Niezwykłe znalezisko przez lata znajdowało się pod podłogą siłowni, z której korzystali więzienni strażnicy. Jak informuje serwis wpolityce.pl, metalowe elementy wrzucone były do dołu, gdzie opadali skazańcy, a zapadnia była zamurowana.
Jak informuje Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, ślady murowania wskazują, że szubienica była tu zainstalowana dużo wcześniej, niż w latach stalinowskich. Najprawdopodobniej przed wojną.
Na trop udało się wpaść dzięki materiałom archiwalnym telewizji publicznej, a dokładnie wypowiedzi Władysława Bartoszewskiego, który był więźniem na Rakowieckiej w okresie stalinowskim. Pracował na terenie drukarni. Tam dostał informację od Niemców (którzy także byli więzieni), że w piwnicy powieszono generała 'Nila'.
Bartoszewski opisywał, że była wnęka, do której spływała krew.
Jak podkreślił dyrektor muzeum, wnęka pod szubienicą jest całkowicie oryginalna.
- Zapadnia jest absolutną 'relikwią', składa się ze starych desek, z odbojnikami. Każdy element tego, co odnaleźliśmy jest przedmiotem, który był wykorzystywany do mordowania Polaków - dodał w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Przed badaczami stoi jednak wyzwanie - ustalenie, co dokładnie się działo i jak wyglądały egzekucje. Wiadomo na razie tyle, że szubienica w stanie nienaruszonym była w tym miejscu do 1994 r., później zbudowano tam siłownię dla strażników.
Więzienie zostało wybudowane przez władze rosyjskie w latach 1902-1904 według projektu m.in. Henryka Juliana Gaya.
Przez więzienie przewinęła się duża liczba znanych postaci historycznych i współczesnych osób publicznych, przetrzymywanych tu głównie w burzliwych momentach historii Polski przez władze krajowe i okupacyjne.
Tu przetrzymywano, torturowano i mordowano żołnierzy II konspiracji w okresie stalinizmu PRL. Wciąż poszukiwane są szczątki zamordowanych oraz dawne pomieszczenia użytkowe aresztu, jak np. zawalone tunele podziemne.
O przekształceniu aresztu w muzeum zdecydował Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Muzeum Żołnierzy Wyklętych, według założeń, ma być urządzone w historycznych budynkach więziennych - budynek główny został oddany do użytku w 1904 roku, Pałac Cudów pod koniec lat 40., gmachy mieszczące Pawilony X i XI w latach 50.
Do konkursu na muzeum zgłoszono 20 projektów. Wygrała pracownia M.O.C. Architekci z Katowic. Jej autorzy zaproponowali przebicie więzienia, niczym osikowymi kołkami, czterema widocznymi z oddali wieżami - świetlikami z białego marmuru, które określili jako "strażnice pamięci". Mają one symbolizować cztery grupy osadzonych przy Rakowieckiej: żołnierzy wyklętych", więźniów czasów stalinowskich, gomułkowskich i lat 80.
Więcej na ten temat: Tak będzie wyglądać Muzeum Żołnierzy Wyklętych. 'To już nie będzie ponury areszt' [ZDJĘCIA]
Czy pamiętasz czasy stalinowskie i gomułkowskie w Warszawie? Podziel się z nami swoją historią: metrowarszawa@agora.pl