W Warszawie działają dwie linie metra. I linia na odcinku Kabaty-Młociny nie jest rozbudowana. Centralny odcinek II linii metra został oddany do użytkowania 8 marca 2015 roku - wtedy pierwszy raz pojechali nią pasażerowie. Linia wciąż jest rozbudowywana, a zakończenie prac jest planowane na 2023 rok.
Patryk Jaki zadeklarował, że rozpocznie budowę dwóch nowych linii metra, gdy tylko zostanie prezydentem Warszawy. III i IV linia miałyby powstać w czasie jego dwóch kadencji.
Według propozycji kandydata Zjednoczonej Prawicy, III linia metra o długości 31,6 kilometra miałaby przebiegać z Choszczówki przez Tarchomin, Żerań, Marymont, Sady Żoliborskie, Rondo Babka, Rondo Daszyńskiego. Następnie biegłaby przez plac Narutowicza, Rakowiec Służewiec (z odnogą do lotniska Chopina) i Ursynów aż do Wilanowa.
Z kolei IV linia metra miałaby mieć 19,6 kilometrów długości. Jej trasa łączyłaby Karolin, Odolany, Dworzec Zachodni, Plac Narutowicza, Politechnikę, Dolny Mokotów, Sielce, Siekierki z Gocławiem oraz stację kolejową Gocławek.
Podczas konferencji prasowych Patryk Jaki podkreślał, że koncepcja rozbudowy metra została przygotowana na Politechnice Warszawskiej pod nadzorem profesorów zajmujących się organizacją ruchu.
Kandydat Zjednoczonej Prawicy odnosił się także do potencjalnych kosztów inwestycji:
"Dzisiaj można budować metro za 300 mln zł za km. Przy dwóch kadencjach trwających w sumie 10 lat wychodzi ok. 1,5 mld zł z budżetu Warszawy rocznie. Chcę przypomnieć, że rok rocznie samorząd warszawski nie wydaje miliarda złotych na inwestycje" - mówił.
Jak podaje Transport Publiczny, III linia metra proponowana przez Patryka Jakiego różni się od planu, który dotychczas rozważało miasto.
Plan ratusza uwzględniał tymczasem poprowadzenie III linii metra z Gocławia przez Grochów, Dworzec Wschodni, Stadion, Rondo Waszyngtona, plac Trzech Krzyży, plac Konstytucji oraz plac Narutowicza do Dworca Zachodniego. Choć na stacji Stadion Narodowy wybudowano dodatkowy peron, termin budowy III metra nie został przez miasto określony.
Rafał Trzaskowski przedstawił plan rozbudowy warszawskiego metra na konferencji prasowej 22 sierpnia.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej zapowiedział dokończenie budowy II linii metra z godnie z założonym planem.
"Data, która nas wiąże to dokończenie II linii metra do 2023 r." - mówił Trzaskowski.
Chcielibyśmy w czasie tej kadencji rozpocząć planowanie kolejnych linii metra i budowę III linii - zadeklarował Rafał Trzaskowski.
Zadeklarował też, że w trakcie pierwszej kadencji chciałby wydłużyć trasę II linii do Żerania i Ursusa. Trzaskowski przedstawił również długofalowy plan, który zakłada, że w najbliższych latach w Warszawie powstaną...trzy kolejne linie metra.
Ich budowa miałaby być zaplanowana podczas najbliższej kadencji i jak najszybciej wdrożona do realizacji.
Jak dodał, III linia metra miałaby prowadzić od Stadionu Narodowego, przez Grochów na Gocław, a także przez Siekierki oraz Dolny Mokotów aż do Dworca Południowego.
IV linia metra wiodłaby od Dworca Południowego, przez okolice zagłębia biurowego na Mokotowie - tak zwanego Mordoru - aż do Ursusa.
V linia metra miałaby z kolei być przedłużeniem I linii i łączyć Młociny z Tarchominem,
Rafał Trzaskowski zapowiedział też modyfikacji na I linii metra. Chciałby stworzyć dwie dodatkowe stacje: plac Konstytucji i Muranów. Jak tłumaczył, na potrzebę ich budowy wskazywali mieszkańcy.
"Niesłychanie istotna rzecz to połączenie metra Centrum z Dworcem Śródmieście - zapowiadał Trzaskowski.
Rafał Trzaskowski deklaruje, że przy tworzeniu koncepcji rozbudowy metra wszystko zostało "przeliczone", a o szczegółach poinformuje wkrótce.
Jak dodał, orientacyjny koszt budowy III linii metra wyniesie około 8-9 miliardów złotych, a budowa V linii - 1,5 miliarda złotych.
Żaden z kandydatów nie przedstawił dokładnego planu budżetowego ani nie wskazał, z jakich środków zostaną wybudowane nowe linie metra. Pojawiły się też wątpliwości, czy którakolwiek z propozycji kandydatów jest możliwa do realizacji.
Patryk Jaki podczas konferencji prasowych przyznawał, że jego plany na rozbudowę metra są ambitne, ale jak najbardziej możliwe do zrealizowane,
"Albo Warszawa ambitna, którą reprezentujemy, albo Warszawa kompleksów, którą reprezentują Hanna Gronkiewicz-Waltz i Rafał Trzaskowski - idealna para, która odpowiada za to, że wszystkie miasta regionu wyprzedziły Warszawę w budowie metra, co jest gigantycznym skandalem" - mówił.
Po ogłoszeniu propozycji na rozbudowę metra, plan Jakiego skrytykował warszawski Urząd Miasta.
Jak przekonywał, projekt kandydata Zjednoczonej Prawicy zakłada m.in. budowę łuków pod kątem 90 stopni i lokalizuje stacje metra w zagięciach trasy. Pociąg metra nie miałby mieć przez to możliwości skrętu w lewo lub w prawo w dowolny sposób , bo minimalny promień skrętu powinien mieć co najmniej 400 m (w wyjątkowych sytuacjach może mieć 300 m). Dotyczyło to planów połączenia na odcinku Wyczółki-MPL Chopin oraz połączenia osiedli Ruda-Żerań-Modlińska.
Zdaniem rzecznika ratusza, część stacji metra z planu Jakiego zlokalizowano w przypadkowych miejscach. "W ogóle nie sprawdzono, czy można je zbudować w danych lokalizacjach" - mówił Bartosz Milczarczyk.
Pracownicy ratusza twierdzą też, że stacje planowane przez Jakiego nie są powiązane z punktami przesiadkowymi: brak powiązania M3 z M1 na Ursynowie czy M4 z tramwajem na Grochowskiej. Inne miałyby być ulokowane w złych miejscach. Na linii M3 stację Rakowiec "zaplanowano" przy parku i działkach zamiast na Rakowcu (ciąg Grójeckiej), stację Ochota pod Pomnikiem Lotnika zamiast w rejonie Banacha-Żwirki i Wigury, a stację końcową zamiast w rejonie pętli autobusowej na terenie parku w Wilanowie.
Do zapowiedzi Rafała Trzaskowskiego na budowę metra odniósł się wiceprezydent stolicy, Michał Olszewski. Stwierdził, że wizja kandydata Koalicji Obywatelskiej jest jego zdaniem bardziej realna do zrealizowania niż plan Patryka Jakiego. Ma też być lepiej przemyślana pod względem lokalizacji tras.
Olszewski dodał, że propozycja połączenia Gocławia przez Stegny do Służewca i dalej do Ursusa przez Włochy jest "naprawdę przemyślana", choć "wymaga rozsądnego etapowania".
Jak dodał, jego wątpliwości budzi jednak przedłużanie II linii metra do Ursusa.
Wiceprezydent Warszawy zwrócił też uwagę, że zapowiadana przez Rafała Trzaskowskiego linia M5 to w rzeczywistości przedłużenie I linii metra. Jego zdaniem przedłużanie trasy "należy dokładnie przekalkulować".
Jak dodał, jego wątpliwości budzi też fakt zaproponowanego przez Trzaskowskiego numerowania linii, które poruszają się po jednym torze (I i V linia metra według planu Trzaskowskiego):
"Choć wiadomym jest, że w wielu miastach zachodnioeuropejskich zdarza się nawet kursowanie po jednym torze kilku linii metra (np. Bruksela)" - mówił Olszewski.