O zmianach dotyczących segregacji śmieci opowiedziała w Radiu Dla Ciebie zastępczyni rzecznika warszawskiego ratusza Ewa Rogala. W najbliższym czasie urzędnicy ze wszystkich dzielnic Warszawy będą sprawdzać, czy mieszkańcy segregują odpady. Osoby, które tego nie robią, zapłacą dwukrotność opłaty za śmieci (188 zł zamiast 94 zł w domach i 130 zł zamiast 65 zł w blokach).
- Kary to jednak ostateczność. Jeśli administratorzy, bądź firma odbierająca odpady uzna, że pod danym adresem proceder niesegregowania ma miejsce od dłuższego czasu, naliczone zostaną opłaty również wstecz – za okres, w którym, jeśli będą na to dowody, śmieci były źle składowane - powiedziała Rogala.
Ze słów zastępczyni rzecznika warszawskiego ratusza wynika, że w blokach będzie obowiązywać odpowiedzialność zbiorowa. Jeżeli w danym budynku odpadów nie będzie segregował choćby jeden mieszkaniec, zapłacą za to wszyscy.
>>> Drastyczne podwyżki opłat za śmieci. Rachunki aż o 300 proc. wyższe. Wystarczy, że sąsiad w bloku nie segreguje
Tymczasem Warszawa zmaga się z problemem przepełnionych śmietników i altan. Mieszkańcy skarżą się na wysypujące się z koszy odpady. W ciągu kilku ostatnich dni warszawiacy zgłaszali takie problemy siedem tysięcy razy. Ewa Rogala tłumaczy, że jest to związane z okresem noworocznym.
- Gdy mamy dużo dni wolnych od pracy, produkujemy więcej śmieci. (...) Zwykle tak się dzieje, wtedy kiedy są przerwy i mogą zmienić się harmonogramy odbiorów. W całej Warszawie mamy około siedmiu tysięcy zgłoszonych nieprawidłowości. Wnioski są w trakcie sprawdzania - powiedziała Ewa Rogala.