Spodobało ci się? Polub nas
Niestety, ale bryły stołecznych wieżowców są estetycznie podobne do siebie. Jeżeli chodzi o linię Warsaw Spire jest to dla mnie typowy postmodernizm osadzony w latach 90. ubiegłego wieku. Nie wiem, dlaczego Warszawa nie odchodzi od tego typu konserwatywnych projektów.
* Natalia Romik, architektka zaangażowana w działania artystyczne na styku sztuki, architektury, doktorantka na uczelni Bartlett School of Architecture UCL w Londynie.
Niespecjalnie interesują mnie kolejne wieżowce w mieście. Moim zdaniem takie obiekty niewiele miastu dają. Taka sama kubatura można ukształtować sensowniej kawałek miasta. Pozytywne jest to, że blisko metra (a nie na jakiś źle skomunikowanych peryferiach) powstają miejsca do pracy (choć specyficznej, bo korporacyjno-biurowej). Plac Europejski to zabieg głównie marketingowy. To raczej nie plac, tylko amorficzna przestrzeń pomiędzy wieżowcami, bez cech prawdziwej przestrzeni publicznej. Jeżeli chodzi o ocenę architektury to nie da się ukryć, że dzieje się tam dużo, jest bogato.
* Maciej Czeredys, architekt-urbanista, szef działu Inwestycyjnego Nowego Teatru, były zastępca Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, sekretarz międzynarodowych konkursów architektonicznych (Muzeum Historii Polski, Sinfonia Varsovia).
Warsaw Spire to bardzo efektowna i staranna realizacja, która miała wnieść bezkompromisową wielkomiejskość w leżący dotąd odłogiem rejon ronda Daszyńskiego i stać się trwałym elementem panoramy Warszawy. To się niewątpliwie udało, ale gdybym miał mówić o swoich indywidualnych odczuciach, to będą one nieco bardziej zdystansowane. Mam wrażenie, że język architektury powinien zmierzać w stronę większej lapidarności i subtelności, niż dzieje się to w przypadku tej dość złożonej konceptualnie bryły, wzbogaconej o ciężkie miejscami chromowane akcenty. Obawy budzi także aspekt urbanistyczny, i to nie tylko w ramach istotnego zagadnienia, ile wieżowców potrzebujemy w ogóle w Warszawie. O ile bowiem stworzona kompozycja trzech budynków bardzo dobrze radzi sobie jako narożny akcent urbanistyczny o dużej sile oddziaływania, to pytanie brzmi, czy akurat ten narożnik (Towarowa / Łucka) powinien zostać aż tak mocno zaakcentowany, i czy cały, monumentalny kompleks o silnie zdynamizowanych kształtach będzie w stanie dobrze współpracować z resztą niespójnie i częściowo jak na razie zabudowanego otoczenia. Relacja przestrzenna, w jaką inwestycja weszła z sąsiednim, zabytkowym budynkiem Bellony, nie prowadzi tu do szczególnie optymistycznych wniosków.
* Wojciech Wagner, architekt, szef wydziału estetyki przestrzeni publicznej w stołecznym biurze architektury i planowania przestrzennego stołecznego ratusza.
Zacznijmy od lokalizacji - bardzo dobrze, że takie inwestycje powstają na Woli, dając dzielnicy nowe życie. Zdecydowanie wolę to niż dalsze dogęszczanie wieżowcami Śródmieścia. Sama forma wizualna - o dziwo (mając w pamięci nieszczęsny "Żagiel") również nie odbiega znacząco od tego, co pokazywano nam przed rozpoczęciem prac. I dobrze, bo budynek jest nawet niebrzydki, na pewno wyróżnia się pozytywnie wśród wielu innych najnowszych warszawskich realizacji, a także wizualizacji pokazywanych nam przez deweloperów. Ładnie uzupełnia zachodniowarszawskie skyline.
Z minusów - budynek jest póki co odcięty od lokalnej tkanki, brakuje życia innego niż biurowe i po 17:00 (albo 19:00) nowe warszawskie City wyludnia się zupełnie jak Wola w czasach PRL-owskich zakładów przemysłowych. Jest tu ogromne pole do popisu w kwestii zagospodarowania wszystkiego, co znajduje się poniżej wolskich wież. Niezbyt fortunna, przynajmniej na razie jest też organizacja ruchu i synchronizacja sygnalizacji świetlnej - dojście z metra do położonego teoretycznie blisko niego budynku zajmuje ok. 10 minut.
* Adam Kaliszewski, jeden z założycieli popularnego bloga o Warszawie "Pańska Skórka".
Bardziej od samego Warsaw Spire interesuje mnie, jak będzie wyglądał i funkcjonował postały u jego stóp Plac Europejski. Według zapowiedzi dewelopera ma to być publiczna przestrzeń, w której będą odbywały się wydarzenia kulturalne i artystyczne. To duża szansa dla Woli, bo w dzielnicy brakuje centralnego placu, gdzie można umówić się i na szybką kawę, i na spędzenie niedzielnego popołudnia.
Mam też nadzieję, że plac będzie żył w symbiozie z dwoma kamieniczkami przy ul. Grzybowskiej, z którymi graniczy, i które - o ile wiem - są również własnością dewelopera. Jeśli to wszystko będzie fajnie zaaranżowane, plac może mieć bardzo warszawski charakter i stać się ważnym miejscem w mieście. Jeśli zaś chodzi o sam wieżowiec, z pewnością wyróżnia w warszawskiej panoramie. Mam nadzieję, że jego charakterystyczna architektura dobrze zniesie próbę czasu.
Jeśli zaś chodzi o sam wieżowiec, podoba mi się ta charakterystyczna bryła, z pewnością wyróżnia w warszawskiej panoramie. Budynek jest wielki, ale stosunkowo lekki w odbiorze. Z najnowszych inwestycji w mieście konkurować z nim może jedynie Cosmopolitan.
* Jarosław Zuzga, założyciel portalu "Okno na Warsawę", organizator plebiscytu "Budynek przyjazny Warszawie".
Spodobało ci się? Polub nas
To bez wątpienia ważny moment dla Warszawy. Centrum stolicy jeszcze nigdy nie było tak gęsto zabudowane wieżowcami. Czas pokaże, czy Warsaw Spire stanie się punktem spotkań mieszkańców, czy tylko miejscem ich pracy. Trzymam kciuki, że zwycięży ta pierwsza opcja. Sylwetka budynku wyróżnia się tutaj na plus.
* Kamil Białas, redaktor naczelny magazynu whiteMAD