiek ma swoje prawa, prawda? Pewnie mogłaby dziewucha brać z kogoś dobry przykład, ale pomyślmy hmm, z kogo?

Na koniec - Nie chce oczywiście generalizować, bo to tak, jakby powiedzieć o wszystkich młodych warszawiakach, że nie mają krzty kultury. Ale przeważnie to Wy Seniorzy, o tę kulturę się upominacie. A żeby uczyć innych dobrych zachowań, samemu trzeba być dobrze wychowanym.

Przykładami tego, jak okropnie potrafią zachować się seniorzy, mógłbym dosłownie żonglować. I nie ma to nic wspólnego z moją złośliwością czy wręcz niechęcią do osób starszych. Dużą część swojej dziennikarskiej pracy poświęcam właśnie ich tematom. Promuję i wychwalam każdą dobrą inicjatywę. Bronię, gdy są atakowani. Tłumaczę, gdy sami nie mają możliwości się wytłumaczyć. Trudno jednak udawać, że wszystko jest w porządku, gdy kolejna osoba skarży się - kochani Seniorzy - na wasze zachowanie.

Po pierwsze wszystko chcecie załatwiać krzykiem. Nie ważne, czy to jest kwestia siedzącego miejsca w tramwaju, czy kolejki w mięsnym. Odnoszę wrażenie, że każdy powód jest dobry, aby wszcząć awanturę. Nawet jeżeli macie rację, to nie trzeba wrzeszczeć. A skoro przy racji jesteśmy. Jest tylko jedna racja - Wasza. Żadne argumenty drugiej strony do was nie przemawiają. Nawet nie staracie wsłuchać się w głos innych mieszkańców. To przykre, bo musicie zdać sobie sprawę, że czasami zachowujecie się naprawdę źle. Każdy ma prawo zwrócić wam na to uwagę. Niestety, kończy się to patrz punkt pierwszy.

Po drugie - wyzwiska. Gdy nie słuchacie, a do tego upieracie się przy swoim, normalną rzeczą jest, że zaczynają górę brać emocje. Waszym najmocniejszym argumentem stają się wtedy wyzwiska. Nie mówię, że inni są święci, ale Wam kochani Seniorzy, potrafią w tej kwestii puścić wszelkie hamulce. Zapytałem o to niedawno pana w wieku 80 lat, dlaczego krzyczy i wyzywa młodą dziewczynę, bo ta nie ustąpiła mu miejsca. Zapytałem, czy nie można normalnie się komunikować, tylko 15-letnią dziewczynę zwyzywać od ladacznic (padło mocniejsze słowo). Jaka była odpowiedź seniora? - Bo mi wolno!

Punkt trzeci - Wiek nie uprawnia do bycia chamem. Nie ważne ile mamy lat - od każdego wymaga się minimum kultury osobistej, a już na pewno okazania szacunku. WSZYSTKIM. Tłumaczenie, że wiek ma swoje prawa? Okej, to powiedzcie to 19-latce bijącej ludzi w tramwaju. W końcu wiek ma swoje prawa, prawda? Pewnie mogłaby dziewucha brać z kogoś dobry przykład, ale pomyślmy hmm, z kogo?

Na koniec - Nie chcę oczywiście generalizować, bo to tak, jakby powiedzieć o wszystkich młodych warszawiakach, że nie mają krzty kultury. Ale przeważnie to Wy Seniorzy, o tę kulturę się upominacie. A żeby uczyć innych dobrych zachowań, samemu trzeba być dobrze wychowanym.

Więcej o: