Spodobało ci się? Polub nas
Wydaje się, że w tym miesiącu nadchodzi nie tylko wiosna, ale również rewolucja talerzowa. Na Wyspach - gdzie moda na słoiki i doniczki w knajpach zagościła już pięć lat temu - w siłę rośnie ruch "Chcemy Talerzy". Na początku marca na Twitterze pojawił się profil WeWantPlates (Chcemy talerzy) i zdobył już prawie 5 tysięcy fanów.
WeWantPlates, czyli Chcemy talerzy Twitter/screen Twitter/screen
Jego użytkownicy są bardzo zaangażowani i przysyłają coraz więcej zdjęć, nie tylko prawdziwych, ale również bardzo prześmiewczych. Apelują, żeby przestać podawać jedzenie w coraz dziwniejszych pojemnikach typu doniczka, słoik czy deska do krojenia, a zacząć na normalnych talerzach, miseczkach (frytki, desery), szklankach (napoje).
WeWantPlates czyli Chcemy talerzy Twitter/screen Twitter/screen
Czy ruch Chcemy talerzy przyjdzie wkrótce do Polski i tego lata zobaczymy nagły odwrót od słoików i doniczek? Zobaczymy.
- Dla mnie te przykłady pokazane na Twitterze WeWantedPlates są w dużej mierze kuriozalne. Podawanie jedzenia w butach i czapkach jest mocno przesadzone, ale stosowanie naczyń niegastronomicznych to często dobry pomysł. Mam na myśli np. frytki w doniczkach, czyli sposób wymyślony przez naszego kitchen concept managera, Tadeusza Mullera, który bardzo dobrze się sprawdza, bo glina długo trzyma ciepło i ogrzewa frytki. Podobnie sprawdzonym sposobem jest podawanie pizzy w kształcie elipsy na desce, bo zajmuje wtedy mniej miejsca. Nie jest to żadna ekstrawagancja, a funkcjonalne podejście. Papier i deska z kolei tworzą naturalność i luz, zachęcają to do swobodniejszego zachowania przy stole, jedzenia rękoma.W Momu są jeszcze stosowane dość udziwnione naczynia, ale z nową kartą zostaną wycofane i wprowadzone normalne talerze, które są oznaką tego, że koncept dorośleje, wiec widać lekkie odejście od tego trendu. Ja jestem za zrównoważeniem, udziwnienia, które nie przeszkadzają, świadczą przecież o kreatywnym podejściu do gościa - mówi nam Weronika Lewandowska, która zajmuje się marketingiem grupy restauracji, do której należą: Momu, Aioli, Banja Luka.
Nie wszyscy się z nią zgadzają.
- Serwowanie jedzenie w wymyślnych naczyniach jest elementem szerszego, niestety złego zjawiska w gastronomii. Coś się złego zaczęło dziać w kuchni, i przykład Anglików jest sygnałem, że miłośnicy dobrego jedzenia mają tego dość - mówi Julian Karewicz, szef baru restauracji Solec. I dodaje: Ale do meritum. W restauracjach jedzenie przestało być bohaterem posiłku, bardziej niż jego smak, zaczęła liczyć się wymyślna forma podawania, jego prezentacja i wygląd. Na szczęście w Polsce moda na serwowanie posiłków w słoikach, donicach i innych nieprzeznaczonych do tego naczyniach, dopiero wchodzi. Jesteśmy na szczęście pod tym względem opóźnieni. Ciekawe, bo na konkursach kulinarnych odejmuje się punkty za dekorację lub formę dania, jeśli nie jest ona uzasadniona. Forma i sposób serwowanie ma oczywiście znaczenie, ale nie może zdominować, po prostu nie powinno się serwować złego jedzenia na wymyślnych, nawet najpiękniejszych talerzach.
A Wy dołączacie się do ruchu Chcemy talerzy czy jeszcze nie nacieszyliście się doniczkami i słoikami? Piszcie: metrowarszawa@agora.pl