We wtorek Piotr Gliński powiedział RMF FM, że nie ma nic przeciwko wyburzeniu Pałacu Kultury i Nauki, rozpoczynając po raz kolejny dyskusję o budowli w samym centrum stolicy. Przyklasnął mu... Radosław Sikorski.
Uważam, że byłby to spektakularny akt dekomunizacji przestrzeni publicznej i musiałbym rząd @pisorgpl pochwalić. Moje sprawdzam: czy wicepremier Gliński, jako minister kultury, wykreśli PKiN z rejestru zabytków?
- Radosław Sikorski (@sikorskiradek) 14 listopada 2017
Warszawa bez PKiN? A może coś w rodzaju Central Parku?
W środę wicepremier Mateusz Morawiecki przyznał, że zburzenie Pałacu to jego marzenie od 40 lat. - Jak najbardziej jestem za tym, żeby Pałac Kultury i Nauki, relikt panowania komunizmu, zniknął z centrum Warszawy. Myślę, że parę lat i powstaną przepiękne kamienice, budynki - powiedział na konferencji.
W czwartek zaś wiceszef MON Bartosz Kownacki stwierdził w Radiu Zet, że 'wojskowi saperzy daliby sobie radę z wysadzeniem Pałacu Kultury. To fajne ćwiczenie, dobre szkolenie i fajny prezent na stulecie niepodległości'.
Nad tematem pochyliło się TVP Info, które spytało o 'pałac Stalina' warszawiaków.
Sonda w #Minela20 @lukaszsitas: Dlaczego pałac Stalina, stoi jeszcze w centrum Warszawy? #wieszwiecej pic.twitter.com/bhoHdbNWwA
- TVP Info ???? (@tvp_info) 15 listopada 2017
W studiu zaś entuzjastycznie o pomyśle wyburzenia wypowiadał się satyryk Jan Pietrzak. Michał Rachoń nazwał Pałac Kultury i Nauki 'pomnikiem Stalina'.
Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza (Pałac Kultury to własność miasta), nie ma wątpliwości, że zburzenie budynku nie wchodzi w grę. - Nikt nie podważa tego, skąd Pałac pochodzi i z czym się wiąże. Ale moim zdaniem pomysł na jego wyburzenie to temat zastępczy. Nie można na poważnie go rozważać. To budynek użyteczności publicznej, z którego korzystają mieszkańcy, a ponadto obiektywny symbol Warszawy - podkreśla.
Rzecznik zwraca też uwagę na to, że to za kadencji PiS pałac został wpisany do rejestru zabytków (wpis do rejestru wyklucza możliwość rozbiórki budynku, istnieje taka możliwość pod warunkiem, że uległ on zniszczeniu w znacznym stopniu i został wykreślony z rejestru).
- W 2007 r. ówczesny wojewódzki konserwator zabytków - Maciej Czeredys - objął Pałac ochroną - podkreśla. Na pytanie, czy rzeczywiście nie lepiej byłoby stworzyć park w samym środku miasta, Milczarczyk odpowiada dosadnie: Albo zbudować wielki parking. PiS prowadzi samochodowy lobbing, nie wiadomo, czy ten park by powstał.
- Za kasę, jaką trzeba byłoby wydać na wyburzanie Pałacu i stworzenie tam parku można by pewnie zrobić 18 parków. Po jednym w każdej dzielnicy. Ja wybieram tę drugą opcję. Poza tym park można zrobić mniejszym kosztem, w innym miejscu, np. przy Emilii Plater zamiast wieżowców, które planuje się tam wybudować - twierdzi natomiast Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
- Mordercze rozprawianie się z architekturą, która symbolizuje wrogą władzę ma niedobrą tradycję. Jednym z ostatnich elementów łańcucha tej tradycji są wieże WTC w Nowym Jorku i ich zniszczenie w 2001 roku - mówi nam architekt Ewa Kuryłowicz, żona śp. Stefana Kuryłowicza.
- Pałac Kultury to nie Sobór św. Aleksandra Newskiego, który zdetonowano z satysfakcją, gdy stało się to możliwe. Inne były okoliczności jego powstania. Dobrze czy niedobrze, ale PKiN jest symbolem Warszawy, pozostałością po chorobie, ale też utrwaloną w pamięci przestrzeni częścią miasta - dodaje Kuryłowicz.
Jak mówi nam Mariusz Prządak, varsavianista i przewodnik miejski, plany wyburzenia Pałacu Kultury nigdy nie były traktowane poważnie. - Pojawiały się pomysły, jak zagospodarować i zasłonić budynek, ale nikt nigdy nie mówił o zlikwidowaniu go. Dlatego nie znajdziemy żadnych projektów czy wizualizacji przedstawiających centrum miasta bez Pałacu - mówi.
- Pałac Kultury to nie jest architektura sowiecka - dodaje Prządak. - Jak porównamy go do tzw. siedmiu sióstr Stalina - siedmiu wieżowców w Moskwie - to tak naprawdę ta architektura jest zupełnie inna. Pałac Kultury był zaprojektowany przez Rosjanina Lwa Rudniewa, ale on wcześniej przez dwa tygodnie jeździł po Polsce i oglądał najbardziej zabytkowe miasta Polski i stamtąd czerpał wzorce. Ta architektura może się nie podobać, ale to architektura narodowa, polski socrealizm - wyjaśnia.
"Miałem 7 lat, gdy powstał ten obiekt" - pisze w liście do metrowarszawa.pl pan Edward. "Dla mnie istnieje praktycznie od zawsze. Dlatego jestem przeciwny jego usunięciu. Jakaś grupa polityków (widać jaka) chce zbić kapitał polityczny, żeby zdobyć Warszawę" - zaznacza.