Najlepsi sprzedawcy - u nich kupisz świeże, "prawdziwe" warzywa z pola [PRZEWODNIK]

W Warszawie jest ponad 60 bazarów i ponad 300 miejsc handlowych. Podpowiadamy, jak nie pogubić się w tym gąszczu. Oto naszych kilka warzywnych propozycji.

Marszałkowie na Wiatraku

Na bazar przy Rondzie Wiatraczna warto się wybrać chociażby po same pomidory od Marszałków.

pomidorypomidory ignaz ignaz

Na Wiatraku Marszałkowie są od ponad 20 lat. Na początku rodzina spod Otwocka pomidory sprzedawała z samochodu z plandeką. Zaczynał Janusz, ojciec Pawła, aktualnego właściciela pomidorowego stoiska. Kolejki ustawiały się po zwykłe, czerwone pomidory. Paweł zaczął eksperymentować. Już w latach 90 pojawiły się pomidory: paprykowe, czarne (czekoladowe), bawole serca, malinowe, pasiaste, zielone, koktajlowe itd. Dziś Marszałkowie w swojej ofercie mają prawie 20 odmian i grono stałych klientów.

W kolejce do stoiska spotkałem pana Krzysztofa, który po bawole serca od 15 lat, co najmniej 2 - 3 razy w miesiącu przyjeżdża z Dolnego Mokotowa. Rozumiem go.

pomidory pomidory  ignaz ignaz

- Każdy klient ma u nas swój kolor i swojego pomidora - mówi Pani Joanna, która o pomidorach wie wszystko. Doradzi co do czego, rzuci przepisem (dzięki niej będę smażył zielone pomidory w tempurze).

pomidory pomidory  ignaz ignaz

pomidorypomidory ignaz ignaz

Podobno ostatnio największym wzięciem cieszą się pomidory czarne (czekoladowe). Pokochali je nie tylko klienci z Wiatraka. Marszałkowie wysyłają czarnego pomidora na Litwę. Smakują, jak te z babcinego ogródka.

- Są niby słodkie, ale na końcu mają lekki kwasek, można się w tym pomidorze zakochać. Smakosze wybierają zielone i pasiaste i coraz więcej młodych przychodzi po pomidory na przetwory - mówi Pani Janina i przeprasza, że musimy kończyć, bo po pomidory ustawia się długa kolejka.

pomidory pomidory  ignaz ignaz

Ceny: od 2,50 do 10 zł za kg

P.S Jak już będziecie na Wiatraku koniecznie znajdźcie też panią Marysię, zwaną Panią Złotówką. Stoi tuż przy halach handlowych, na wysokości mlekomatu w bramie jednego z podwórek. Ma warzywa prosto z pola w cenach, o których inni sprzedawcy mogą tylko pomarzyć. Wszystko jest u niej po 0,50 zł i złotówkę. Marchew umazana ziemią, prosto z pola, czosnki ostre jak żyletka, cebule, cukinie, bakłażany i zielenina. Warto kupować u Pani Marysi nie tylko ze względu na ceny i jakość warzyw. Pani Marysia jest rasową handlarą, w najlepszym tego słowa znaczeniu. O bazarze wie wszystko, zna wszystkie plotki, techniki sprzedaży i nowinki, a do tego jest zagorzałą fanką piłki nożnej. Więc jeśli będzie niewyspana i zdenerwowana, nie przejmujcie się. Oznaczać to będzie jedynie, że polska reprezentacja znów przegrała mecz.

Pan Ziółko z rodziną

Państwa Ziółków, czyli rodziny Rutkowskich warszawskim smakoszom przedstawiać nie trzeba. To warzywna arystokracja, gdziekolwiek się pojawią, ustawia się do nich długa kolejka. Kupują wszyscy: celebryci, restauratorzy, politycy, smakosze, poszukiwacze nowych smaków, młodzi, starzy, ekolodzy i zwykli zjadacze marchewki. Rodzina Rutkowskich (Pan Ziółko, Pani Maryla, Mariusz i dwie córy) z roku na rok podbijają Warszawę. Zaczynali na bazarze w Falenicy a dziś można już ich spotkać: we wtorki od godz. 12 - 19 na bazarze na Olkuskiej 12, w środę w "Fortecy Kręgliccy" przy ulicy Zakroczymskiej, w sobotę na bazarze w Falenicy i na Olkuskiej, w niedzielę w Zielonym Jazdowie.

ziółkoziółko ignaz ignaz

ziółko ziółko  ignaz ignaz

Asortyment mają ogromny, można zaryzykować stwierdzenie, że największy w stolicy: czerwone i żółte buraki (przepyszne!!!), pomidory w kilku odmianach, papryki, w tym turecką, brokuły, kukurydze, cukinie małe i duże, kwiaty cukinii (świetne do smażenia), makaronowe dynie, fasolki, samych sałat z 20 gatunków (mizune, musztardowiec, rukiew wodna), karczochy, bakłażany i świeże zioła (tymianek, bazylia, szałwia, stewia, lubczyk, estragon, werbena, melisa itd.)

cukinie cukinie  ignaz ignaz

cukinie cukinie  ignaz ignaz

ziołazioła ignaz ignaz

- My się na polu od maleńkości chowaliśmy - mówi Pan Ziółko, jesteśmy dziećmi ogrodników, warzywa można powiedzieć z mlekiem matki wyssaliśmy.

Poznali się w technikum ogrodniczym, po szkole uciekli od rodziców i wzięli ślub, uprawiali kwiaty doniczkowe, dorabiali na saksach, jako pierwsi w Polsce zaryzykowali uprawę sałaty lodowej. Wszystko zmieniło się, kiedy na bazarze w Falenicy poznali Agnieszkę Kręglicką, właścicielkę restauracji. Jak prawdziwi trendseterzy rozkręcili modę na najlepszej jakości warzywa, stworzyli społeczność poza marketowych kulinarnych zapaleńców. Do dziś w Warszawie nie maja konkurencji, no chyba, że rodzinę Majlertów.

ziółko ziółko  ignaz ignaz

Rodzina Majlertów (Gospodarstwo Rysiny i Gospodarstwo Rolne Ludwik Majlert)

rysiny rysiny  Anna Brochocka Anna Brochocka

Seler naciowy i korzeniowy, papryczka ora, świeży majeranek, kukurydza, kilka gatunków kapusty, fasolki, marchew, kilkanaście gatunków pomidorów, truskawki (do dziś!), różnej wielkości i koloru cukinie, jarmuż zielony i fioletowy, chrupiące kalarepy, kilka gatunków dyni, rukola, kwiaty cukinii, miechunka jadalna, szałwia, mangold, kolendra, mięsista bazylia i rozmaryn, agrest i poziomki, a może słynne na całą Polskę karczochy i szparagi?

majlert majlert  Anna Brochocka Anna Brochocka

Wybór jest ogromny, a tradycja gospodarstwa rodziny Majlertów ponad stuletnia. W szklarniach i na polu uprawiają najwyższej jakości, także ekologiczne, certyfikowane warzywa. Warto się tam wybrać, porozmawiać z rolnikami, zrobić zakupy w dwóch różnych sklepikach tuż przy gospodarstwach.

majlert majlert  Anna Brochocka Anna Brochocka

majlert majlert  Anna Brochocka Anna Brochocka

Hanię Majlert można też spotkać co niedzielę na Zielonym Jazdowie, po warzywa od Zdzisława trzeba się wybrać do gospodarstwa na Białołęke lub przystąpić do spożywczej Kooperatywy Północnej.

Pan Darek z Hali Mirowskiej

Dariusz Zając, zwany hipisem, wodzem lub Jezusem, nie utożsamia się z żadną z tych ksyw, ale żadna mu też nie przeszkadza.

darek darek  ignaz ignaz

- W Hali Mirowskiej zaczynali moi dziadkowie, handlowali kapustą kiszoną, ogórkami, ziemniakami, owocami. Ponad 20 lat temu, przejąłem biznes z mamą. Zacząłem szukać swojego profilu, rozmawiać z ludźmi, słuchać ich potrzeb. Obecny "międzynarodowy" profil sklepu powstał 10 - 12 lat temu. Dziś ogranicza mnie tylko powierzchnia sklepu i czas - mówi Darek

darek darek  ignaz ignaz

A potrzeby klientów okazały się ogromne. Dziś w swojej ofercie Dariusz ma m.in.: koper włoski, rukolę, gorzkie sałaty, brokuły, musztardowca, cykorie, wszystkie możliwe kiełki, tofu od zaprzyjaźnionych Wietnamczyków, kolendrę, coś jak piołun (nazwy nie zapamiętałem, ale roślina pomaga w schorzeniach głowy, nadaje się do zaparzania lub na omlet) chili, piri - piri, gorzkie melony, trawę cytrynową, okrę, sambal, zakwas z fermentowanego ryżu, gorzką kapustę, szpinak wodny, zielone makarony, seler wodny, kolendrę, szałwię, rozmaryn, świeżą kurkumę, wietnamskie szalotki, tajski imbir, tajskie bakłażany, kwiaty nasturcji, kwitnącą rukolę, bratki, fasolę wężową, jarmuż. itd. Większość warzyw dostępnych latem jest uprawianych przez Wietnamczyków pod Warszawą, zimą przyjeżdżają z Azji.

darek darek  ignaz ignaz

darekdarek ignaz ignaz

- Jedzenie zbliża ludzi, jest apolityczne. W moim sklepie można przeżyć podróż bez paszportów, wiz i problemów. Wystarczy się nie bać i otwierać na nowe smaki. Trzeba tylko porozmawiać a w kuchni eksperymentować - mówi.

W sklepie u Darka klientela jest międzynarodowa, wpadają Azjaci, zagraniczni turyści, restauratorzy, smakosze, młodzi poszukujący nowych smaków i starzy wyjadacze, którzy już wiedzą, co, z czym i jak.

darek darek  ignaz ignaz

- Tydzień temu był u mnie John Malkovich, stał tu, w tym miejscu.  Wpadł z moim starym klientem i kobietą, chyba z żoną. Wybrali makaron z fasoli i chili pikle. A nie mówiłem, że jedzenie zbliża ludzi?

Pana Darka szukajcie na bazarze przy Hali Mirowskiej w części Społem w stoisku nr. 17

Rano Zebrano - wieczorem zjedzono

Ranozebrano.pl -  to alternatywa dla mieszczuchów, którzy nie mają czasu na zakupy na bazarach, wyjazdy do gospodarstw i całe życie spędzają w sieci. To wirtualny targ, gdzie rolnicy z okolic Warszawy i lokalni producenci wystawiają na sprzedaż swoje towary.

rano zebrano rano zebrano  Anna Brochocka Anna Brochocka

Zamówienia składa się na stronie serwisu, najpóźniej do godziny 10 w dzień poprzedzający dostawę. Można wybierać kategorie, takie jak pieczywo, nabiał, warzywa i owoce, przetwory, lub zdecydować się na ofertę konkretnego dostawcy. Dostawy na terenie Warszawy i najbliższych okolic odbywają się we wtorki i piątki. Cena dostawy zależy od wartości i wagi zamówienia, za zakupy warte powyżej 150 zł o wadze do 10 kg trzeba będzie zapłacić 8,40 zł, a za zakupy do 80 zł do 10 kg - 14,90 zł. Oferta wirtualnego targu powiększa się z dnia na dzień: mleko kozie, kwiaty lipy, szczaw, mięta, wiele gatunków cukini, mozzarella, soki, jarmuż, pietruszka, pomidory, ogórki świeże i kiszone, cebule, buraki itd. Wszystko świeże i lokalne.

Warszawskie targowiska

Prócz wymienionych miejsc i sprzedawców zachęcamy do wydeptywania swoich warzywnych ścieżek. Jest w czym przebierać!

Więcej o: