Metro to w Warszawie jeden z najważniejszych i, jak przekonują włodarze miast, najszybszy środek komunikacji miejskiej. Mieszkańcy, zwłaszcza ci, którzy z metra korzystają regularnie, zaczęli wątpić w jego skuteczność. Powodem są częste ewakuacje w związku z pozostawionym bez opieki bagażem.
"Mam autentycznie dość jeżdżenia metrem" - pisał mieszkaniec Tarchomina, który nieustannie natrafiał na zamknięte stacje na I linii metra - w jego przypadku były to stacje Młociny i Marymont.
W ciągu ostatnich miesięcy oczywiście można odnieść wrażenie, że ewakuacji jest coraz więcej. "Jeśli na Młocinach nagle okazuje się, że metro nie jeździ i muszę przesiadać się dodatkowe dwa razy, to jazda pod ziemią traci sens" - pisał.
Nie tylko I linia metra ma problem z ewakuacjami. Słynna już stacja Dworzec Wileński boryka się z tym od dawna. Pod koniec sierpnia ewakuowano stację trzy dni z rzędu. Zazwyczaj przerwy w kursowaniu kolei nie trwają długo - od kilkunastu do kilkudziesięciu minut. Mimo to, wielu mieszkańców decyduje się na zmianę środka komunikacji, by dotrzeć do pracy na czas.
Jak informuje rzeczniczka warszawskiego metra, w ubiegłym roku z powodu pozostawionego bagażu stacje były zamykane dla pasażerów niemalże 170 razy.
- Decyzja o zamknięciu stacji dla pasażerów podejmowana była wówczas, gdy pozostawiony pakunek bądź bagaż bez opieki znajdował się na peronie stacji lub w pociągu. W sytuacji, gdy bagaż znajdował się na antresoli (poziom -1), przy schodach wejściowych na stację, wówczas niejednokrotnie zamykana była jedna z głowic stacji. Powoduje to mniejsze utrudnienia, jednakże wpływa także na funkcjonowanie metra - informuje Anna Bartoń.
Łącznie, jak dodaje, możemy mówić o około 200 sytuacjach związanych z pozostawionym bagażem w 2017 roku. - Najwięcej tego typu zdarzeń jest na stacjach przesiadkowych, znajdujących się przy węzłach komunikacyjnych. Na M1 dotyczy to głównie ostatnich stacji odcinka bielańskiego, zaś na M2 - stacji Dworzec Wileński - informuje.
Jak wynika ze statystyk, w 2017 roku pierwsza linia metra była ewakuowana ponad sto razy (średnio co 2-3 dni), druga - ponad dwadzieścia razy. Najczęściej ewakuowane w ubiegłym roku były stacje: Ratusz Arsenał, Marymont, Rondo Daszyńskiego i właśnie Dworzec Wileński. Na Starych Bielanach, Wawrzyszewie i Młocinach było w sumie około 50 ewakuacji. Za połowę utrudnień na całej linii odpowiada właśnie bielański odcinek metra.
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa pracuje nad projektem zmian w sprawie m.in. zakazu pozostawiania bagażu bez opieki. Ale dotyczy to wyłącznie dworców kolejowych.
- Dotychczas pozostawianie bez opieki, poza miejscami do tego wydzielonymi, bagaży stwarzających potencjalne zagrożenie terrorystyczne nie mogło podlegać grzywnie. Projektowane przepisy umożliwią to funkcjonariuszom SOK. To powinno się przełożyć na ograniczenie zagrożenia - mówił serwisowi rp.pl Szymon Huptyś, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.
Jak pisze rp.pl, walizki i torby zostawiane na dworcach to problem, który rośnie lawinowo. Z danych Centrum Bezpieczeństwa Dworców Kolejowych PKP SA wynika, że w 2014 r. w kraju odnotowano 158 takich przypadków, rok później - o blisko 100 więcej.
Jednocześnie, jak poinformował nas Michał Stilger z biura prasowego PKP SA, w zeszłym roku w związku z pozostawionym bagażem ewakuacja miała miejsce tylko raz, na Dworcu Centralnym (na pozostałych dworcach nie doszło do żadnej ewakuacji). Okazuje się więc, że wprowadzenie przepisu w metrze mogłoby być bardziej, a co najmniej - równie - zasadne.
Jak mówi w rozmowie z metrowarszawa.pl Szymon Huptyś, rząd nie ma jednak wpływu na wprowadzanie przepisów na terenie warszawskiego metra. A to tam problem z częstymi ewakuacjami jest najbardziej palący.
Przepisów nie wprowadzi jednak również spółka Metro Warszawskie. Kto może to zrobić? Zdaniem Huptysia - samorząd.
Co na to stołeczny ratusz? Rzecznik miasta, Bartosz Milczarczyk, informuje, że kwestia wprowadzania kar za pozostawienie bagażu bez opieki w metrze pojawi się na jednym z najbliższych posiedzeń zespołu koordynującego miasta.
- Musimy przeanalizować to zagadnienie pod kątem prawnym, ponieważ metro funkcjonuje według specyficznych przepisów kolejowych. Sprawdzimy, czy jest możliwość, aby miasto bez dodatkowych rozporządzeń czy ustaw mogło takie rozwiązanie wprowadzić - mówi Milczarczyk.
Następnie analizy zostaną zaprezentowane pani prezydent i jej zastępcom. - Jeśli będzie to możliwe, zmienimy regulamin przewozowy. Ostateczną decyzję podejmie na sesji Rada Miasta, bo to ona ten regulamin akceptuje - wyjaśnia Milczarczyk.
Co sądzisz o takim przepisie? Czy powinno się karać za pozostawianie bagażu bez opieki? Jak bardzo są dla Ciebie uciążliwe ewakuacje metra? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl