Przedziwne ślady przeszłości, które mijasz każdego dnia. Jakie tajemnice skrywają?

Do czego służą "Smoki Lindleya", które widać, gdy w Wiśle poziom wody jest niski? Kto skakał z wieży spadochronowej i przed kim mostu Grota miała bronić bateria przeciwlotnicza? Praska Ferajna opisuje niecodzienną historię miejsc, które możecie mijać co dzień.
Warszawskie ciekawostki Warszawskie ciekawostki www.PraskaFerajna.waw.pl

Przedziwne ślady przeszłości, które mijasz każdego dnia. Jakie tajemnice skrywają?

Do czego służą 'Smoki Lindleya', które widać, gdy w Wiśle poziom wody jest niski? Kto skakał z wieży spadochronowej i przed kim mostu Grota miała bronić bateria przeciwlotnicza? Praska Ferajna opisuje niecodzienną historię miejsc, które możecie mijać co dzień.

Praska Ferajna to grupa warszawskich przewodników. Dokąd wybierają się w najbliższym czasie? Zobaczcie na ich stronie i profilu na Facebooku.

Wieża spadochronowa Wieża spadochronowa www.PraskaFerajna.waw.pl

Przedziwne ślady przeszłości, które mijasz każdego dnia. Jakie tajemnice skrywają?

W Parku Praskim w pobliżu ulicy Wybrzeże Helskie znajdują się tajemnicze fundamenty z resztkami konstrukcji metalowej. Są to relikty wieży spadochronowej, która stanęła w tym miejscu na terenie Ogrodu Zabaw Sto Pociech w 1937 r. Wieża, której całkowita wysokość wynosiła 28 m, do wybuchu wojny służyła członkom Kolejowego Okręgu Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej.

Można z niej było wykonywać skoki w rzeczywistej uprzęży. Spadochron był atrapą - czasza była otwarta na stałe i utrzymywana w tym stanie metalową obręczą. Spadochron podwieszony był na linie przepuszczonej przez bloczek, który spowalniał lot skoczka ku ziemi do prędkości opadania 4 m/s. Przy zeskoku z pomostu skoczek pokonywał około 3-metrową wysokość w stanie swobodnym. W ten sposób można było ćwiczyć wybicie z progu, krótki lot ku ziemi i przede wszystkim lądowanie.

Wieże spadochronowe w Polsce powstały głównie z inicjatywy LOPP w drugiej połowie lat 30. XX wieku i administrowane były przez tę organizację. Nie był to jedyny taki obiekt w Warszawie. Podobne konstrukcje na przestrzeni lat pojawiały się w Warszawie na Polu Mokotowskim, na ulicy Łazienkowskiej przy pływalni stadionu Legii oraz na Solcu.

Podczas okupacji wieża opuszczona uległa dewastacji. Tuż przed końcem wojny Niemcy dla osłony mostu Kierbedzia obudowali wieżę drewnianymi podporami i ustawili na pomoście działko przeciwlotnicze. Po zakończeniu wojny wieża została wyremontowana przez Ligę Lotniczą, następczynię LOPP. Prowadzono przez pewien okres szkolenia, ale na początku lat 60. w Polsce zrezygnowano z nich. Konstrukcja wieży dotrwała do ok. 1975 r., kiedy to została rozebrana i trafiła na złom.

'Smok Lindleya' 'Smok Lindleya' Praska Ferajna

Przedziwne ślady przeszłości, które mijasz każdego dnia. Jakie tajemnice skrywają?

W pobliżu Stacji Pomp Rzecznych przy niskim stanie wody Wisła odkrywa 'Smoki Lindleya'. Są to głowice przewodów ssawnych, które ponad sto lat temu służyły do pobierania wody z Wisły. Na samej górze instalacji znajdują się otwory, a poniżej klapa, przez którą wydobywano wodę i tłoczono ją do Stacji Filtrów.

Tam powolnie, 10 cm na godzinę, przesączała się przez warstwy piachu i żwiru ułożone na wygiętej w łuk podłodze. Potem ciecz trafiała do podziemnych zbiorników i dalej żeliwnymi przewodami do położonej 6 km dalej Stacji Filtrów. Stamtąd tłoczona była do 39-metrowej wieży ciśnień, a na końcu siłą grawitacji do sieci miejskiej.

Układanie dwóch smoków zakończono w 1886 r., zaś trzeciego - w 1899 r. (dwa z nich usunięto w trakcie prac modernizacyjnych w 1928 i 1934 r.).

Jeden ze Praska Ferajna

Z powodu dużego napływu ludności Warszawa nie mogła już sprostać nowym wymogom i 'Smoki Lindleya' stały się mało wydajne. Do tego dochodziła ich awaryjność. W otworach gromadziły się bowiem zanieczyszczenia, które sprawiały, że przepuszczały one mniej wody niż pierwotnie zakładano.

By wspomóc ich prace, najpierw budowano specjalne małe baseny. W końcu w 1928 r. oddano do użytku odkryty zbiornik (tzw. Osadnik Czerniakowski) o powierzchni ok. 18 ha, który przejął w całości funkcję basenów. W tym samym roku eksploatacja 'Smoków' została definitywnie zakończona.

Kolejnym etapem unowocześniania sposobu ujmowania wody było uruchomienie w latach 60. ubiegłego wieku pierwszego ujęcia infiltracyjnego, czyli tzw. Grubej Kaśki (a następnie kolejnych sześciu ujęć w tej technologii).

Pobiera ona wodę infiltracyjną siecią drenów o łącznej długości 10 km, rozłożoną ok. sześć metrów pod piaszczystym dnem Wisły. Powolna filtracja przez naturalne złoże piaskowo-żwirowe jakim jest dno rzeki, gwarantuje uzyskanie bardzo dobrej jakości wody, niezależnie od bieżących parametrów jakościowych wody w rzece.

Praska Ferajna

Most Grota Most Grota www.PraskaFerajna.waw.pl

Przedziwne ślady przeszłości, które mijasz każdego dnia. Jakie tajemnice skrywają?

Według pierwszych projektów miał nosić imię Lenina i być mostem podwieszonym na dwóch pylonach.
Otwarcie nastąpiło 27 listopada 1981 r. Był to pierwszy w czasach PRL most, który został poświęcony (28 listopada przez bp. Jerzego Modzelewskiego). Wiązało się z okresem aktywności 'Solidarności', a w drodze kolejnych ustępstw ze strony państwa most otrzymał imię komendanta głównego Armii Krajowej Stefana Roweckiego 'Grota'. Uroczystości poświęcenia mostu stały się masową manifestacją środowisk kombatanckich AK i opozycji demokratycznej.

Most Grotawww.PraskaFerajna.waw.pl

W 2013 r. most był najruchliwszą przeprawą w Warszawie, dziennie pokonywało go ok. 150 tys. samochodów. W latach 2013-2015 wykonano przebudowę Trasy Toruńskiej do parametrów drogi ekspresowej, przy jednoczesnym poszerzeniu mostu do dziesięciu pasów ruchu (po pięć w każdą stronę). W ramach przebudowy most został wzmocniony za pomocą sprężenia zewnętrznego i poszerzony poprzez obcięcie starych i dodanie nowych wydłużonych wsporników do istniejącej konstrukcji. Bardzo interesujące obiekty znajdują się po obu stronach Wisły w przyczółkach mostu. Są to duże komory zamykane stalowymi drzwiami. Ich zaskakująca pierwotna funkcja przypomina w jakich czasach ten most został wybudowany. Otóż według projektu te pomieszczenia były przeznaczone dla baterii przeciwlotniczych do obrony mostu. Oczywiście nie znajdowały się one tam w ciągłym pogotowiu. Po prostu podczas konfliktu zbrojnego między Wschodem a Zachodem umieszczono by tam jednostki Ludowego Wojska Polskiego, które miałyby nie dopuścić do zniszczenia mostu przez samoloty NATO.

Most Grotawww.PraskaFerajna.waw.pl

Kanały warszawskie Kanały warszawskie ROBERT KOWALEWSKI/ Agencja Wyborcza.pl

Przedziwne ślady przeszłości, które mijasz każdego dnia. Jakie tajemnice skrywają?

Kanalizację Lindleya na Pradze zaczęto budować prawie dwie dekady po rozpoczęciu prac w Warszawie lewobrzeżnej, w 1906 r. Na rogu ul. Jagiellońskiej i Kłopotowskiego koło miejsca, gdzie stała kiedyś synagoga, jest na chodniku właz do podziemi złożony z sześciu części rozchylających się jak kwiat. Pod nim są żeliwne, kręte schodki i korytarz prowadzący do podziemnej, ceglanej komory położonej pod środkiem ulicy.

W podłodze komory jest zabezpieczona balustradą ceglana rynna, którą płyną ścieki. Nad rynną był kiedyś mostek. Na ścianach są informacje po polsku i rosyjsku z 1906 r. upamiętniające rozpoczęcie budowy. Komora była zbudowana w celach edukacyjnych, umożliwiała przedstawienie działania kanalizacji właścicielom kamienic, aby ich przekonać do podłączenia (robili to na własny koszt i nie było to początkowo obowiązkowe).

Izolatory kołchoźnika Izolatory kołchoźnika www.PraskaFerajna.waw.pl

Przedziwne ślady przeszłości, które mijasz każdego dnia. Jakie tajemnice skrywają?

Na dachu kamienicy przy Targowej 14 widać - oprócz anten telewizji naziemnej i satelitarnej - dwa rzędy porcelanowych izolatorów, stojące na poprzeczkach między wysokimi metalowymi słupkami. Po drugiej stronie przy Targowej 5 jest podobny stelaż z izolatorami. To nie pozostałość po sieci elektrycznej ani napowietrznej sieci telefonicznej. Kiedyś miasto było oplecione kablami do głośników tzw. kołchoźników. Były to głośniki umieszczanie w okresie okupacji na ulicach, a po wojnie w zakładach pracy, a nawet w mieszkaniach prywatnych.

Izolatory kołchoźnikawww.PraskaFerajna.waw.pl

Nadawały one pierwszy program radia, czasem przerywano go dla nadania komunikatów lokalnych np. informacji dla uczniów znajdujących się na terenie szkoły czy robotników w fabryce. Opłaty za korzystanie z głośników w mieszkaniach były o wiele niższe niż abonament radiowy, ponadto nie trzeba było kupować drogiego odbiornika. Poza tym przez prawdziwe radio mimo pracy komunistycznych zagłuszarek dawało się usłyszeć zachodnie rozgłośnie, w tym np. BBC, Głos Ameryki, Wolną Europę i inne stacje - w kołchoźniku było się skazanym na państwowe radio. Wzmacniacze i inną aparaturę rozsyłającą sygnał kablami po mieście umieszczono przy Targowej 63, skąd wyprowadziło się mieszczące się tam od wyzwolenia Pragi studio Polskiego Radia. W Warszawie system głośników wyszedł z użycia w końcu lat sześćdziesiątych, w niektórych miastach funkcjonował dłużej.

Wentylator kolektora bielańskiego Wentylator kolektora bielańskiego www.PraskaFerajna.waw.pl

Przedziwne ślady przeszłości, które mijasz każdego dnia. Jakie tajemnice skrywają?

W Lesie Bielańskim można znaleźć zabytkowy wentylator kolektora bielańskiego pochodzący z końca XIX wieku. Konstrukcja ma kształt pionowego walca, zwieńczonego czymś w rodzaju gazonu. Do środka wentylatora prowadzą zamknięte na kłódkę drzwi. Gdy przyłoży się do niego ucho, słychać szum wody w kanale.

Wentylatory były dwa. Pierwszy w okolicy skrzyżowania dzisiejszych ulic Popiełuszki i Harcerskiej, a drugi właśnie w lesie. Oba odpowietrzały kolektor bielański - końcowy fragment systemu kanalizacyjnego zbudowanego według projektu angielskiego inżyniera Williama Lindleya. Była to rewolucja sanitarna w Warszawie, która spowodowała, że ścieki nie płynęły już ulicami, ale podziemnym systemem kanalizacyjnym, zachowanym zresztą w znakomitej większości do dzisiaj. Wszystkie nieczystości Warszawy odprowadzane były bezpośrednio (tj. bez oczyszczania) do Wisły. To co 'spływało' z lewobrzeżnej Warszawy ostatecznie wlatywało do rzeki właśnie Kolektorem Bielańskim na poziomie klasztoru Kamedułów lub także (choć dużo później, bo dopiero w latach 60. XX wieku) Kolektorem Burakowskim bliżej Młocin. Od Kolektora Bielańskiego nazwę wzięła również ulica Kolektorska.

Sytuacja opisana wyżej trwała aż do 2012 r. Wtedy to poprowadzono kanał pod Wisłą, który umożliwił transport ścieków z kolektorów lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni ścieków 'Czajka' położonej na Białołęce. Wcześniej, ale i tak dopiero od lat 90., 'zbierała' ona ścieki z prawobrzeżnych dzielnic miasta.

Obecnie oprócz 'Czajki' funkcjonuje jeszcze oczyszczalnia 'Południe' na Wilanowie, do której docierają nieczystości z południowej lewobrzeżnej części miasta, oraz oczyszczalnia 'Pruszków', która przyjmuje ścieki m. in. z Ursusa. Ostatecznie, w oczyszczonej już postaci ścieki trafiają do Wisły (z 'Czajki' i 'Południa') oraz Utraty (z oczyszczalni 'Pruszków').

Fundament słupa neonu ZOO Fundament słupa neonu ZOO www.PraskaFerajna.waw.pl

Przedziwne ślady przeszłości, które mijasz każdego dnia. Jakie tajemnice skrywają?

Na rogu Ratuszowej i Wybrzeża Helskiego za żywopłotem widać cztery betonowe słupy na sterczących z ziemi blokach. Są to fundamenty wysokiej metalowej konstrukcji, na szczycie której był umieszczony wielki biały neon składający się z trzech liter tworzących napis ZOO.  Napis był umieszczony skośnie w stosunku do osi ulic, tak aby można go było łatwo odczytać z mostu Śląsko-Dąbrowskiego, z Gnojowej Góry koło Starego Miasta i z licznie odwiedzanego tarasu w miejscu zburzonego po Powstaniu Zamku Królewskiego.

Fundament słupa neonu ZOOwww.PraskaFerajna.waw.pl

Co ciekawe budynek obok nie należał wtedy do zoo, znajdował się tam komisariat rzeczny Milicji Obywatelskiej oraz hangary na nieużywane w danym czasie motorówki. Milicjanci na komisariacie bardzo nie lubili, gdy w neonie gasła litera Z, bo wtedy w okolicy nie było końca pokątnie opowiadanym żartom, porównującym komisariat do publicznego szaletu.

Bramy w nasypie Bramy w nasypie Google Street View

Przedziwne ślady przeszłości, które mijasz każdego dnia. Jakie tajemnice skrywają?

Jezdnia schodząca z Mostu Gdańskiego na praski brzeg biegnie po nasypie. Po północnej jego stronie widać podwójne bramy, zamknięte teraz na stałe. To nie jest wlot to systemu podziemi ani pozostałość po wąskotorówce karczewsko-jabłonowskiej. W okresie międzywojennym tunelami tymi przekraczały nasyp jezdnie ulicy Wybrzeże Helskie i przechodziły dalej w ulicę Wybrzeże Puckie.

W 1958 r. odbudowano most Gdański, a jezdnia ulicy Wybrzeże Helskie przebiegała już bliżej Wisły, koło przyczółka mostowego, pod kończącym most wiaduktem z nowoczesnego kablobetonu. Tunele zostały zamknięte z obu stron solidnymi bramami, a podczas przebudowy mostu oraz nasypów południowe wyloty tuneli zostały usunięte, a miejsce po nich zniknęło pod poszerzonym nasypem. Widoczne są tylko wyloty północne, od strony osławionego Golędzinowa.

Więcej o: