15 lutego 1979 r. o godz. 12.37 w centrum Warszawy rozległ się ogromny huk. Rotundą PKO przy rondzie u zbiegu Al. Jerozolimskich i ul. Marszałkowskiej wstrząsnął wybuch.
Zginęło 49 osób - 45 na miejscu, cztery w szpitalu. Rannych zostało 77 - według oficjalnych danych. Nieoficjalnie mówi się nawet o 135 poszkodowanych.
Eksplozja była tak silna, że zniszczyła budynek aż w 70 proc. - nieuszkodzona była tylko stalowa konstrukcja nośna, jak czytamy na stronie Histografy.pl.
Wybuch gazu nastąpił niecałe pół godziny przed końcem pierwszej zmiany - w banku przebywało wtedy ok. 170 pracowników i ok. 300 klientów.
- Nie bardzo pamiętam moment wybuchu. Myślałam, że mam atak serca. Kilka minut później wyciągnął mnie z Rotundy jakiś żołnierz - mówiła dziennikarzowi 'Expressu Wieczornego' Irena Szumska. Teksty dziennika, któremu pozwolono na relację z miejsca wydarzeń, przypominała 'Gazeta Stołeczna'. - Usłyszałam huk. Zapadłam się w przepaść. Podeszłam do balustrady. Podbiegli do mnie mężczyźni i wyciągnęli mnie - opowiadała 'Expressowi' księgowa Barbara Mrozowicz.
Tak wyglądało miejsce w 2001 r.:
MARZENA HMIELEWICZ
Akcję ratunkową utrudniała szalejąca wtedy zima stulecia. Temperatury dochodziły do minus 20 stopni. Poszukiwanie zasypanych ludzi trwało sześć dni, w całej operacji wzięły udział ponad dwa tysiące osób. Tysiące oddawały też krew na rzecz ofiar.
Jak ustaliła prokuratura, jedyną przyczyną tragedii był wybuch gazu. Sam budynek nie miał instalacji gazowej, ale gaz nagromadził się w sąsiednim.
Na skutek wadliwej instalacji dostał się do kanału telekomunikacyjnego i do podziemi Rotundy. W normalnych warunkach pogodowych wydostałby się na zewnątrz. Ale wtedy zablokowała go gruba pokrywa śniegu. Niska temperatura wykropliła zaś substancje zapachowe gazu, które mogły zaalarmować ludzi.
Pamiątkowa tablica pod Rotundą, odsłonięta w październiku 1979 r.:
ROBERT KOWALEWSKI
Jak napisano w tajnym raporcie dla Edwarda Gierka, 'uznać należy, że przy skoordynowanym i zgodnym z obowiązującymi przepisami działaniu służb miejskich i kierownictwa Rotundy uniknięcie wypadku było prawdopodobne'.
Raport przytacza 'Polska: The Times'. Wynika z niego, że popełniono szereg błędów - kanał telekomunikacyjny był zbyt blisko sieci dystrybucyjnej gazu, nie działała klimatyzacja (brakowało bezpieczników do naprawy), nieczynny był wentylator wyciągowy.
Ponadto administracja banku nie reagowała na uwagi pracowników, że czują gaz. Braki kadrowe wpłynęły zaś na zaniechanie kontroli sieci gazowniczej.
Za tragedię, w której zginęło 49 osób, nikt nie odpowiedział. Ówczesny dyrektor Rotundy został wcześniej przeniesiony na emeryturę.
Rotunda stanęła w 1966 r. Zaprojektował ją Jerzy Jakubowicz, budynek był częścią projektu zabudowy tzw. ściany wschodniej. W środku mieścił się bank Powszechnej Kasy Oszczędności.
W 2015 r. zdecydowano o demontażu budynku. Stołeczny konserwator zabytków Piotr Brabander argumentował, że konstrukcja nie jest oryginalna, powstała w czasie remontu po eksplozji.
Decyzji sprzeciwił się Michał Krasucki, jego następca. Po zdemontowaniu elewacji okazało się bowiem, że konstrukcja jest oryginalna.
W 2017 r. rozpoczęto jednak demontaż. Tak wyglądały prace w marcu 2017 r.:
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
Teraz budynek ma stanąć tu ponownie. Tak wyglądał kilka dni temu, 11 lutego:
PRZEMEK WIERZCHOWSKI
Nowa Rotunda ma być gotowa w czwartym kwartale tego roku. Jej konstrukcja stalowa będzie ważyła ponad 500 ton - czytamy na stronie banku PKO BP.
materiały prasowe
Poza samym bankiem (będzie na parterze i w podziemiach), znajdzie się tu miejsce na przestrzeń publiczną. Będzie to 'Salon Miejski' na pierwszym piętrze budynku. Na 500 metrach kwadratowych znajdą się m.in. multimedialny punkt informacji, miejsce odpoczynku - spotkań, galeria sztuki, kawiarnia.
***
Co sądzicie o budynku Rotundy? A może pamiętacie eksplozję, chcecie podzielić się wspomnieniami? Piszcie na metrowarszawa@agora.pl.
Opuszczony cmentarz w Otwocku. Przyjeżdżają tu Żydzi z całego świata