Betlejewski znany jest z miejskich performensów. Wielu kojarzy go takimi akcjami, jak umieszczenie napisu na murze w Off Piotrkowska Center "Tęsknię za Tobą, Żydzie" czy bitwą na śnieżki w środku lata na warszawskich filtrach. Tym razem artysta postanowił wywiesić w przestrzeni miejskiej pranie. Co chce przez to powiedzieć społeczeństwu?
Akcja ma zwrócić uwagę na problem zanieczyszczonego powietrza. Jak informuje Betlejewski, na pomysł wieszania prania w miastach w Polsce wpadł po wizycie w Szanghaju w Chinach.
- Tam powietrze jest być może jeszcze gorsze niż w Polsce. Jednocześnie w Szanghaju wszędzie na ulicach wisi pranie, co stanowi niezwykły wizualny efekt na tle nowoczesnego miasta - opowiada.
Skojarzyło mu się to pranie ze smogiem. Postanowił nadać mu taki kontekst: prywatnego apelu o czyste powietrze.
"Wracałem wczoraj (8 stycznia) spacerem przez centrum miasta. Powietrze było tak gęste od smogu, że w reflektorach samochodów robiły się snopy światła jak po zadymieniu na planie filmowym. Widziałem coś takiego raz w życiu w Szanghaju w Chinach. To już nie jest śmieszne. Ma się wrażenie że jakieś podstawowe prawo człowieka, którym jest prawo do oddychania zostaje nam zabrane. Żądam czystego powietrza!" - apeluje Betlejewski.
Jak mówi, jakiś czas temu trafił do szpitala z problemami z oddychaniem. Przez lata uprawiał jogging i biegał po Warszawie. Jak się okazało, "zdrowy" sport przyniósł efekt odwrotny.
- Podstawowym prawem człowieka jest prawo do oddychania czystym powietrzem. To zostało nam odebrane - mówi.
Pranie zostało porozwieszane w kilku miejscach w centrum miasta. W przypadku niektórych policja kazała Betlejewskiemu je usunąć. Mimo to, Betlejewski uważa, że osiągnął efekt humorystyczny i wizualny. To dla niego też osobisty manifest.
- Pranie jest dla mnie czymś bardzo intymnym szczególnie jeżeli to są koszule, skarpety czy majtki, więc wywieszenie go publicznie stanowi bardzo prywatną wypowiedź. Manifest. Pranie jest też delikatne, potrzebuje czystego powietrza, by ładnie pachnieć, by nie zmienić koloru. Przypomina też stare czasy, mniejsze miasta, czasy w których powietrze było czystsze, byliśmy bliżej natury. Przenosi nas w sielskość, swojskość. Jest niegroźne, a jednocześnie bardzo mocne wizualnie - tłumaczy Betlejewski.
Betlejewski powoli zaczyna informować media i Polaków o swoich prawdziwych intencjach.
- Będę namawiał zwyczajnych Polaków, trochę bardziej znanych Polaków oraz media do włączenia się w wieszanie prania jako do ogólnopolskiego protestu - manifestacji żądającej czystego powietrza - przekonuje.
Jak dodaje, już dostał film z Poznania, na którym dwie dziewczyny wieszają pranie w centrum oraz ma zgłoszenie ze Szczecina od ojca, który chce powiesić dziecięce pieluchy. - Martwi się o przyszłość swoich dzieci. Tak jak my wszyscy - podsumowuje.
Co myślisz o takiej akcji? Może masz lepsze pomysły na to, jak zwrócić uwagę miast na problem smogu? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl