"Specjalny Obszar Ochrony Siedlisk Natura 2000. Rezerwat 'Dziura Otwocka'" - można przeczytać na tabliczce, która zawisła na ogrodzeniu. Biały napis na czerwonym tle wygląda jak autentyczna oficjalna tablica.
- To nowa atrakcja w Otwocku, ludzie robią sobie z nią zdjęcia - śmieje się jeden z mieszkańców, pan Adrian.
Na Facebooku powstał nawet fanpage Rezerwat "Dziura Otwocka". Jak czytamy, tablice są dwie i pojawiły się w nocy z 19 na 20 stycznia. - Jedna przy parkingu taksówek, druga w połowie ogrodzenia na wysokości fontann - mówią w rozmowie z metrowarszawa.pl sprawcy całego zamieszania.
- W wieszaniu tablic brały udział trzy osoby - Panowie X i Y i Pani Z - mówią enigmatycznie organizatorzy. - Chcieliśmy w zabawny sposób zwrócić uwagę na Dziurę Otwocką, która jest już stałym elementem otwockiego krajobrazu - dodają.
Problem zaczął się bowiem 10 lat temu. Jak pisze portal Otwock.info, pierwotnie w tym miejscu budowano centrum handlowe. Miało być oddane do użytku w styczniu 2009 r.
Deweloper jednak najpierw nie dotrzymał terminu, a potem, ledwo prace ruszyły, zwinął interes. Od wielu lat miasto w sądzie próbuje odzyskać prawo do wieczystego użytkowania terenu.
Pod koniec 2017 r. udało się częściowo. Do miasta wróciła część obszaru. W grudniu na plac w końcu wszedł Państwowy Inspektor Nadzoru Budowlanego i nakazał zakopanie osuwających się czterometrowych wykopów.
Odsłonięto część parku z fontanną, który wiele lat także skrywał się przed mieszkańcami za ogrodzeniem.
Nowym, bardziej estetycznym i szczelnym ogrodzeniem otoczono teren, gdzie kiedyś zaczęła się budowa garażu podziemnego. Na miejscu stała woda, lokalna prasa ostrzegała, że przez stary płot można było bez problemu wejść. Alarmowała, że może dojść do tragedii.
Na razie służby nie zainteresowały się tablicami. Jak mówi Pan X, tablice spotykają się raczej z pozytywnym odzewem mieszkańców. Niektórzy uwierzyli nawet, że są one autentyczne.
- Staraliśmy się, żeby tablica wyglądała jak prawdziwa, ale żeby w swojej formie nie naruszała przepisów prawa - dodaje Pan X. - Stąd na przykład brak orzełka. Nie chcieliśmy wzbudzać kontrowersji, a jedynie w zabawny sposób zwrócić uwagę na bezsilność władz miasta, uczcić udostępnienie części terenu i uhonorować naszą atrakcję turystyczną - mówi.
Odpowiedzialni za tabliczki zapowiadają, że to nie jest ich ostatnie słowo - planują kolejne akcje, na razie jednak nie zdradzają szczegółów.
Jak podaje Linia Otwocka, prezydent miasta Zbigniew Szczepaniak w projekcie budżetu na 2018 r. zabezpieczył 250 tys. zł na uporządkowanie terenu zielonego i naprawę infrastruktury oraz na tymczasowe wydzielenie kilkunastu miejsc postojowych od strony ul. Andriollego.
***
Co myślicie o tej sprawie? Znacie podobne przypadki? Piszcie na metrowarszawa@agora.pl.