Do 2018 roku pracę pogotowia ratunkowego w województwie mazowieckim nadzorował marszałek województwa. Od 2021 roku ma się to zmienić. Za nadzór pogotowia będzie odpowiadał wojewoda mazowiecki, Konstanty Radziwiłł.
We wrześniu Konstanty Radziwiłł podjął decyzję, że w województwie mazowieckim będą działać trzy z pięciu dyspozytorni pogotowia ratunkowego: w Warszawie, Siedlcach i Radomiu. Jak informuje TVN 24 Warszawa, w poniedziałek wyłączona została dyspozytornia pogotowia w Ostrołęce, a we wtorek w nocy dyspozytornia w Płocku.
Dyspozytornie pod kierownictwem wojewody mazowieckiego będą wykorzystywać infrastrukturę, która była używana już wcześniej. Wojewoda miał dwa lata na zaplanowanie funkcjonowania pogotowia, ale kadr w dalszym ciągu brakuje, a eksperci zwracają uwagę na niepotrzebną dezorganizację pracy w pogotowiu.
- W tej chwili w nocy likwidowana jest dyspozytornia i w Ostrołęce, i w Płocku. I np. jeśli chodzi o Ostrołękę, dzisiaj rano pan dyrektor otrzymuje informację, że powinien zabezpieczyć tę dyspozytornię w Siedlcach pracownikami. Pytanie: jakimi? Na ten moment Płock nie otrzymał takiej informacji, czy dyspozytorzy mają pojawić się w Radomiu - mówiła TVN24 Elżbieta Lanc, członkini zarządu województwa mazowieckiego.
We wtorek na konferencji prasowej, marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik krytycznie odniósł się do decyzji wojewody Konstantego Radziwiłła o likwidacji dwóch dyspozytorni pogotowia na Mazowszu. - Jesteśmy głęboko zdegustowani i zaniepokojeni decyzjami pana wojewody - podkreślał Adam Struzik.
- Od roku czasu prowadziliśmy dialog, próbowaliśmy przekonać, że obecne prawo dopuszcza funkcjonowanie pięciu dyspozytorni do końca 2027 roku. Chodziło nam o to, aby tych dyspozytorni nie likwidować, nie przenosić z miejsca na miejsce, zwłaszcza w obliczu pandemii
- dodał marszałek województwa mazowieckiego.
Struzik zauważył, że przed świętami parlament w ramach ustaw o zwalczaniu pandemii COVID-19 zaproponował rozwiązanie, które opóźniłoby przejęcie dyspozytorni w zakres kompetencji wojewody. - Wyrażamy obawy również o bezpieczeństwo naszych obywateli. Jeśli ten system nie zadziała albo dojdzie np. do zarażenia dyspozytorów, których stanowiska nie w pełni są obsadzone, to narażeni będą nasi obywatele - mówił marszałek.
Adam Struzik przekazał, że złożył pismo w tej sprawie do ABW do wiadomości premiera i do wiadomości ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra zdrowia, ale nie uzyskał żadnej odpowiedzi.
Z kolei Krzysztof Strzałkowski, przewodniczący komisji zdrowia i kultury fizycznej w Sejmiku Województwa Mazowieckiego podczas konferencji prasowej zauważył, że pod koniec roku występuje duże zapotrzebowanie na ratowników medycznych i w związku z tym brakuje rąk do pracy.
- Będziemy obserwować tę sytuację i mamy nadzieję, że pan wojewoda zdaje sobie sprawę z tego, że będzie w tej chwili osobiście odpowiadał, także karnie, za każdą niebezpieczną sytuację, która wyniknie z tej niepotrzebnej awantury o pogotowie ratunkowe na Mazowszu
- mówił na antenie TVN 24 Krzysztof Strzałkowski.