Zdaniem policji to jedna z największych policji znalezionych w tym roku na Mazowszu. Jak wynika z obliczeń policjantów, dilerzy mogliby z samej tej uprawy wprowadzić do obrotu nawet 12 kilogramów marihuany. Działka od wielu lat jest w rodzinie państwa Waltzów, jednak pan Waltz przyjeżdża na nią rzadko: raz w roku, by sprawdzać stan budynków po zimie.
Działka o powierzchni ponad 9 hektarów nie ma ogrodzenia. Jak ustaliła policja, roślinami zajmowali się dwaj bracia, którzy nie podlegali nadzorowi właścicieli posesji. Jeden z dwóch mężczyzn podejrzanych o nielegalne uprawianie plantacji przyznał się już do winy. Za prowadzenie nielegalnej uprawy konopi oraz handel narkotykami grozi braciom nawet 8 lat pozbawienia wolności.