Można śmiało powiedzieć, że prawie w każdym dziesięcioleciu po Warszawie włóczył się jakiś "piętrus". Pierwszy pojawił się w 1920 roku. Zachwycał elegancją, starannym wykonaniem, burgundem i złotem. Po wojnie do stolicy przyjechały pojazdy podarowane nam przez Anglików. - Niestety miały jedną wadę. W związku z tym, że były przystosowane do ruchu lewostronnego miały odwrotne wejścia niż tradycyjne autobusy. Wsiadano do nich z ulicy, a nie z chodnika - mówi varsavianista Włodzimierz Winek.
W złocie i burgundzie, 1920
Zdjęcie wykonano w trakcie próby technicznej, podczas której testowano, jak autobusy sprawdzają się na warszawskich ulicach (ciekawostka: po prawej stronie widać tramwaj skręcający na Most Kierbedzia).
Szwajcarskie autobusy o nazwie "Saurer" zakupiono ze względu na duże problemy Tramwajów Warszawskich. - Pomalowano je na burgundowy odcień, a ozdoby: kwadraciki i prostokąciki na złoto. Numery boczne pojazdów malowano ręcznie - mówi Włodzimierz Winek, autor książki "Autobusy Warszawskie".
Piętrowy "Saurer", 1920
Autobus występował w wersji z tzw. zamkniętym i otwartym imperiałem (piętrem). Mógł pomieścić około 30 pasażerów.
- Zastanawiano się, czy nie powrócić do czasów carskich, gdy linie tramwajowe numerowano - opowiada metrowarszawa.pl Włodzimierz Winek. - Ostatecznie zdecydowano, że na autobusach pojawią się cyfry, ale nie będą czarne na białej tablicy tylko kolorowej. Ze względu na panujący wśród mieszkańców analfabetyzm każda linia posiadała inny kolor.
Bilety w cenie 10 groszy, 1926
W tym czasie po Warszawie jeździło ok. 40 autobusów. Pod koniec lat 20. bilet kosztował 10 gr (za przejechany km). Za najdłuższy odcinek (od pętli do pętli) należało zapłacić 30 gr.
Baza "Sauerów" znajdowała się w zajezdni konnej przy ul. Inżynierskiej. Ze względu na niską bramę specjalnie na pojazdy wybito w ścianie budynku dodatkowy wjazd.
Inauguracja linii "A", plac Teatralny, 1928
Po kilku latach przerwy 29 czerwca 1928 roku autobusy powróciły na ulice stolicy, o czym informowała gazeta codzienna "Warszawianka":
"Tytułem próby, celem odciążenia ruchu tramwajowego w liniach dążących przez Marszałkowską oraz Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście do pl. Teatralnego uruchomiona została linia autobusowa: pl. Teatralny-pl. Zbawiciela, na której krążyć będziemy na razie ośmioma autobusami, z których każdy obliczono na 60 pasażerów. Kurs z pl. Teatralnego do pl. Zbawiciela podzielony jest na trzy sekcje i trwa 14 minut, opłata zaś wynosi po 10 groszy od sekcji?"
Początek przystanku linii "A" na pl. Teatralnym, 1932
"W 1931 roku przewieziono autobusami przeszło 17 milionów pasażerów. Obecnie jest czynnych sześć linii autobusowych o łącznej długości 23 kilometrów. Największa liczba autobusów w ruchu wynosi obecnie 33 wozy. Mimo jednakże znacznego powiększenia sieci tramwajowej i stworzenia w ostatnich latach ruchu autobusowego potrzeby komunikacyjne mieszkańców Warszawy bynajmniej nie są zaspokojone. Ludność stolicy, zarówno w śródmieściu, jak i na krańcach, dotkliwie odczuwa niedostateczność istniejących obecnie środków komunikacji. Należy przyśpieszyć rozwój ruchu autobusowego, co głoszą czynniki miarodajne i sfery kompetentne - jako rzecz pilną."
["Gazeta Handlowa", 21 października 1932]
Autobus linii "L" marki Chevrolet na pl. Krasińskich, 1938
Chevrolety pojawiły się w stolicy dwa lub rok przed wybuchem II wojny światowej. Na zdjęciu: autobus linii "L" przejeżdżający przez pl. Krasińskich. Widoczny budynek Sądu Okręgowego przy pl. Krasińskich 12. W tym czasie jeździły też autobusy na gaz drzewny.
Chevrolet tylko dla Niemców, 1940
"Linie autobusowe w Warszawie są przeznaczone wyłącznie dla Niemców. Nie-Niemcom wsiadanie do nich jest wzbronione pod surową karą. Za wykonanie i dopilnowanie polecenia odpowiedzialni są pracownicy Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Warszawie (Städtische Verkehrsbetriebe Warschau)."
[Z plakatu informacyjnego dyrekcji S.V.W. dla kierowców autobusów miejskich]
Autobus marki Somua na pl. Trzech Krzyży, 1946
"Obecnie kursują samochody na trzech liniach: Bielany-Praga, Żoliborz-Śródmieście, Praga-Śródmieście. Niedługo zostaną uruchomione nowe linie. Uzależnione to wszystko jednak jest od dalszego przydziału wozów oraz zwiększenia przydziałów benzyny. Benzyna dostarczana do MZK w ramach przydziałów bywa często zanieczyszczona, co oczywiście powoduje niespodziewane defekty motorów w czasie kursowania, jak to miało miejsce w ostatnim tygodniu."
["Życie Warszawy", 9 lutego 1946]
Piętrowy Leyland na Żoliborzu, 1946
Autobus piętrowy Leyland Titan o numerze bocznym 205 na ul. Mickiewicza, przy skrzyżowaniu z ul. Gen. Zajączka. Za autem widoczny jest zniszczony budynek o adresie ul. Mickiewicza 18.
Autobus Mavag Tr 5, 1950
"Specjalna ekipa techniczna MZK przejęła w Cieszynie drugą z kolei partię siedmiu autobusów marki Mavag zakupionych na Węgrzech i przeznaczonych dla wzmocnienia stołecznego taboru MZK. Wozy są już w drodze do Warszawy."
["Życie Warszawy", 19 stycznia 1950]
"MZK mają już 14 autobusów węgierskich typu Mavag, które w najbliższych dniach zasilą poszczególne linie. Dzisiaj w sobotę 21 stycznia 1950 roku Mavagi rozpoczną służbę na liniach autobusowych nr "100", "107" i "123"."
["Życie Warszawy", 21 stycznia 1950]
Autobus marki Chausson, pl. Defilad, lata 60.
"Przygotowuje się plan połączeń tzw. linii zielonych, czynnych w dni świąteczne i weekendowe. Będą one uruchomione z chwilą nadejścia ciepłych dni. Zostaną utrzymane stare linie jak np. do Chojnowa, Magdalenki, Strugi. Przybędzie jedno nowe połączenie do Białobrzegów (trzecie z kolei w stronę Zalewu Zegrzyńskiego). Na tych trasach będzie kursować ponad 100 autobusów (w 1963 roku było to nieco ponad 60). Jeśli zajdzie potrzeba, Miejskie Przedsiębiorstwo Autobusowe uruchomi nowe połączenia do atrakcyjnych miejsc turystyki niedzielnej. Z nadejściem wiosny do MPA zaczną napływać propozycje i prośby o wypożyczenie autobusów dla wycieczkowiczów. Tej działalności - i chyba słusznie - MPA prowadzić nie będzie. Wozy mogą być bowiem wypożyczane na kilka godzin - między szczytami ruchu porannego i popołudniowego. W szczytach winny być wszystkie na trasach."
["Życie Warszawy", 26 marca 1964]
Autobusy marki Jelcz oraz Berliet na al. Jerozolimskich, lata 70.
"Po stołecznych ulicach jeżdżą już 53 Berliety, a do końca grudnia 1973 będzie ich 210. Obsługują one linię pośpieszną "A" i częściowo "F" i "M". Berliety przypadły do gustu pasażerom: są ciche i lepiej amortyzowane od starych autobusów. Toteż wszystkich zainteresuje pewnie fakt, że pod koniec 1974 roku stolica otrzyma kolejną dostawę autobusów typu Jelcz-Berliet, przeznaczoną dla linii zwykłych. Autobusy te będą jednak nieco zmodyfikowane. Projektując je, uwzględniono bowiem wymagania użytkownika krajowego. Nowe Berliety będą więc trzydrzwiowe, dłuższe i węższe."
["Życie Warszawy", 19 lipca 1973]
Za wysokie na warszawskie wiadukty, lata 70.
- W latach 70. dwa piętrowe autobusy zostały odkupione od NRD i przerobione na modele turystyczne. Miały jeździć po Trasie Łazienkowskiej i pokazywać sukcesy epoki gierkowskiej, ale gdy przyjechały do Warszawy okazało się, że nie mieszczą się pod wiaduktami - wspomina Włodzimierz Winek.
Wystawa 30-lecie PRL, 1974
Zdjęcie pochodzi z wystawy z okazji 30 - lecia PRL, która odbyła się w 1974 roku. Pokazane zostało w Tygodniku Stolica.
Autobus jeżdżący na trasie "Nadwiślańskie bulwary", 1975
Atrakcja turystyczna Warszawy w czasie sezonu letniego, autobus piętrowy, którego trasa nazwana została "Nadwiślańskie bulwary".
Autobus zabierał na pokład około 60-70 osób. - Największą atrakcją była góra. Z tym, że przechodziło się tam w pół zgiętym i były tylko miejsca siedzące - mówi metrowarszawa.pl Włodzimierz Winek.