"Włócznia interesująco wzbogaciła warszawski skyline". Blogerzy wybrali najlepsze inwestycje Warszawy 2016 r.

W zasadzie trudno jasno zdecydować, do której kategorii przypisać kolejny warszawski wieżowiec. Jego realizacja wiązała się z bardzo dużymi utrudnieniami dla sąsiadów, pomysł ze "słońcem" też był dyskusyjny (choć docenili go fani "Łowcy Androidów"), ale efekt finalny jest całkiem niezły. Ta część miasta stopniowo przeradza się w nowe City - oby z jak najmniejszą szkodą dla dotychczasowych mieszkańców - a Q22 w tę zmianę wpisuje się w ostatecznym rozrachunku dość pozytywnie.

Tu ambiwalencji chyba jeszcze więcej niż w przypadku Q22. "Włócznia" na pewno interesująco wzbogaciła warszawski "skyline", ciekawie prezentują się też jej wnętrza (zarówno "organiczne" lobby nieco w klimacie H. R. Gigera, jak i same biura), warto też docenić fakt, że właściciel budynku na swój specyficzny sposób próbuje tworzyć nową tkankę miejską przy placu Europejskim. Z drugiej strony drażni nas wielki neon, a sam plac zamiast przybliżać Wolę mieszkańcom, tworzy sztuczną, oderwaną od otoczenia i warszawskiej tradycji przestrzeń dla pracowników korporacji.

Zdania na temat sensowności tej inwestycji są podzielone. Linia otwocka ma to do siebie, że przy każdej stacji funkcjonuje większe lub mniejsze skrzyżowanie albo rondo, a przejazd przez tory chroniony jest przez rogatki ze szlabanami. Pociągi kursują tu dość rzadko - zamknięcie przejazdu raz na 15 minut (a w weekendy znacznie rzadziej) nie powoduje potwornych utrudnień w ruchu. Skoro jednak uznano, że tunel jest tu konieczny - cieszymy się, że prace dobiegły końca i mamy nadzieję, że mieszkańcy przyzwyczają się i nowy przejazd nie będzie powodował większych utrudnień niż stara koncepcja - krótko po otwarciu nie było lepiej niż przed budową, a nawet niż w czasie remontu?

Najbardziej naszym zdaniem #elegancka inwestycja tego roku to ta, która nie doszła, i mamy nadzieję, że nie dojdzie do skutku. W listopadzie sąd unieważnił umowę, na mocy której skupująca roszczenia majątkowe spółka Projekt Saska weszła w posiadanie terenów działkowych między Waszyngtona, Kinową, Al. Stanów Zjednoczonych i Międzynarodową. Okazało się jednak, że skupione roszczenia były już zaspokojone. Wałek się nie udał. Nie jesteśmy wielkimi fanami ogródków działkowych, szczególnie takich pozamykanych. Wolelibyśmy park, a może nawet rozsądnie zaprojektowane osiedle mieszkaniowe.

Jednak. Po latach niepewności co do losów słynnego warszawskiego niebotyku, ikony miasta, budynku nieodłącznie - wraz z Pastą - stanowiącego jeden z symboli wojny i powstania, wszystko wskazuje na to, że tajemnicza inwestycja wreszcie drgnęła, a sprawy posuwają się ? o dziwo ? w dobrym kierunku. Zwieńczenie budynku przypomina już przedwojenną formę. Może to nadmierny optymizm, ale po sytuacjach budzących głęboki niepokój (remont "w tajemnicy", prawdopodobny demontaż elementów chronionych konserwatorsko), wszystko wskazuje przynajmniej na to, że bryła ocaleje. Niezależnie od tego, co krakowski inwestor zrobi(ł?) w środku.

Ursynów czekał na tę placówkę bardzo, bardzo długo. Wszystko jednak wskazuje na to, że wreszcie się doczeka i Centrum Onkologii nie będzie jedynym szpitalem w tej części miasta. Do tej pory mieszkańcy południowej Warszawy musieli jeździć do Śródmieścia lub łapać wolne enefzetowskie miejsca w niewielkiej prywatnej placówce w Wilanowie. Inwestycja ma potrwać trzy lata, ale te trzy lata to nic w porównaniu z czasem, przez jaki szpital istniał wyłącznie w akademickich dyskusjach. Brawo!

To dla odmiany inwestycja, którą prawie udało się ukończyć - pod koniec lutego mieszkańcy Nowodworów dojadą do domów tramwajem. Duża ulga z perspektywy korków i jakości warszawskiego powietrza. Nieśmiało przypominamy, że na tramwaj (i ogólnie na lepszą komunikację publiczną) czekają też: Zielona Białołęka, Gocław i Wilanów!

Na razie na etapie rozbiórki - Universal, który wprawdzie miał pewne niezaprzeczalne brutalistyczne walory, ale większości mieszkańców Warszawy kojarzył się jednak z zaniedbaną elewacją i wielką szmatą, stopniowo się kurczy. Z wieżowca pozostała już bryła rozmiarów niewielkiego bloku. Wprawdzie w jego miejscu powstanie coś, co przynajmniej na etapie wizualizacji szału nie robi, ale prawdopodobnie nowy budynek będzie jednak wyglądał przynajmniej nieco lepiej od zaniedbanego klocka.