Ścieżki rowerowe są dla dzieci, a nie dla tych którzy jeżdżą szybciej [LIST CZYTELNIKA]

Nie milknie dyskusja dotycząca rowerzystów na chodnikach w Warszawie. Napisał do nas pan Arkadiusz ze Starej Miłosnej, który nie jeździ po chodnikach, ale nie korzysta też ze ścieżek rowerowych z wielu powodów. Nie do końca się z nim zgadzamy, ale list publikujemy, jako kolejny ważny głos w naszej dyskusji

Spodobało ci się? Polub nas

Zachowujemy oryginalną pisownię listu od pana Arkadiusza Czajkowskiego:

Jestem wielkim miłośnikiem jazd rowerowych. Przejeżdżam na rowerze rocznie ok. 4000 km, głównie po lesie ale do lasu mam około 1 km. I muszę to jakoś przejechać.

Wielokrotnie jeździłem w Kotlinie Kłodzkiej i na Mazurach, a także biorę udział w maratonach rowerowych urządzanych m.in. przez Mazovia Maraton i Poland Bike.

Jestem więc emerytem z zacięciem sportowym, ze szczególnym upodobaniem do rowerów>Jak więc łatwo się domyśleć, na rowerze nie jeżdżę spacerowo, a wyłącznie z zacięciem sportowym. I dlatego nie korzystam ze ścieżek rowerowych z wielu powodów, które wyłuszczę, gdyż tematyka ta bardzo mnie porusza.

Zawsze na wiosnę odżywa ten temat i drażni. Ja nie chcę być człowiekiem łamiącym prawo ale dokładam do tego tzw . zdrowy rozsądek, który nie wszystkim się podoba.

1. Uważam, że ścieżki rowerowe są dla dzieci i ich rodziców asekurujących swoje maluchy. Bo bardzo często to rower prowadzi tego malucha, a nie on prowadzi rower. W związku z tym uważam, że na ścieżkach rowerowych winno być ograniczenie prędkości do 15 km/godz. Wielokrotnie widziałem sceny w których rozpędzony nastolatek wpadał na 7 czy 8 letniego malucha i kończyło się to ciężkimi potłuczeniami. To jak tam ma jechać dwóch takich ja (najczęściej jeżdżę w grupie 2 - 3 rowerzystów) 80 kilogramowych kolosów jadących z prędkością 30 km/godz. i większą?

2. Mieszkam w Starej Miłosnej i u nas ścieżki rowerowe najczęściej przebiegają przy wyjazdach z posesji lub wyjścia ze sklepu. Ja, jadący z prędkością 30 km/godz., gdybym uderzył osobę niepozornej postury, to ją co najmniej ciężko okaleczę.

3. Uważam, że prawo jest dobrze napisane a chodzi tylko o interpretację. Napisano, że: "Rowerzysta powinien korzystać ze ścieżek rowerowych", a nie jest napisane, "że może poruszać tylko i wyłącznie po ścieżkach rowerowych". I tak to widzę.

Ci, z zacięciem sportowym, jeżdżący szybko, mogą korzystać z jezdni. Z nami jeździ Niemiec, który przejechał pół Europy na rowerze i twierdzi, że nawet u nich nie ma takiego zakazu. Trzeba tylko spełniać określone warunki, a przede wszystkim mieć kask.

I właśnie u nas, zapis dotyczący używania kasków jest zapisany identycznie, jak zapis dotyczący ścieżek rowerowych: " rowerzysta powinien jeździć w kasku" a nie jeżdżą i za to nikt ich nie karze.

4. Zamiast napuszczać ludzi na siebie uczmy wszyscy się kultury współżycia ze sobą . Przestańmy nakazywać i rozkazywać. Niech nie boleje pożal się Boże kierowca w jakimś BMW, że musi przyhamować. Ciekawostką jest to, że w małych miejscowościach, gdzie rower jest podstawą poruszania się, takich sporów - nie ma. Jeśli nie mam racji, to proszę powiedzcie, gdzie mają jeździć tacy,  jak ja - z prędkością 30 km/godzinę i szybciej?

Arkadiusz

Zachęcamy was do zabrania głosu w naszej dyskusji. Czy zgadzacie się z argumentami pana Arkadiusza? Jakie inne rozwiązania widzicie?

Piszcie do nas: metrowarszawa@agora.pl