- O kontrowersyjnej barwie budynku i o tym, czy i jak zmienia się warszawska Praga - rozmawiamy z Marcinem Mostafą , szefem pracowni architektonicznej WWAA.
Rebel One fot. WWAA fot. WWAA
Budynek wyróżnia się konkretną kolorystyką zaznaczającą na tle Kamionka.
Marcin Mostafa : W naszych realiach rzeczywiście może zaskakiwać, ale proszę zauważyć, że Holandia czy Szwecja mieni się budynkami w niesamowitych kolorach: pomarańczach, żółciach i nikt temu się nie dziwi. Wydaje mi się, że nasz projekt jest wręcz zachowawczy (śmiech).
Rebel One fot. WWAA fot. WWAA
Jeśli chodzi o "Rebel One" testowaliśmy różne kolory. Do - żółtego doszliśmy dopiero po czasie, początkowo myśleliśmy o kolorze białym i czerwonym.
W tym przypadku, żółty jest barwą ostrzegawczą, jest zapowiedzią pewnych zmian, które następują na tym terenie. Z jednej strony mamy sąsiadujące stare, przemysłowe budynki, a z drugiej powstaje nowy, odważny budynek. Zaprojektowaliśmy go w kontekście całości, nowej dzielnicy, która mamy nadzieję, że będzie się rozwijać.
Rebel One fot. WWAA fot. WWAA
Rebelia One fot. WWAA fot. WWAA
Rebel One fot. WWAA fot. WWAA
Rebel One fot. WWAA fot. WWAA
Kolor to nie jedyny wiodący motyw projektu. Jaskrawą żółć przełamują ażurowe fragmenty elewacji sprawiające wrażenie, że budynek stoi na klockach.
Wątek wystających cegieł, to swoista zabawa ze skalą budynku, który jest duży i wysoki. Sposób, w jaki są na sobie poukładane klocki, sprawia, że bardziej się z nim oswajamy. Ponadto tym motywem częściowo nawiązujemy do stojących w koło starych budynków. Z tym, że nasza szarość jest bardziej czarna. Jest pretekstem do zaprezentowania obiektu w bardziej współczesnym wydaniu.
Rebel One fot. WWAA fot. WWAA
Rebelia One fot. WWAA fot. WWAA
Wspominasz o historycznym kontekście projektu. Czy warszawska Praga jest wdzięcznym miejscem do pracy dla architekta?
Dla mnie tak. Praca tu daje dużo satysfakcji. Strasznie mnie ekscytuje jej charakterny wizerunek. Nie myślę jedynie o jej architekturze, ale i o ludziach tu żyjących. Praga ma ogromny potencjał urbanistyczny, ale potrzebuje dobrej architektury i co za tym idzie świadomych inwestorów. Ma szansę stać się warszawskim Kreuzbergiem.
Już kilka dobrych lat temu silono się na podobne porównania. Przez chwilę dzielnica przeżywała boom. Pojawiały się nowe kawiarnie, otwierały pracownie artystyczne, a dziś znów główne ulice Pragi straszą pustostanami.
Zgadza się, ale dziś jest większy poziom edukacji społecznej. Jeszcze kilka lat temu inwestor wykupywał teren na którym stał zabytek i burzył go po to, aby postawić coś nowego. Może i lepiej, że nic nie wyszło z tej chwilowej mody na Pragę, może dzięki temu przetrwała? Zmienia się postrzeganie prawobrzeżnej Warszawy. Nagle okazało się, że wpisane do rejestru do zabytków budynku nie jest dla inwestora problemem. Dobrym przykładem jest Soho. Czuję, że dopiero idzie dobry czas dla Pragi.
- rozmawiała Natalia Bet